piątek, 28 lutego 2014

Jan Maria Protasiewicz

Niemcy mnie biją!

Staje się to nieznośne, gdy polscy tak zwani politycy czerpią inspirację ze swojej przeszłości w głębokim PRL'u. Taka postawa została mocno zdyskredytowana po ostatnich wydarzeniach na Ukrainie, ale nie przeszkadza to mającym się za lepszych.

Najbardziej przygnębiajace jest to, że po reakcjach sądząc są to zwykli idioci. Nie panują nad sobą! Nie używają głowy, bo pewno nie to wyniosło ich na sprawowane pozycje. Nie, że mam Tuska za szczyt intelektu, ale choćby z racji sprawowanej funkcji mógłby się bardziej postarać w doborze "towarzyszy".

W najbliższych wyborach wygra PiSda i będzie współrządzić z SLD. Będą się żreć i trwać. Tacy Janukowicze na naszą miarę.

A Polacy? Nadal będą wyjeżdżać. Majdanu u nas nie będzie.

czwartek, 27 lutego 2014

Na ostro

Nie bójmy się mówić prawdy

Przy okazji jednej z reklam, w której na czarno ubrana zakonnica  podjada malinowy kisiel Jakiś pyta mnie czemu zakonnice tylko na czarno, a nie na zielono, różowo, czy w błękitach. W pierwszej chwili odpowiedziałem "a niby jak miałyby sie ubierac muzułmanki". W drugiej przypomniałem sobie tę kurwę, nomen omen Teresę, acz z Kalkuty - chodziła na biało z pierdolniętym niebieskim paskiem.

Wojtyła, konserwatywny pierdziel chroniący otaczających go pedofili, obściskiwał się z tą głupią jak but talibką wynosząc jej przymioty ponad poziomy. Ludzie jakoś mu wierzyli z niepojętych powodów. I tej krowie też wierzyli. Jak zdechła wreszcie, cała prawda  o jej postępowaniu wyszła na jaw.

Naiwni wpłacali na jej konta niebagatelne sumy w nadziei odkupienia własnych grzechów poprzez pomoc ubogim i chorym. Nie wiedzieli, że ta obrzydliwa starucha wszystkie pieniędze kryła po kontach, a chorych i ubogich upominała "jak bóg będzie chciał, to wyzdrowiejesz", albo "jak będziesz się wystarczająco mocno modlił, to wyzdrowiejesz". Leków więc nie kupowała, bo po co, lepiej było trzymać kasę, a maluczkim oferować hokus-pokus.

Do dziś trzęsie mnie na myśl o tej kurwie. Niech pamięć o niej piekło pochłonie!

I nie bójmy się mówić prawdy!

środa, 26 lutego 2014

Biedroń przetarl drogę

Chapeau bas!

fot. TVN
Marcin Nikrant nie jest pewno typem Roberta Biedronia (ani w typie), ale charakteryzuje go pewno to samo dążenie do działania i potrzeba akceptacji otoczenia. A także, mimo bycia "a public person" chęć swobody w prywatnym życiu.

W materiale pada jeszcze jedno niby niewinne słówko: ateista. To też Marcin Nikrant upublicznił o sobie.

Być homoseksualnym sołtysem, do tego ateistą w społeczności liczącej 1 '500 mieszkańców robi wrażenie.

Ciekawe na ile pomoga mu to, że jest przystojny... choć blondyn.

Więcej w materiale.


wtorek, 25 lutego 2014

Kevin Spacey vs. kelnerka

Epizod

Znajomy Amerykanin (ale nie taki zwykły, który nie odróżnia Polski od Holandii), kiedy w Polsce zobaczył reklamy BZWBK z udziałem Kevina Spacey nieźle się zdziwił. Nie zdawał sobie sprawy, że Spacey - wielce szanowany w kręgach inteligenckich aktor - dorabia w Europie w reklamach.

Na mnie nie zrobiło to aż takiego wrażenia. Widziałem więcej reklam z K.S., patrzy on na mnie z reklam ulicznych, wręcz się opatrzył. Telewizyjne reklamy oglądam jednym okiem i na ogół nie zwracam na nie uwagi. Szczególnie reklamy produktów bankowych są beznadziejne, do czego walnie przyczynił się Szymon Majewski sprowadzając je na absolutne dno - ewidentnie pieniądze, niezależnie od liczby zer, nie dodają polotu, wręcz przeciwnie.


Reklama kredytu Duet też pewno nie zwróciłaby mojej uwagi, gdyby nie scena z kelnerką, a konkretnie jej mina. Ewidentnie to wkład aktorki - ktoś wie, kto to? W każdym razie przykryła K.S. i całą resztę. Zdjęcie jest trochę niewyraźne, ale zobaczcie całość.

poniedziałek, 24 lutego 2014

Biernacki Sp. z o.o. by Lidl

Ostrzeżenie zakupowe 

Wizyta w Lidlu zaowocowała nabyciem w drodze kupna produktu  "Mięso na roladę woł.", masa netto 0,5 kg, produkt pakowany próżniowo, producent: Zakład Przemysłu Mięsnego Biernacki Sp. z o.o. Golina ul. Dworcowa 47d 63-200 Jarocin www.zmb.

Produkt poleca Grzegorz Cielecki - ktokolwiek to jest - podobno kapitan narodowej reprezentacji kucharzy - kraju, który reprezentuje, nie podano - Górny Karabach?

Wołowina jest innowacyjnie pakowana w czarną nieprzenikliwą folię, po otwarciu której i kilkuminutowej ekspozycji mięsa - na promienie gamma? - odzyskuje swoją naturalną czerwonoróżową barwę, nie mylić z zielonobrązową.

I wszystko to fajnie. Produkt jest wprawdzie sprzedawany w opakowaniu uniemożliwiającym zapoznanie się z zawartością przed otwarciem, ale... nadzieja matką głupich. Fakt, zapakowane próżniowo, fakt odzyskało barwę miesną mimo braku promieni gamma. Pojawił się tylko jeden malutki problem, wołowina była pocięta wzdłuż włókien, a nie w poprzek. Niby nic, a robi dużą różnicę. Napisy na opakowaniu sugerują użycie produktu na roladki, do czego tak pocięta wołowina nijak się nie nadaje. Produkt jest niby najwyższej jakości, tylko nie dodano, że dla kotków i piesków.

Najwyższa jakość Lidla? W skali 1-5: słabe 3.

niedziela, 23 lutego 2014

Cineman VOD

Od C do Ź

Zdarzyło się wam korzystać z tej usługi? Filmy klasy C do Z dostępne online wprost na ekran telewizora. Bomba, bo jak wiadomo są to najbardziej wyrafinowane dzieła sztuki filmowej. Rozrywka w czystej postaci. Nie ma nic w TV, jest Cineman VOD. Wybiera się jedną z kilkuset pozycji filmowych i jazda.

Problem pojawia się, gdy w TV publicznej nic ciekawego nie ma i wszyscy chcą oglądać 1% z tych dostępnych pozycji Cineman VOD, które od bidy nadają się do oglądania w ramach wieczornego odmóżdżania się. Można wówczas oglądać film na zasadzie 2 minuty oglądania, 1 minuta przerwy na ściąganie danych. I tak w kółko. Wydłuża to film o 30% mimo braku reklam.

Produkt klasy... Ź?

wtorek, 18 lutego 2014

Widzialem was

Na pewno mnie pamiętacie

Tv podnieca się, że Ukraina na skraju wojny domowej i pokazuje zdjęcia płonącego euromajdanu w Kijowie. Tam leje się krew, giną ludzie, a ja... a ja podniecam się czymś innym.

Otóż z tego miejsca zwracam się do dwóch młodzieńców, z którymi dziś podróżowałem środkiem komunikacji miejskiej, by się odezwali. Proszę w komentarzu podać imię i numer telefonu. Zadzwonię.

Pierwszy młodzieniec zwrócił moją uwagę cerą. Dosyć bladą, jednak tak idealną, że mógłby zawstydzić każdego elfa. Patrzyłem jak urzeczony, takich ludzi po prostu nie ma. Zima, to zbyt wiele ciała nie widać niestety, ale sądząc po tej idealnej skórze twarzy reszta ciała przedstawiać się musi  niemniej ekscytująco. Trudno sobie wyobrazić, że można nie mieć ani jednego pieprzyka, przebarwienia tu i tam, jakichś całkiem niechcianych żyłek. Zacząłem nawet mój drogi podejrzewać, że masz jakiś niesamowity podkład idealnie wyrównujący cerę. I pewno pozostałbym w tym zazdrosnym przekonaniu, gdyby nie Twoja mama. Bo chyba mama. Powinieneś całować ją po stopach - od razu zauważyłem, że swą elfią urodę zawdzięczasz jej genom. Już dziś czekam na kolejną podróż w jakiś upalny dzień, gdy skąpe ubranie ujawni więcej Twych wdzięków.

Teraz zwracam się do drugiego młodzieńca. Na głowie niestety nosisz kondonik, choć przyznaję w ciekawe wzorki. Jednak te oczy, ach te oczy. Takie wielkie, takie patrzące. Na pewno zauważyłeś moje spojrzenia, bo przy takich oczach Twój kąt widzenia z pewnością bez trudu osiąga 360 stopni. Musiałeś widzieć jak nieśmiało spuszczam wzrok, gdy spoglądałeś w moim kierunku, by nie zatopić się w oceanach Twoich źrenic. Tak duże oczy ma większość kobiet, u mężczyzn to niezwykła rzadkość. Częściej faceci mają szparki, przez które trudno dostrzec ich duszę. Raz oczy, dwa ta męska, acz delikatna twarz z silnym, ciemnym, chyba jednodniowym zarostem. Z jednej strony subtelność spojrzenia, z drugiej machismo zarostu. Ogień i woda, Diabeł i anioł. Nie kryję, że na taki widok fizjologia robi z człowiekiem, co chce.

Obiecuję podróżować tym środkiem komunikacji miejskiej codziennie o tej samej porze. Gdy znowu będziemy razem jechać nie wahajcie się podejść i przywitać.

poniedziałek, 10 lutego 2014

Lódź. Marsz równości 2014

Wspomnień czar

Zupełnie przypadkiem wpadłem na moją wymianę zdań z Metką Boską po odbytym (cóż za adekwatne słowo) marszu równości 2012 w Łodzi.

Czyta się bardzo miło, choć przydałyby się skróty.

2012: Marsz równości idzie dalej

Szczególnie urzeka mnie Metkowa złośliwość na mój temat: "Deprecjonujesz swoje osiągnięcia na polu kopulacji (jak również w zakresie kopulacji na polu), a są one legendarne."

A przed nami kolejne "wydarzenie". Strona internetowa marszu 2014 jeszcze nie istnieje, co świadczy o skali przygotowań.

sobota, 8 lutego 2014

Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi

Dyscyplina lokalna

Na razie zdarzają się tylko wpadki techniczne. Ciekawe kiedy wybuchnie skandal.

piątek, 7 lutego 2014

Warsaw sh(eet)ore

Prostokątna żarówka

Ostatnia wizyta u Ge przebiegła przy włączonym TV.  Ge dostał jednak endorfin dopiero, gdy na MTV zaczeło się "Warsaw shore". Mimo ,że nikt nie był zainteresowany oglądaniem tego zwierzyńca, to Ge postanowił wszystkich gości zmusić; do tego próbował przekonywać jaka to atrakcja.

W efekcie wizyta była miałka, bez wyrazu... a używając mocniejszych słów, była stratą czasu.

Tylko po co ja obgaduję znajomego? No może z nadzieją, że jak już w przyszłości będzie kogoś gościć, to poświęci uwagę gościom, a nie prostokątnej żarówce.

Ukraina

Allahu Akbar

W krajach arabskich walczący z lokalnymi dyktatorami najczęściej krzyczą to, co w tytule: "Allah jest wielki", zawołanie i wyznanie wiary. Oczywiście krzyczą tak z radosnego oczekiwania demokracji, w której allahu usprawiedliwi podrzynanie gardeł każdemu, kto uważa inaczej, bądż ośmieli się wychylić.

Oczekiwania ukraińskich nacjonalistów, że Polska ma oddać Ukrainie Przemyśl są przezabawne. Ukraina jako byt państwowy powstała zasadniczo w 1991 roku. Wiele lat po tym, jak Przemyśl przypadł Polsce. Na dokładnie tej samej zasadzie Polska mogłaby się od Ukrainy domagać terenów aż po Krym, z nim samym włącznie.

Nie każdy na to zwócił uwagę, skąd wzięła się nazwa Ukraina. Początkowo był to rzeczownik pospolity. "ukraina" - z małej litery - to tereny odległe, pograniczne, "u kraja". Nie dotyczyło to dzisiejszej Ukrainy, lecz wszystkich terenów pogranicznych II Rzeczypospolitej.

Niczym Mongolia tereny "u kraja" stały się Ukrainą i dziś rozbudzone chcą więcej.

Jestem pełen poparcia dla dążeń zwykłych Ukraińców, jednak nacjonalistów mogę tylko wyśmiać.

czwartek, 6 lutego 2014

Kempa, Wróbel, Pawłowicz

Bliskie spotkania z gównem

fot. tvn24.pl
Ostatnio Kazimiera Szczuka pojawiła się u Olejnik w "Kropce nad i" w towarzystwie Wróbel Marzeny. Nie mogę pojąć, że rozsądna - przynajmniej w moim mniemaniu - Szczuka decyduje się na wzięcie udziału w dziwowisku z udziałem kogoś takiego jak Wróbel Marzena.

Czy to parcie na szkło jest silniejsze?

Gdybym został zaproszony i wśród gości dostrzegł Kempę, Wróbel lub Pawłowicz (o wielu psychopatach płci męskiej z pisu nie wspominając), to natychmiast takie gremium bym opuścił. A uprzedzony o możliwości kontaktu z gównem natychmiast bym za zaproszenie podziękował i nie wychodził z domu.

Ostracyzm bywa najlepszą bronią, nawet gdy mediom wydaje się, że zaspokajają gusta. Hańbią się nie zapraszające media, lecz zaproszenie przyjmujący.

niedziela, 2 lutego 2014

Ksiądz pedofil

Po czym poznać księdza pedofila

fot. www.srm.gniezno.opoka.org.pl
Umiejscowienie krzyża na sukience nie pozostawia wątpliwości.