Kamień
Jakoś zupełnie przypadkiem na TVP Kultura trafiłem na program o umieraniu, eutanazji i śmierci. Dyskusja była ciekawa, ale mnie tknęło coś innego.
Wszystkie zdjęcia z ostatnich paru lat mam na kompie. Odbitek nie robię. Nawet na Facebooka nie wrzucam. Testamentu nie napisałem, haseł nikt nie zna. To wszystko szlag trafi razem ze mną.
Konta na Facebooku podobno nie ma jak usunąć. Będę więc tam tkwił niczym elektroniczny zombie dopóki jakiś litościwy administrator nie usunie mojego konta.
Konta mailowe po jakimś czasie zostaną usunięte. Ale moja epistolografia światowej literatury nie zasili... przepadnie razem z kontem.
Bank, choć internetowy, będzie się musiał podzielić z moimi spadkobiercami swą niepewną zawartością. A potem zapomni o mnie, czyniąc mnie elektronicznym zerem.
Brak kolejnych notek na blogu wyzwoli reakcję programu. Ale zapytanie skierowane na moje zarejestrowane konto mailowe nigdy nie zostanie odpowiedziane. Tym samym ja, autor bloga, przejdę w elektroniczny niebyt.
Wszystko fajnie, jeśli będę miał czas na porządkowanie mojej elektronicznej bytności na tym padole. Jeśli jednak wyłącznik przeskoczy z "on" na "off" bez mojego udziału, to EEG mojego mózgu zamieni się w linię ciągłą równolegle z internetową bezpamięcią (w roku 2012 słowo jeszcze nieznane przez Google).
Mogę się utrwalić na pendrivach, dyskach miękkich i twardych. Mogę zachować swój wygląd i głos, a nawet sposób myślenia, konstruowania zdań, poglądy i wrażenia. Jednak zapach, dotyk, uczucia zwiędną niczym przepalona żarówka. A reszta długo nie przetrwa. Każdy fizyczny nośnik z czasem utraci swe elektromagnetyczne właściwości. Potwierdzi mój niebyt własną fizyczną niedoskonałością.
Zwykły kamień jest doskonalszy.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą filozofia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą filozofia. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 15 listopada 2012
piątek, 21 września 2012
Epikur o bogu
Grecki filozof (341 - 271 p.n.e.)
Czy Bóg chce zapobiegać złu, lecz nie może?
Zatem nie jest wszechmocny.
Czy może, ale nie chce?
Jest więc niemiłosierny.
Czy może i chce?
Skąd zatem zło?
Czy nie może i nie chce?
Dlaczego więc nazywać go Bogiem?
Epikur jest kluczową postacią w rozwoju nauki i metody naukowej. Kluczowe jest tutaj jego twierdzenie, że nie należy niczego brać z góry na wiarę, ale uznawać tylko to, co zostało zbadane w drodze bezpośrednich obserwacji i dedukcji logicznej.
W opinii tłumu, twierdził Epikur, bogowie "wysyłają wielkie zło dla niegodziwych i wielkie błogosławieństwo dla tych sprawiedliwych, którzy się na nich wzorują", podczas gdy w rzeczywistości bogowie w ogóle nie zajmują się ludźmi. Nie ten jest bezbożny kto zaprzecza bogom czczonym przez tłum, lecz ten kto podziela pogląd ludu na ich temat.
Zainteresowałem się, bo z filozofii mocny nie jestem - i pewno nie ja jedyny - a pewne poglądy wcale nie są nowe, tylko jak widać, funkcjonują już od ponad dwóch tysięcy lat.
Przy okazji trafiłem na ciekawą koncepcję: dlaczego prądu nie nazywamy bogiem? Nikt go nie widział, a jest sprawcą tylu wspaniałych rzeczy. I daje się nawet udowodnić jego istnienie.
Złóżmy więc pokłon Przenajświętszemu Transformatorowi
![]() |
Zdjęcie, cytat i tekst za Wiki |
Zatem nie jest wszechmocny.
Czy może, ale nie chce?
Jest więc niemiłosierny.
Czy może i chce?
Skąd zatem zło?
Czy nie może i nie chce?
Dlaczego więc nazywać go Bogiem?
Epikur jest kluczową postacią w rozwoju nauki i metody naukowej. Kluczowe jest tutaj jego twierdzenie, że nie należy niczego brać z góry na wiarę, ale uznawać tylko to, co zostało zbadane w drodze bezpośrednich obserwacji i dedukcji logicznej.
W opinii tłumu, twierdził Epikur, bogowie "wysyłają wielkie zło dla niegodziwych i wielkie błogosławieństwo dla tych sprawiedliwych, którzy się na nich wzorują", podczas gdy w rzeczywistości bogowie w ogóle nie zajmują się ludźmi. Nie ten jest bezbożny kto zaprzecza bogom czczonym przez tłum, lecz ten kto podziela pogląd ludu na ich temat.
Zainteresowałem się, bo z filozofii mocny nie jestem - i pewno nie ja jedyny - a pewne poglądy wcale nie są nowe, tylko jak widać, funkcjonują już od ponad dwóch tysięcy lat.
Przy okazji trafiłem na ciekawą koncepcję: dlaczego prądu nie nazywamy bogiem? Nikt go nie widział, a jest sprawcą tylu wspaniałych rzeczy. I daje się nawet udowodnić jego istnienie.
Złóżmy więc pokłon Przenajświętszemu Transformatorowi
![]() |
ESP Polska |
Subskrybuj:
Posty (Atom)