Pokazywanie postów oznaczonych etykietą homofobia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą homofobia. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Jan Tomaszewski

Kontrowersyjny

Kontrowersyjny - (za wiki) wzbudzający kontrowersje, prowokujący spory i dyskusje.

Jan Toma(PIS)zewski powiedział, że nie wyobraża sobie, by gej znalazł miejsce w piłkarskiej szatni. - Ja bym wyszedł z takiej szatni albo zaproponował, żeby on się rozbierał w innej. Nie wiem, czy piłkarze Barcelony, czy Realu Madryt życzyliby sobie, żeby w ich szatni rozbierał się gej.

W TVN24 przekonywał, że toleruje homoseksualistów, ale nigdy ich nie zaakceptuje. Szczególnie jeśli chodzi o sporty zespołowe. - Piłkarze wspólnie idą do sauny, mają hydroterapię - bystro zauważył.

Poseł PiS poparł też ustawę obowiązującą w Rosji. Jak powiedział, osobiście życzyłby sobie, by w Polsce obowiązywało prawo podobne do tego, które przyjęto w tym kraju.

fot. AFP / Yuri Kadobno
Według komentatorów, rosyjskie biegaczki Tatjana Firowa i Ksenija Ryżowa całując się na podium zamanifestowały sprzeciw wobec zakazu promocji homoseksualizmu w ich kraju.

Szwedzka skoczkini wzwyż Emma Green-Tregaro w ramach protestu przemalowała paznokcie w kolory tęczy. Solidarność z gejami nie spodobała się jednak organizatorom i światowej federacji IAAF i pod groźbą kary zawodniczka musiała zrezygnować z tej formy protestu.

Zamiast komentarza:
w przypadku posła Tomaszewskiego kontrowersyjny znaczy: zaściankowy, prymitywny, wywiedziony zza wschodnich rubieży.

Głupota stwierdzenia "Nie wiem, czy piłkarze Barcelony, czy Realu Madryt życzyliby sobie, żeby w ich szatni rozbierał się gej." powala. Zapewne gdyby rozbierały się tam puszczalskie panie owi piłkarze nie mieliby problemu, o (p)ośle Tomszewskim nie wspominając.

Dodam, że świetność pisdowskiego (p)osła Tomaszewskiego datuje się z czasów, gdy nie miał odwagi, by naśmiewać się z takich namiętności swoich pryncypałów:
fot. focus.pl

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Anty "S" = homo "F"

"Be" nie równa się "be"?

rebelya.pl
Instytut Badania Opinii Homo Homini na zlecenie warszawskiej Gminy Wyznaniowej Żydowskiej przeprowadził badania wśród uczniów warszawskich szkół średnich.
Wnioski zatrważające:
- blisko 50% uczniów nie chciałby mieć za sąsiada Żyda,
- ponad 60% nie chciałoby mieć dziewczyny, albo chłopaka narodowości żydowskiej,
- 20% uważa, że pomoc Polaków dla ukrywających się Żydów podczas okupacji była "za duża".

Po prostu rośnie i dorasta pokolenie szmalcowników! Sądziłem, że Łódź jest antysemicka, Warszawę podejrzewałem o większy internacjonalizm, więc ten wynik jest zaskakujący. Czyżby to była młoda kadra PiSdy, wykwit jej kwietniowych marszów i narodowo-socjalistycznej retoryki?

Żydów w Polsce praktycznie nie ma. W całym swoim życiu poznałem kilka osób pochodzenia żydowskiego, ale raczej nie byli Żydami (w sensie osób wyznania mojżeszowego). Skąd więc ta niechęć? Błędy badawcze Homo Homini?

Szkoda, że nie przyłożyli tego badania do stosunku do osób homoseksualnych, transseksualnych, biseksualnych, czy transgenderowych. Niestety Żydzi (ci wierzący) często są wyczuleni na antysemityzm, a związku z homofobią nie widzą - ich religijny, negatywny stosunek do homoseksualności i pozostałych orientacji seksualnych wyklucza wszelkie porównania.

Wychodzi, że antysemityzm jest "be", homofobia jest "cool". Tak jak antykatolicyzm jest "be", a homofobia... "supercool".

Jednak właśnie, gdy antysemityzm w takim kraju jak Polska ma być "be", to homofobia tym bardziej - choćby dlatego, że osób o odmiennej orientacji seksualnej jest więcej - choć nie liczba takich, czy innych reprezentantów jakiejś mniejszości ma tu znaczenie.

A 20 kwietnia III Marsz Równości w Łodzi. Gmina żydowska raczej nie dołączy - pewno się brzydzi.








wtorek, 26 marca 2013

Walesa wystawia rachunek

Sejmwall c.d. 

Od 22 stycznia 2013 roku nie cichnie dyskusja o związkach partnerskich w kontekście praw dla osób homoseksualnych. Tego dnia sejm głosami PiSdy, PSL i części PO, której twarzami zostali Gowin, Godson i Żalek odrzucił wniosek o skierowanie do komisji trzech projektów ustawy o związkach partnerskich. Oliwy do ognia dolał Wałęsa bezmyślnie jak "na prawdziwego demokratę" przystało, że homoseksualni posłowie powinni siedzieć w ostatnich ławach, a nawet za murem. Stąd

sejmwall

w nawiązaniu do amerykańskiego Stonewall.

Temat nie znika z mediów i dyskusji polityczno-społeczno-towarzyskiej. Cieszy mnie, że Wałęsa dostał po kieszeni - oby dostał jeszcze mocniej, bo widać, że 70 tysięcy dolarów za odwołane wystąpienia jeszcze na nim wrażenia nie zrobiło. Na film o nim nie pójdę - taka forma protestu.

Godson stracił napęd. Jakoś już nikt nie chce słuchać jego kaznodziejskich bzdur. Pewno zdał sobie sprawę ile ma do stracenia jeśli będzie dalej trzymał dotychczasowy kurs. Niech się nie obawia, przed wyborami z przyjemnością wyciągnę mu jego obłudę, hipokryzję i głupotę czystej wody.
Żalek też przycichł. Pewno czuje podobnie jak Godson.
Tylko Gowin się trzyma idąc na wewnątrzpartyjną konfrontację z Tuskiem. Po postawie Godsona i Żalka widać, że zaplecze mu się kurczy. Oby w końcu słuch po nim zaginął.

O dziwo Legierskiemu udało się przyszpilić Kempę. Jak zwykle kretyńsko palnęła, że dziecko potrzebuje matki i ojca, a adopcja przez pary homoseksualne to fanaberia i nieszczęście dla dzieci. Legierski jak zwykle nieco bełkotliwie, ale trafnie zarzucił Kempie, co z niej za matka, że poświęca się polityce, siedzi w sejmie, a dzieci wychowuje jej mąż. Kto więc tu ma fanaberie!

Terlikowska, żona autora kretyńskich tez - Terlikowskiego, jest przeciwna antykoncepcji. Ba, ona przysięgała przed swoim Latającym Potworem Spaghetti, że przyjmie każde dziecko, którym jej LPG ją obdarzy. Nie przeszkadza to jej, w skrajnej głupocie i hipokryzji, stosować jakiegoś kalendarzyka, który pozwala jej regulować swą dzietność. Znaczy, jak ma płodne dni, to Terlikowskiego nie dopuszcza do waginy i mu tylko loda robi, żeby temu rozpasanemu Casanovie ulżyć. Ale to nie jest antykoncepcja, o nie! Ona przecież nie bierze pigułki, a Terlikowski niczego nie naciągnie na swojego priapa - nieważne, że zamiar jest dokładnie ten sam... mimo przesięgi,... ale co tam przysięgi.

Na własnej głupocie usiłuje się nawet przebić nieudolna aktorka Joanna Szczepkowska - ujawnia ona, że w teatrach istnieje gejowskie lobby rozbierające do naga na przedstawieniach heteroseksualnych aktorów, żeby homoseksualna widownia mogła sobie popatrzeć. Sama pewno duszę diabłu by zaprzedała, żeby ktoś ją chciał rozebrać na scenie i w ogóle na scenę wpuścić. A że chętnych brakuje, to wylewa swój żal wysuwając absurdalne oskarżenia.

Wałęsa, co było do przewidzenia, zaczyna twierdzić, że został źle zrozumiany, że mówił o czymś innym. Wszyscy rozsądni ludzie zdają sobie sprawę, że ten człowiek nie wie co mówi. Jednak to, co powiedział, było wystarczająco jasne.

Wałęsa dziś wylądował u Olejnik w "Kropce nad i". Widać oboje chcieli się wspólnie pokazać mimo ostrych słów Olejnik o Wałęsie po jego wypowiedzi. Ciekaw jestem, czy chodzi o to, żeby Wałęsa miał szansę się wytłumaczyć - właśnie oglądam. Na razie mówi o strajku Solidarności, jak on wszystko rozumie, że był jednym z mędrców - mitomania do potęgi. Aż wreszcie zaczyna się tłumaczyć. "Wrobił mnie ten dziennikarz, a ja nie byłem precyzyjny", "szanuję mniejszości", "nie podoba mi się, że straciłem jakieś kontrakty", "jestem pełnym demokratą" - twierdzi człowiek, który nie rozumie tego podstawowego słowa. "Czy przeprosi pan gejów?" - pyta Olejnik. "Nie, nie mam za co przepraszać" - "i walczą zabierając mi kontrakty! (...) To oni walczą, a nie ja!". "Ja nie daruję".
Nie obawia się pan, że film o panu będzie bojkotowany?" - pyta Olejnik. "Oni atakują (...) trzeba się będzie przyjrzeć tym mniejszościom". Okazuje się, że jest za związkami partnerskimi, byle tylko się nie obnosili.

No niestety, widać demencję. Do tego jakąś starczą chciwość. O braku empatii i widzeniu świata tylko w dwóch kolorach już pisałem.


piątek, 8 marca 2013

Krystyna Pawlowicz chce leczenia z homoseksualizmu

Szkoda, że nie leczenia głupoty 

Temat związków partnerskich uciekł w nieokreśloną przyszłość, a sami zainteresowani tracą nadzieję. Jednak są tacy, którzy ruszają z kontrofensywą. Posłanka PiSdy Krystyna Pawłowicz wystosowała do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza pismo z żądaniem opłacania przez państwo leczenia osób homoseksualnych z dręczącej ich przypadłości.

Można się zastanawiać, czy ta kobieta jest po prostu tępa, czy może poczuła jakąś misję. Obawiam się, że jedno nie wyklucza drugiego.

Pawłowicz chce między innymi państwowego wsparcia dla stowarzyszenia Pomoc 2002, które zajmuje się "leczeniem" z homoseksualizmu.

Zapewne jest wiele osób, które są przerażone, gdy zorientują się, że nie są heteroseksualne, tak jak otaczająca ich większość. Nie dziwię się. Przy takiej agresji otoczenia można chcieć przynajmniej spróbować pozbyć się niechcianego pociągu do własnej płci.

Leczenia żadnego nie ma, ale można przejść czasem nawet skuteczne pranie mózgu. Z tego, co słyszałem stowarzyszenie Pomoc 2002 używa właśnie tej metody.

Takie pranie mózgu może dać efekty w postaci zniechęcenia do alkoholu, narkotyków, czy papierosów. W przypadku działań na seksualności człowieka zmieni go jedynie w seksualne zombie. Taka osoba będzie unikać relacji z własną płcią, natomiast nijak to nie wpłynie na zachęcenie do budowania relacji z płcią przeciwną.
To tak jakby zniechęcić kogoś do jedzenia, żeby nie jadł słodyczy - operacja się udała, pacjent zmarł.

Krystyna Pawłowicz musiała przejść bardzo traumatyzujące przeżycia skoro do osób homoseksualnych pała tak wielką nienawiścią. Powinna z tym iść do psychologa, a może nawet do psychiatry... o ile nie jest już na leczenie za późno.


wtorek, 18 grudnia 2012

Dożywocie za homoseksualizm...

...w prezencie pod choinkę

Fot. www.sbs.com.au z retuszem
Nic tak nie uraduje Ojca Świętego jak troska o życie poczęte, czy celebrowanie małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny.

Kobiety powinny rodzić przyszłych żołnierzy Kościoła, a ich mężowie - poza gorliwym zapładnianiem swoich małżonek - nie poprzestawać w wysiłkach służenia jedynej wierze.

Zbliża się czas upamiętniający Boże Narodzenie. Jakże miły sercu Niemieckiego Papieża będzie prezent ugandyjskiego parlamentu karający więzieniem zboczeńców. W imię pokoju na świecie.


Papież Benedykt XVI błogosławi Rebeccę Kadaga (12 grudnia 2012) - przewodniczącą ugandyjskiego parlamentu - która jest pełna nadziei, że prawa skazujące homoseksualistów przynajmniej na więzienie, w tym dożywocie, zostaną wprowadzone w Ugandzie jeszcze przed końcem roku.

Fot. pinknews.co.uk
 Ja wprawdzie zdaję sobie sprawę z tego, że papież jest bezwolną kukłą spotykającą się, błogosławiącą i wykonującą inne czary-mary wobec każdego kogo podsunie mu jego otoczenie. Ale kim on się otoczył? SS-manami?

Katolicy wszystkich krajów... wstydźcie się!

Fot. jak wyżej

niedziela, 25 listopada 2012

Fu klub - Lódź atak na gości

A nie mówiłem

13 listopada zamieściłem notkę o nowootwartym łódzkim klubie branżowym. Nie minęły dwa tygodnie, a moje przewidywania już się sprawdziły.

Tamtą notkę zakończyłem ostrzeżeniem związanym z bezpieczeństwem w tym klubie. Ponieważ jednak zabrzmiało to zbyt mocno, a swojego czarnowidztwa nie miałem jak uzasadnić, więc ostrzeżenie przed zbliżaniem się do tego klubu usunąłem.

W sobotę - a raczej dziś około 1 w nocy - w bezpośrednim sąsiedztwie doszło do dotkliwego pobicia kilku gości klubu opuszczających ten przybytek. Działo się to na tyle blisko, że całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez monitoring. "Ochrona" klubu zajęta była własnym szatniarskim interesem i nie udzieliła pobitym żadnej pomocy. Biorąc pod uwagę, że owa szatniarska ochrona liczy około siedmiu rosłych mężczyzn, a napastników było tylko czterech śmiało można domniemywać, że samym swoim pojawieniem się przepłoszyliby zbirów. Nie zrobili tego jednak.

Pewno akurat zajęci byli liczeniem wpływów z szatniarskiej kasy. Nota bene są to dochody całkowicie nielegalne, bo kasy fiskalnej oczywiście w szatni nie ma.

A może napastnicy byli ich znajomymi? Wcale bym się nie zdziwił. Na pierwszy rzut oka widać, że to szemrane towarzystwo. "Ochrona" - jak opisałem w poprzedniej notce - bardzo gorliwie reagowała na "niezgodne z zasadami klubu" przebywanie na jego terenie w okryciach wierzchnich (nawet na zewnętrznym tarasie). W sytuacji ataku na gości klubu schowali się w swojej szatni, jak tchórzliwe szczury.

Poszkodowani sami wezwali policję, która szybko schwytała czterech napastników.

Tym razem więc śmiało i bez ogródek ostrzegam przed wizytami w Fu klubie. Pamiętajcie, że jesteście obserwowani, gdy tam wchodzicie oraz na miejscu przez tzw. "ochronę", która mozliwe, że jest w stałym kontakcie z okoliczną żulią gotową na wezwanie przybyć i okraść lub pobić wychodzących.

czwartek, 15 listopada 2012

Konopnicka, Gmyz, Wiedeń

W oparach absurdu

Fot. twojewiadomosci.com.pl
Konopnicka
Narodowcy śpiewają Rotę napisaną przez Marię Konopnicką mimo jej niemoralnego prowadzenia się według ich standardów - o standardach z czasów jej życia nawet nie wspominając. Więcej, mają ją za ikonę, a to że porzuciła męża, wdawała się w romanse z młodszymi mężczyznami, porzuciła dzieci, mieszkała z "przyjaciółką", o której wyrażała się per "Pietrek" i z nią (nim?) została pochowana, to akceptowalna Norma (przez duże "N"). A mówi się o nich, że to tacy konserwatyści!

Gmyz
Przeczytałem o spotkaniu pana Gmyza Cezarego ze słuchaczami w TOK FM. Dziennikarze to najczęściej dyletanci, ale pan Gmyz, to jaskrawy przypadek piszącego, który z powodu swojej totalnej i najbardziej podstawowej niewiedzy śmiało wprowadza wszystkich w błąd i nie ma nawet skrupułów. Ba, nawet nie rozumie o co kaman. W kolejnych swoich enuncjacjach obwieści pewno, że w szczątkach trupolewa wykryto także: amfetaminę, kokainę, LSD, ecstasy, marihuanę, a także minerały księżycowe i marsjańskie, co może sugerować spisek o charakterze międzygalaktycznym.

Wiedeń
W Wiedniu zaś Leopold Museum reklamuje się zdjęciem nagich piłkarzy (powyżej), co podobno wzbudziło kontrowersje. Oni to mają problemy!


sobota, 13 października 2012

Wredni heterycy, czy wredni homo?

Mam wątpliwości

Spotkanie w małym gronie znajomych z podstawówki miało być krótkie, a przeciągnęło się na kilka godzin. Były narzekania na dzieci, ale o dziwo nikt się nie rozwiódł. Tylko ja musiałem się wytłumaczyć z nowego porządku rodzinno-społecznego.

Zaskoczyło mnie, że dwie osoby nie zdawały sobie sprawy z mojej odmiennej orientacji. Zdziwiłem się, bo byłem przekonany, że w tym niewielkim gronie zostałem już dawno oplotkowany wzdłuż i wszerz. Widocznie pozostałe dwie osoby znające moje związkowe perypetie są nad wyraz dyskretne. W każdym razie zostało to mocno nadrobione w czasie mojej wizyty w toalecie.

Zdziwiłem się też samym sobą. O swojej orientacji seksualnej, związkach i życiu jako geja mówię nieco jednak obcym ludziom jakbym wymieniał z nimi doświadczenia w gotowaniu makaronu. Traktuję to tak naturalnie, że chyba nie daję im możliwości uznania tego za coś odmiennego od ich własnych doświadczeń.
Cieszę się też, że jak zawsze trafiam na ludzi, dla których fakt, że siedzący z nimi przy stole człowiek jest homoseksualistą, jest równie poruszający, jak poranny wschód słońca.

Zaczynam wątpić w istnienie homofobii w życiu społecznym w skali mikro wśród dorosłych ludzi (jej istnienie w skali makro, czy młodocianych, to inna sprawa).

Kontrowersyjnie rzucę, że za homofobię otoczenia w skali mikro odpowiedzialni są sami homoseksualiści. Sam znam paru gejów, których nie mogę zdzierżyć.

Czy czasem nie jest tak, że niektórzy są zbyt nachalni, nazbyt się wywyższają, są wredni, nie można na nich liczyć, egoizm to ich drugie imię, itd? A w efekcie najzwyczajniej w świecie nie są lubiani i spotyka ich czy to ostracyzm, czy wręcz jawna agresja słowna, a nawet fizyczna.

czwartek, 21 czerwca 2012

Krucjata Roberta Biedronia

Czy reagować i jak reagować, oto jest pytanie

O tym, że trzeba reagować na chamskie, homofobiczne wypowiedzi jestem przekonany i sam też nie odpuszczam.

 Na komentarz “Dupa służy do srania, a nie do jebania” na Facebooku Robert Biedroń zareagował dosyć dowcipnie komentując ten wpis, ale też podając imię i nazwisko komentatora, jego adres facebookowy oraz zdjęcie jego dziecka (bez zamazanej twarzy), zapewne dostępne na koncie komentatora.

Podanie imienia i nazwiska oraz namiarów autora tego odkrywczego komentarza uważam za słuszne. Facebook jest medium publicznym, więc jak ktoś pod nazwiskiem wyraża swoje poglądy, to nie może się dziwić, że jest cytowany i wzmiankowany.

Jednak wykorzystanie wizerunku dziecka tępaka szerzącego swoje chore przesłanie nie jest tylko niedelikatnością (dzieci nie odpowiadają za błędy swoich rodziców), lecz grubą niestosownością. Poseł Biedroń nie byłby chyba zachwycony, gdyby na demotywatorach pojawiały się zdjęcia jego matki z podpisem “Ona nauczyła go pedałowania”, itp.

Poseł Biedroń nie jest moim znajomym (ani w realu, ani wirtualnie) i o jego poziomie intelektualnym, etycznym i estetycznym mam dosyć złe zdanie  (bazujące na relacjach osób trzecich).

Reagować trzeba, ale rozsądek i poczucie przyzwoitości nakazuje reakcję adekwatną do czynu. W tym przypadku Pan Poseł przesadził.

wtorek, 29 maja 2012

Profesor Andrzej Zybertowicz o homofobii

Głupiec profesorem?

Profesor Andrzej Zybertowicz: "efektem homofobii nie było do tej pory morderstwo, a efektem 'pisofobii' była zbrodnia."

Jakim durniem trzeba być, żeby użyć podobnego porównania! Pan profesor Zybertowicz sugeruje własne niedouczenie z historii najnowszej. Poza Żydami, również homoseksualiści byli tropieni i mordowani w obozach zagłady przez nazistów. Liczba morderstw, czy napaści na osoby homoseksualne po wojnie jest zdecydowanie większa niż na członków PiSdy - na tych ostatnich nikt nie napada zapewne z obrzydzenia.

Członków PiSdy nikt nie obrzuca kamieniami w trakcie ich żenujących procesji; za to pokojowe marsze osób homoseksualnych są regularnie atakowane.

Obłuda pisdofilów jest porażająca.

czwartek, 1 marca 2012

Geje i lesbijki

Mizoginia a rebours?

Przeczytane: “Trzy lesbijki pobiły geja”. Co ciekawe: “Kobiety powaliły na ziemię mężczyznę i zaczęły go bić wykrzykując przy tym homofobiczne hasła.”

Kobieta mężczyźnie wilkiem?

Jeszcze jestem w stanie zrozumieć, że pobiły. Jak się komuś na stopę nadepnie, to trzeba się liczyć z konsekwencjami. Ale żeby od razu homofobicznie?!