sobota, 22 listopada 2014

Na Teresy półroczną milkliwość...

Na Teresy półroczną milkliwość...

Odkąd Teresa hojnie rozdała relikwie
Jej odświętności nimb blednie i niknie,
a Jej przyjaciół pęki
dręczone są przez lęki,
że ich wszystkich spuściła po brzytwie...


... napisała Haxa.

I co ja mam napisać? Przesiadłem się na Facebook. Tam wystarczy rzucić zdaniem i po sprawie. Na blogu trzeba się bardziej wysilić, czyli mieć więcej czasu.
Facebook daje szanse na większą interaktywność. Każdy może wyrazić swoje zdanie używając kilku słów, albo zaledwie lajkując, inni dołożą i tworzy się mniej lub bardziej spójna wypowiedź zbiorowa.
Chyba też zniechęciłem się do anonimowości, która była podstawą bloga odświętnej Teresy. Wszyscy są anonimowi, nie wiadomo kto jak wygląda, nie tworzy się żadna zbiorowość. Jeśli wrócę do bloga, to będzie to nowy blog pod imieniem i nazwiskiem, a nie najbardziej nawet atrakcyjnym pseudonimem.

Czy "nimb blednie"? Pewno tak, nieobecni stają się najwyżej składnikiem pewnej mitologii. Czy "spuściła po brzytwie"? Nie, nie spuściła. Po prostu oddała się swoim prostym przyjemnościom, a że inni ich nie podzielają, to cóż na to poradzić.