wtorek, 25 września 2012

Dystopia na trzyczęściowym garniturze

Jestem grafomanem

Tak, jestem, i dobrze mi z tym. Na trzyczęściowym garniturze Ewa dała odpór niejakiej Mamusze wyżywającej się literacko na łamach "Frondy". Przykład Ewy tak mnie wziął, że nie mogłem się powstrzymać i partycypowałem. Nawet Metce Boskiej się spodobało... Jakisiowi mniej ;(

Zajrzyjcie proszę, może Wam się spodoba. Czytajcie komentarze.

Co to dystopia tłumaczy Wiki.


poniedziałek, 24 września 2012

Homoseksualna mafia powraca

Czarna stuła zaczyna się zaciskać

W marcu pisałem o rewelacjach księdza Tadeusza Isakiewicza-Zaleskiego, który doszukał się w kościółku katolickim homoseksualnej mafii. Potem w lipcu tematem zajął się ksiundz Oko i zapowiedziałem zbliżanie się nocy długich noży. Mamy wrzesień i do tego szacownego grona dołączył antyhomoseksualny celebryta Tomasz Terlikowski. Terlikowski wraz z Isakiewiczem-Zaleskim objawiają na łamach Newsweeka straszliwą prawdę o homoseksualnej mafii w polskim kościele katolickim.

Ich zdaniem homoseksualna sitwa obsadziła kluczowe stanowiska. Pozostaje czekać, kiedy w ramach walki o władzę, czyli z tą sitwą, heteroseksualni księża wraz ze swoimi kochankami i dziećmi wygryzą z owych "kluczowych stanowisk" swoich niegodnych pobratymców.

Ciekawość mnie zjada, czy nowy arcybiskup łódzki, którego ingres niedawno się odbył, jest homoseksualny, czy heteroseksualny. Choć w sumie jak na niego popatrzeć to może być transem.

Wszelkie doniesienia potwierdzające heteroseksualność różnych księży są na moim blogu bardzo mile widziane.

piątek, 21 września 2012

Epikur o bogu

Grecki filozof (341 - 271 p.n.e.)

Zdjęcie, cytat i tekst za Wiki
Czy Bóg chce zapobiegać złu, lecz nie może?
Zatem nie jest wszechmocny.

Czy może, ale nie chce?
Jest więc niemiłosierny.

Czy może i chce?
Skąd zatem zło?

Czy nie może i nie chce?
Dlaczego więc nazywać go Bogiem?

Epikur jest kluczową postacią w rozwoju nauki i metody naukowej. Kluczowe jest tutaj jego twierdzenie, że nie należy niczego brać z góry na wiarę, ale uznawać tylko to, co zostało zbadane w drodze bezpośrednich obserwacji i dedukcji logicznej.
W opinii tłumu, twierdził Epikur, bogowie "wysyłają wielkie zło dla niegodziwych i wielkie błogosławieństwo dla tych sprawiedliwych, którzy się na nich wzorują", podczas gdy w rzeczywistości bogowie w ogóle nie zajmują się ludźmi. Nie ten jest bezbożny kto zaprzecza bogom czczonym przez tłum, lecz ten kto podziela pogląd ludu na ich temat.

Zainteresowałem się, bo z filozofii mocny nie jestem - i pewno nie ja jedyny - a pewne poglądy wcale nie są nowe, tylko jak widać, funkcjonują już od ponad dwóch tysięcy lat.

Przy okazji trafiłem na ciekawą koncepcję: dlaczego prądu nie nazywamy bogiem? Nikt go nie widział, a jest sprawcą tylu wspaniałych rzeczy. I daje się nawet udowodnić jego istnienie.

Złóżmy więc pokłon Przenajświętszemu Transformatorowi

ESP Polska

poniedziałek, 17 września 2012

Czateria na Interii VI

Seksualny dyskont VI

Niezrażeni, za to ciekawi frapującej osobowści o ujmujących rysach twarzy, które dopowiadamy sobie kierując się szóstym zmysłem, rozpoczynamy etap uzgodnienia fizycznego zespolenia w określonym czasie i miejscu. Ktoś mógłby pomyśleć, że po ustaleniu wszystkiego, co łączy dwóch pełnych chęci mężczyzn teraz czeka ich już tylko zwykła formalność.

Zazwyczaj jesteśmy pytani "skąd klikasz?". Odpowiedź należy poważnie rozważyć, a rozmówcę nawet wziąć na przetrzymanie, żeby sam zdał sobie sprawę jak wielka chuć w nim urosła. W zależności od naszej odpowiedzi reakcja rozmówcy może nie współgrać z naszym aktualnym psychoseksualnym napięciem. Najtragiczniejszym rozwiązaniem jest, gdy niezależnie od miejsca skąd klikamy, rozmówca okazuje się być znacznie dalej niż to sugerował jego nick, a poza tym, to tak w ogóle nie szuka na dziś tylko na inny dogodny dla siebie termin. Należy też wziąć pod uwagę, że rozochocony rozmówca dokonał spełnienia bez naszego udziału w trakcie rozmowy. Bywa też tak, że o 15 pada "ale dziś czas mam do 16". W sytuacjach spotkań "na cito" decyzje należy podejmować szybko. Cóż, towary przecenione rzadko zalegają na półkach sklepów dyskontowych.

Na ogół szczęśliwie okazuje się, że jesteśmy z tej samej miejscowości, tylko że rozmówca "ma za daleko". Określenie "daleko" dotyczy odległości większych niż 3 kilometry. Przy takim stanie rzeczy nie próbujmy umawiać się w pół drogi oraz z góry powinniśmy założyć, że to my mamy mieć lokum i to my mamy dojechać do rozpalonego kochanka (wskazane jest posiadanie auta), nawet jeśli wożenie się tam i z powrotem jest cokolwiek absurdalne. Choć nasze gniazdko miłości jest już rozpalone do białości i gotowe na przyjęcie oblubieńca, a naszą prywatność wystawiamy na szwank w imię celów wyższych, to zgadzamy się na spotkanie przy z góry ustalonym czwartym drzewie licząc od takiej osiedlowej alejki, którą nasz amorek dobrze zna.
Mamy wszystko, czego nam potrzeba, czas do kasy. Nie ma co wybrzydzać, że otwarta jest tylko jedna.

Okoliczności spotkania wyzwalają słuszną potrzebę wymiany numerów telefonów komórkowych, by interweniować w razie kłopotów z odnaleziem czwartego drzewa. Podajemy swój numer i prosimy o numer naszego idealnego kochanka. Nie bardzo wiem po co to robimy, bo odpowiedź jest zawsze ta sama "nie podaję numeru telefonu". Odpowiedź przyjmujemy z pokorą i po uzgodnieniu godziny spotkania o zakresie plus/minus pół godziny udajemy się pod randkowe drzewo obfitości.
Paragon kasowy cieszy swą wysokością i budzi zadowolenie z trafnie dokonanego wyboru.

Jeśli zaczęliśmy nasze podchody na czaterii koło 16, to pod drzewem, po wszystkich uzgodnieniach z pięćdziesięcioma rozmówcami i tym jedynym, lądujemy około 22. Pozwala nam to na poznanie nietypowych miejsc w niewidocznym z racji ciemności krajobrazie naszego miasta, zdrowe przewietrzenie się przed snem oraz szansę na przemyślenie swojego postępowania.

Konsumpcja zakupionych towarów może nie spełniła naszych oczekiwań, ale przecież "daj się zaskoczyć".

Kolejne części:
Czateria na Interii
 Czateria na Interii II
 Czateria na Interii III
Czateria na Interii  IV
 Czateria na Interii V
 Czateria na Interii VI

niedziela, 16 września 2012

Czateria na Interii V

Seksualny dyskont V

Na każdym etapie uzgadniania parametrów wyjście poza zakodowany wzorzec ideału oznacza przerwanie konwersacji w sposób bardziej ("pa") lub mniej ("dymaj się") elegancki wskazując, że stereotyp miłego i uprzejmego geja w relacjach dyskontowych jest cokolwiek wypaczony.

Jeśli udało się przejść tę konwersacyjną rozgrzewkę pada pełne zatroskania "a co lubisz?". Nie jest wtedy istotne co zostało zawarte w nicku. Z góry możesz założyć, że rozmówca oszołomiony waszą zgodnością numerologiczną już o tym nie pamięta, a choć nick jest widoczny, to go już nie widzi. Powinnno się wtedy zalecić ponowne odczytanie oczekiwań zakodowanych w nicku, bądź, w pełni zrozumienia dla podniecenia rozmówcy, pomóc mu w odczytaniu swych preferencji. Podobieństwo do poszukiwania w dyskoncie jakiegoś zorientowanego w towarach pracownika narzuca się tu samo.

To oczywiście nie koniec, bo wtedy wychodzą na jaw skrywane dotąd potrzeby. Wachlarz jest zbyt szeroki, by wymienić wszystko. Na ogół okazuje się, że potencjalny chce to robić w pończoszkach, bareback (w skrócie "bb", co oznacza bez zabezpieczeń, czyli prezerwatywy), orgazm ma się osiągnąć w ściśle określony sposób wyznaczony we wszystkich czterech wymiarach, stopy mają być wonne inaczej, a obuwie i skarpetki tylko określonych marek i stopnia znoszenia. Dyskontowe towary potrafią zaskoczyć równie nieoczekiwanie.

Choć uzyskanie zgodności na tym etapie graniczy z cudem, a jesteśmy już po 50 rozmowach z najróżniejszymi indywiduami, to załóżmy, że bingo. Aby kontrakt doszedł do skutku należy się wylegitymować zdjęciami przesłanymi na mail lub widocznymi na którymś portalu randkowym. Zdjęcia powinny być en face i z profilu, zarówno powyżej, jak i poniżej pasa. Brak satysfakcjonujących zdjęć, albo uroda odbiegająca od wyobrażeń rozmówcy może przekreślić nasze szanse, dlatego warto w to zainwestować. Nie szkodzi, że w odpowiedzi dostaniemy zdekapitowane zdjęcie wykonane komórką w łazience na tle higienicznych utensyliów, bo rozmówca zapewni nas, że innych nie ma. Należy w to wierzyć, bo przecież skromni ludzi nie cykają sobie fotek bez poważnego powodu. Nie wspominając też o docenieniu, że to jedno zostało wykonane z dużym samozaparciem kilka lat temu. Ile można wybierać? Oferta dyskontowa jaka jest każdy widzi, jak się komuś nie podoba, to fora ze dwora.

Czasem zawartość profilu potrafi zaskoczyć. Bo oto młode chłopię nudzi się i na gwałt rozsyła wici, by odnaleźć kogoś, kto tę nudę mu wypełni. Wypełnianie ma być dosyć namiętne i zasadniczo nie jest istotne, kto zadania się podejmie. Aby zaskoczyło młodzieniec podsyła swój profil o treści sugerującej zupełnie inne nastawienie:
Młody, niezależny, męski, wierny, oddany. I co z tego? Tutaj wszyscy chcą tylko kurwa jednego. Jeżeli uważasz, że jesteś ogarnięty i nie myślisz penisem, ale sercem odezwij się. Na sex nie szukam. Uważam, że najważniejszy tylko z miłości. Śmieszne? Może i tak, ale prawdziwe.

"Na sex nie szukam" - nieeee, skądże, to nie ja na seks szukam, to koleżanka, ja tylko z wielkiego serca jej pomagam.

Na każdym etapie może się okazać, że oferta jest handlowa, np. "dam dupy bez gumy za 100zł". Nie z pazerności, ale przyzwoitości - zwłaszcza, gdy chodzi o zbyt młode zwierzątko, by umiało ocenić w co się ładuje - odpowiadam wówczas entuzjastycznie na następującą melodię:

bomba, rzadko się zdarza taka tania oferta
rozumiem, że z obciąganiem - rzeżączka już mi prawie przeszła, więc nic mi się z penisa nie sączy chwilowo, ale jakby co, to przecież przełkniesz
no i wiesz, lubię jak mi się liże rowa, to w cenie? tylko hemoroidy mam ostatnio nabrzmiałe i trzeba uważać, żeby nie pękły i ropa się nie polała
to kiedy byś mógł dojechać?

c.d.n.

Kolejne części:
Czateria na Interii
 Czateria na Interii II
 Czateria na Interii III
Czateria na Interii  IV
 Czateria na Interii V
 Czateria na Interii VI

sobota, 15 września 2012

Czateria na Interii IV

Seksualny dyskont IV

Przebieg czatów już wstępnie zaprezentowałem na przykładach. Czas na pogłębioną analizę toczonych konwersacji.

W większości przypadków zaczepiający mają na tyle kultury, by zacząć zwrotem "hej", "witaj", "witam", "czesc" lub ohydnym "cze". Forma "dzień dobry" jakoś się nie przyjęła. Ale nie po tym się poznaje mężczyznę jak zaczyna. Niektórzy od razu przechodzą do rzeczy i rzucają "opis", "cyferki", w tym drugim przypadku wcale nie chodzi o PIN. Delikatniejsze formy brzmią "ile masz lat?".

Jest to etap uzgadniania warunków fizycznych rozmówcy celem jak najlepszego dopasowania do wyobrażeń pytającego o wspaniałym seksie z facetem dlań idealnym. Poza wiekiem liczy się wzrost i waga na podstawie których wytrawni poszukiwacze szybkiej "miłości" wyliczają sobie BMI kandydata, co stanowi podstawę do ewentualnego kontynuowania konwersacji. Nie bierze się przecież z półki wszystkiego. Patrzy się na markę, cenę, wagę, kolor.

Jeśli kandydat w ramach "cyferek" nie poda długości swojego przyrodzenia w centymetrach pada sakramentalne "jakiego masz?". Odpowiedzi w granicach normy, czyli 14-15cm traktowane są jako dyskwalifikujące. Idealny kandydat powinien mieć minimum 17 cm czynnego wzwodu, a entuzjazm wzrośnie, gdy deklaracje osiągną 20 i więcej centymetrów.

Nie sposób w tym momencie nie wspomnieć, że to zainteresowanie długością przyrodzenia rozmówcy u większości użytkowników czaterii ma związek z ich preferowaną rolą seksualną. Dominują użytkownicy pasywni poszukujący jak najgłębszych doznań. Jednocześnie mam poważne wątpliwości, czy większość z nich widziała na żywo penisa większego niż sami mają, nie mówiąc o przeżyciu penetracji narzędziem o rozmiarach kija od szczotki.

Poruszana jest też kwestia "grubości" pyty, najlepiej wyrażona w centymetrach obwodu. Odpowiedź, że grubość jest normalna nie trafia do przekonania wielu. Szczęśliwie nikt nie prosi o średnicę lub promień, co albo wymagałoby skomplikowanych obliczeń, albo dokonania znacznej ingerencji medycznej i zmierzenia przekroju. Wymóg posiadania przez rozmówcę grubego wacka jest dla mnie zaskakujący, gdyż nieszczególnie dobrze świadczy o możliwościach zadającego pytanie utrzymania tego, co bezwolnie wydostawać się nie powinno.

c.d.n.

Kolejne części:
Czateria na Interii
 Czateria na Interii II
 Czateria na Interii III
Czateria na Interii  IV
 Czateria na Interii V
 Czateria na Interii VI

piątek, 14 września 2012

Czateria na Interii III

Seksualny dyskont III

Moje rezolutne odpowiedzi zakończyły wszelkie konwersacje, więc czas na przegląd nicków.

Lista zaczyna się od stałych bywalców, którzy nicki sobie zaklepali i najwyraźniej są do nich przywiązani, więc tkwią niczym stała oferta. Nic tam specjalnie ciekawego. Dalej są ci, którzy dobrali nick tymczasowy - są towarem świeżym, z opakowaniem krzyczącym "weź mnie, mnie" . Pośród wszystkich nicków można wyróżnić sześć grup:
- zaczynające się od cyferek określających wiek,
- zaczynające się od oznaczenia miejscowości,
- zaczynające się od imienia bądź pseudonimu artystycznego,
- zaczynające się od "młody" bądź "mlody"
- zaczynające się od "żonaty", bądź według zawodu "ksiądz", "żołnierz", czy formy preferowanego kontaktu "skejp"
- absurdalne, np. "sedrtfyghjuklop;"

Dominują nicki zaczynające się od wskazania miasta. Segregacja produktów według typu pozwala na znalezienie czegoś idealnie dopasowanego. Dalej następuje skrócony opis (niestety do dyspozycji jest zaledwie 16 znaków) wskazujący takie elementy jak
- wiek własny,
- własna lub poszukiwana rola seksualna ("A", "Akt", "P", "Pas", "U", "Uni", "Trans"),
- oferta  handlowa ("za kasę", "PLN"),
- postura ("misio", "szczupły", "na wózku"),
- stan psychoseksualny ("napalony", "nuda", "znudzony"),
- stan posiadania ("lokum") lub nieposiadania ("plener", "sauna", "akademik", określenie centrum handlowego w zależności od miejscowości),
- dostępność ("teraz", "dziś", "now"),
- cechy poszukiwanego ("dojrzałego", "dyskretnego", "mastera", "wysokiego", "uległego", "konkretnego", "sporta", "młodego").
Zarażeni wirusem HIV podają "hiv", "hiv plus", "hiv+".
Nick zawiera też elementy reklamowe: "łykam", "xl", a nawet "xxl", "20cm", "po siłce", "sport", "męski", "przystojny", "fajny", bądź oferowane atrakcje: "porno", "wulgar", "lodzik", "sługa", "onan".

Zawsze mnie frapuje, gdy nick zawiera "bi". Nigdy nie wiem, czy chodzi o to, (a) że żona będzie partycypować, (b) żeby podkreślić, że wy jesteście gejami, a ja nie (nawet jeśli wszystko wskazuje, że to ni pies, ni wydra).

Umiejętność odczytywania kodu kreskowego ułatwia zakupy i pozwala na uniknięcie zakupu niechcianego.

Dla zobrazowania przykłady: PiekarSl32NaWozk, 17_ładny_*.*_krk, 22_mlodego_wlkp, 22_onbi_Krk_akad, 40_w_ponczoszkac, gda_okol_24l_akt, katowice22dzis, kr_onan-bi20cm, LodzMlodyzLokum

c.d.n.

Kolejne części:
Czateria na Interii
 Czateria na Interii II
 Czateria na Interii III
Czateria na Interii  IV
 Czateria na Interii V
 Czateria na Interii VI

czwartek, 13 września 2012

Czateria na Interii II

Seksualny dyskont II

Nie rzucam się na użytkowników, niczym elegancko rozłożone towary na dyskontowej półce, cierpliwie czekam na zgłoszenia umilając sobie czas lekturą komunikatów na kanale ogólnym. Jest tam stały zestaw bywalców piszących ciągle te same teksty fatalną polszczyzną. Większość szuka chętnych do cyberseksu przez Skype, swojsko zapisywany jako "skejp", "skeyp" lub "skajp", nigdy w oryginalnym brzmieniu. Wielu dobrało sobie nick niewskazujący skąd klikają, więc na kanale ogólnym następuje doprecyzowanie.

Do czatu zaprosił mnie "Lodz_marker". Nie wiem, co ma oznaczać ten "marker" - nieznane marki zawsze kuszą swą nowością i niedoprecyzowaniem oferty - ale się zgadzam. On zagaja "czesc" - typowo bez dużych liter i znaków diakrytycznych. Płynną polszczyzną odpowiadam "Cześć"... i na tym nasza konwersacja się kończy. Ale są już następni.
Lodz_22 pisze "witam", a iii:ooo zagaja "hej". O dziwo nikt nie rzucił "cze", albo od razu nie zażądał doprecyzowania hasłem "opis".

Padają kolejne kwestie:
Pytanie: "kogo szukasz, ile lat?"
Odpowiedź: "już od 20 lat wyłącznie fajnych gostków" - żartuję sobie, udając, że nie zrozumiałem pytania
Ale gostek nie ma poczucia humoru i kończy rozmowę.

P: "ja tomek, 29 lat"
O: "ja Józef, 63 lata"
P: "mhm, kogo poszukujesz w sieci?"
O: "złotej rybki"
P (a właściwie pożegnanie): "ja jestem srebrną, pa" - co kończy nasz przelotny romans.

P: "kogo szukasz? ile masz lat?"
O: "ja się mogę dostosować, a ile chciałbyś żebym miał?" - rzucam starym i oklepanym tekstem, co niestety nie znajduje zrozumienia u rozmówcy.

No dobra, dość zabawy, ja tu przecież w innych celach jestem.

Rzut okiem na kanał ogólny: "Budowlańca szukam" - każdy dyskont poza oczywistą ofertą ma też towary nierzadko zaskakujące. Gdyby to było na innym kanale pewno bym pomyślał, że chodzi o kogoś do prac budowlanych, jednak wiem, że chodzi o zgoła inne prace. Osobie pytającej "Kto zakłada damskie ciuchy w Wawie?" już nawet miałem ochotę odpisać, że całe rzesze kobiet, skoro nie wie, ale to też nie o to przecież chodziło.

c.d.n.

Kolejne części:
Czateria na Interii
 Czateria na Interii II
 Czateria na Interii III
Czateria na Interii  IV
 Czateria na Interii V
 Czateria na Interii VI

Prezes sądu w Gdańsku

Ryszard Milewski, czy sprzedawca z rynku

Cytaty z rozmowy z reporterem TVN24 - niezmanipulowane, oddające wiernie sposób wysławiania się prezesa sądu w Gdańsku

"Mamy kontrol z Poznania" - a winogron pewno staniał

"Sekretarka przełancza" - takim specjalnym "przełancznikiem"?

"to som rozmowy" - no som, som

Taki prezes, to jacy tam są sędziowie? Ich poziom wiedzy prawnej odpowiada poziomowi znajomości języka polskiego?

środa, 12 września 2012

Czateria na Interii

Seksualny dyskont I

Środek tygodnia południe, na czaterii jest 8779 osób w 244 pokojach. W pokojach regionalnych jest 2822 osób, w towarzyskich 2771 osoby, w erotycznych 2756 osób, pozostałe to nic nieznaczący plankton.

Największym pokojem wśród towarzyskich jest pokój Gay (747), kolejny (30 latki) jest daleko w tyle z 344 osobami, a brąz ma pokój "Po 40-tce" - 326 osób.
Na czacie erotycznym roszada: I miejsce "SEX-kamerki" - 742, II miejsce "SEX - po 30" - 306, III miejsce "SEX - po 40" - 276. "SEX - Gay" dopiero na V miejscu (241), za "SEX - po 20" (273).
W pokojach regionalnych przodują Katowice (314), za nimi Kraków (241) i - niespodzianka - Łódź (193). Warszawiacy (111) ciężko pracują na swój stoliczny styl życia i pewno dlatego są dopiero na piątym miejscu, za Wrocławiem (156).

Tyle statystyki, żeby dać jakieś tło. Zaznaczam, że odŚwiętna Teresa na czaterię towarzyską (bo niby po co na inne) zagląda rzadko, ale nie stroni, a robi to zarówno w celach naukowych, jak i bardziej przyziemnych.

Swojego czasu Interia wydzieliła czaty erotyczne, gdzie wchodzący deklarują, że mają skończone 18 lat. Jest to czysta obłuda, bo nikt tego nie weryfikuje, ale firma może się w ten sposób bronić przed oskarżeniami o umożliwianie deprawacji nieletnich. Na kanale towarzyskim GAY ten podział raczej się nie przyjął. Interia usiłowała trochę moderować wyrzucając użytkowników o co bardziej oślizgłych tekstach, ale raczej odpuściła stąd teksty na kanale ogólnym w rodzaju "oddam się za kasę", "kto ssał pałę napakowanego ojca", "zrucham dupę podstarzałemu pedałowi", "walonko na skype ze starszym panem w wieku od 30 do 50", "niucha ktoś majty", "lubię spijać spermę swoją", "kto się spuści mi do ust" (teksty spolszczyłem).

Będąc kobietą renesansu niczym Magda Gessler (de domo Ikonowicz), która gotuje, maluje, nie śpiewa, deklaruję się jako "LodzU" - wskazując tym samym lokalizację i uniwersalność w podejściu do rozmówców. W nicku z premedytacją nie podałem wieku, żeby zachęcić do siebie wszystkich, a nie tylko koneserów.

c.d.n.

Kolejne części:
Czateria na Interii
 Czateria na Interii II
 Czateria na Interii III
Czateria na Interii  IV
 Czateria na Interii V
 Czateria na Interii VI

poniedziałek, 10 września 2012

Tomasz Lis na żywo

Aż oczom własnym nie wierzę

Właśnie zaczął się program Tomasza Lisa, z czyim udziałem? Z udziałem m.in. Janusza Korwin-Mikke. Już nawet nie kpię z tego intelektualnego outsidera. Skandalem jest, że w abonamentowej telewizji (TVP2) pokazuje się ludzi, których najwyżej powinno się wstydliwie pomijać.

Kogo z kim zestawiać?! Kim jest Janusz Korwin-Mikke, który potrafi jedynie wypisywać absurdalne teksty na swoim blogu?!

A co robi Lis? Pokazuje to indywiduum, jakby było kogo słuchać i oglądać.

Paraolimpiady nie pokazali, ale paraintelektualistą nas epatują.

TVN24 wyznacza standardy

Dół

Dziś TVN24 zatroskał się losem dzieci, które wlazły na jakiś podest, ów się pod ich ciężarem załamał i ku zaskoczeniu reportera, a moim jeszcze większym, "dzieci spadły W DÓŁ".

Żałuję, że nie wystąpiła tam jakaś grawitacyjna anomalia, która spowodowałaby "upadek dzieci W GÓRĘ". Mielibyśmy wówczas do czynienia z ewidentnym cudem na miarę partenogenezy niejakiej Marii, która w drodze losowania została żoną wdowca Józefa, wskrzeszenia Łazarza, o którym pismo mówi, że "już cuchnął", czy widowiskowego chodzenia po wodzie w wykonaniu słynnego onegdaj cyrkowca Jeszua o pseudonimie artystycznym (w wersji polskiej) Jezus Chrystus.

Reporter nie, ale ja "złapałem doła", a inne okoliczności tylko go pogłębiły.

niedziela, 9 września 2012

Wiadomości TVP1

Entertainment dla ubogich

Ewidentnym dowodem na to, że się starzeje jest spoglądanie na wszystko okiem krytycznym i zgorzkniałym. Zaczynam sam siebie porównywać do staruszka z loży z Muppetów.

Ostatnio z braku większych atrakcji obejrzałem Wiadomości TVP1. Zaczęło się od doniesień o odrzuceniu wniosku o utworzenie komisji specjalnej w sprawie Amber Gold z co smakowitszymi wypowiedziami kabareciarzy z trybuny sejmowej.  Okraszone to zostało wynikami badań opinii publicznej, ale pozbawione refleksji nad nimi. Potem wzmianka o Micie Romneyu, który użył słowa “Poland”, więc aby nasycić dumę narodową należało puścić tego newsa, żeby ludność nadwiślańskiego kraju czuła się zauważona. Reszta programu informacyjnego o nazwie “Wiadomości” dotyczyła 15 rocznicy śmierci nekrocelebrytki Lady D. oraz dwudziestolecia istnienia śniadaniówki TVP1, bodajże o nazwie “Groch, czy kapusta”.

Wojna domowa w Syrii najwyraźniej się skończyła, tajników ostatniej podwyżki cen paliw nikt z redaktorów nie ogarnął, a w reszcie świata nie wydarzyło się absolutnie nic istotnego, o czym warto by było wspomnieć.
Między owe “Nudności”, a prognozę pogody wstawiono tuzin reklam, zaś sama prognoza trwała jakąś minutę. Pan pogodynka zakomunikował jakie zakresy temperatur czekają nas w nocy, jakie w dzień, po czym zakończył swój występ, by ustąpić pola kolejnemu tuzinowi reklam (NB. pisze tuzinami, ale kiedyś zadałem sobie ten trud, policzyłem i reklam jest około siedemnastu). Pośpiech w prognozie był istotny, bo parcie na szkło poczuł obecny premier rządu, który koniecznie chciał się podzielić z widzami swoimi refleksjami o podpisaniu porozumień sierpniowych z 1980 roku.

I tu aż polubiłem Pana Kraśko, który cierpliwie wysłuchał jak ważne dla obecnego premiera były porozumienia sierpniowe, po czym przypomniał obecnemu premierowi rządu, że jedno z żądań mówiło o obniżeniu wieku emerytalnego dla mężczyzn do 55 lat, a dla kobiet do 50 lat.  Obecny premier, który zafundował nam wiek emerytalny po 67 roku życia zasłonił się demografią – nauką, która zdecydowanie w 1980 roku jeszcze nie istniała.

Następnie był tuzin reklam – podobnie jak abonament niezbędnych dla utrzymania misji TVP1 – i rozpoczęły się wiadomości sportowe. Mówienie o tym jak ludzie niszczą sobie zdrowie, żeby wejść na wyższy stołek i stamtąd wysłuchać hymnu narodowego (jakby bez tego się nie dało) nigdy nie trafiało mi do przekonania, więc odbiór TVP1 zakończyłem.

Od razu zaznaczam, że TVP1 oglądałem na telewizorze cudzym i nic mi do abonamentu za ten telewizor. Jednak dziwić się mogę (bo nie namawiam przecież), że ktoś jeszcze płaci abonament na to badziewie.

piątek, 7 września 2012

Konserwatywni Żydzi...

... nie tacy konserwatywni

Na Forum Żydów Polskich można znaleźć:
The Committee on Jewish Law and Standards (Komitet do Spraw Żydowskiego Prawa i Reguł) podejmujący decyzje w najważniejszych sprawach dotyczących nurtu judaizmu konserwatywnego w USA, zadecydował o uznaniu małżeństw jednopłciowych i opublikował w tej sprawie przed kilkoma dniami (31 maja 2012) dokument zatytułowany "RITUALS AND DOCUMENTS OF MARRIAGE AND DIVORCE FOR SAME-SEX COUPLES" - "Rytuały i dokumenty małżeńskie i rozwodowe dla par tej samej płci".
Nurt judaizmu konserwatywnego jest drugim co do wielkości odłamem judaizmu w Ameryce Północnej i światopoglądowo mieści się pomiędzy tradycyjnym judaizmem ortodoksyjnym i liberalnymi nurtami judaizmu reformowanego i rekonstrukcjonistycznego.
Świat idzie do przodu, ale oczywiście polscy Żydzi nie nadążają za swoimi amerykańskimi pobratymcami i uważają takie podejście za bluźnierstwo.
Wychodzi na to, że Polacy nie są konserwatywni, lecz ultrakonserwatywni.