Tylko po co?!
Łódzkimi opłotkami przeszedł Marsz Równości. Nie uczestniczyłem, ale z ciekawością popatrzyłem na zdjęcia. Media podają, że wzięło w nim udział około 100 osób. Na poniższym filmie policzyłem i wyszło mi minimum 150 uczestników. Niestety nie dojrzałem Gejowskiego – czyżby zrezygnował? Widać za to Nesciusa.
Uczestnicy skandowali hasła:
“Wolność, równość, tolerancja” – oklepane, zdarte i nie bardzo wiadomo czemu dziś służące; wolności nikt nie odmawia, czego sam marsz dowodem; równości? toż jawny gej-poseł szedł na czele; brak tolerancji nam doskwiera? i co? marszami się to zmieni?
“Marsz Równości idzie dalej” – owszem, ale po równi pochyłej i raczej w dół.
Na czele pochodu niesiony był transparent z enigmatycznym hasłem “Łódź równa się”. Niesione tablice zawierały nie mniej zagadkowe treści: “Geje na [rysunek traktora]”, “Ziemia jest duża”, “Razem raźniej”. Będę wdzięczny za jakieś wyjaśnienie o co chodzi.
Nie było na szczęście ubiegłorocznych: "Tymi ulicami chodzimy codziennie" - bo co? na chodnikach niewygodnie?
"Prawa lesbijek i gejów prawami człowieka" - żeby ktoś nie pomyślał, że odwrotnie to już nie działa.
Rozumiem, że celem takich marszów jest pokazanie się. Zupełnie to nie wyszło, bo ulice wyglądają na wyludnione. Co niby zresztą ludzie mieliby oglądać? Najwyżej byli wściekli, że tramwaje nie jeżdżą.
Zamiarem było też pewno przekazanie jakichś postulatów. Media wspominają coś o żądaniu legalizacji związków partnerskich, ale na filmikach z marszu jakoś tego nie widać. Nie odwiedzono też siedzib żadnych łódzkich posłów, by ich do poparcia związków partnerskich namówić, o dotarciu z jakimś sensownym przekazem do mediów nie wspominając.
Parę osób prowadziło rowery. Gdyby wszyscy je prowadzili “zakaz pedałowania” może oburzyłby łódzkich cyklistów.
I naprawdę znowu nie udało się namówić choćby jednego łódzkiego celebryty do udziału w marszu? Aż Biedroń musiał się fatygować?
Czy te marsze straciły sens, czy po prostu są bez głowy organizowane?
Nie pójdę zdzierać zelówek także w przyszłym roku, jeśli jedynym przekazem ma być “o! patrzcie jak ci łysi nas nie lubią, jacy oni nietolerancyjni”.
I jeszcze świetne zdjęcie z marszu; fot. Maciej Stanik
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nescius. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nescius. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 15 kwietnia 2012
środa, 17 lutego 2010
Poetycko 2
Zaczynam mieć wątpliwości, czy to jest jeszcze mój blog. Jakkolwiek adoracji mej skromnej ze wszech miar osoby jest nadal wiele, ale ...
Nescius
Jestem zakłopotany jak lesbijka na stoisku rybnym, jaka jest moja rola na tym blogu? Rzeczywiście mam leżeć i pachnieć ( w kontekście stoiska pewno nieświeżo)? ;)
Ok, poleżę trochę blogowo, bo w piątek wybieram się na swawole do Bydgoszczy. Wracam w poniedziałek, więc macie pole do popisu. Ciekawe jakie myśli, komentarze, obserwacje zwabi mój blogowy odór w tym czasie. Przed wyjazdem rzucę wam co nieco na pożarcie. Nie pozwólcie, żeby to się zaśmierdło.
Nescius
"Dla Cię krytyki cięgi biorę
Tereso! Tęsknię. A jest wtorek."Kontra Jakisia
"Tereso, na Ciebie nieustająca moda
Nescius wnet dojrzy, że dziś środa."Kontra Nesciusa
"Zwyciężać każdą chce przeszkodę
miłość, Tereso! Zwłaszcza w środę."... wsparta Owidiuszem.
Jestem zakłopotany jak lesbijka na stoisku rybnym, jaka jest moja rola na tym blogu? Rzeczywiście mam leżeć i pachnieć ( w kontekście stoiska pewno nieświeżo)? ;)
Ok, poleżę trochę blogowo, bo w piątek wybieram się na swawole do Bydgoszczy. Wracam w poniedziałek, więc macie pole do popisu. Ciekawe jakie myśli, komentarze, obserwacje zwabi mój blogowy odór w tym czasie. Przed wyjazdem rzucę wam co nieco na pożarcie. Nie pozwólcie, żeby to się zaśmierdło.
poniedziałek, 15 lutego 2010
Poetycko
O darkroomach napisałem tekst ... długi, nudny i bez sensu. Muszę go przerobić i wtedy zaprezentuję.
A tymczasem blog zrobił mi się poetycko-towarzyski. Zaczęło się od Nadmorskiego i jego wierszowanych życzeń przesyłanych na moją komórkę. Jeśli ktoś przeoczył, to w komentarzach do notki Narraganset pojawił się nowy poeta - Nescius. Biorąc pod uwagę jakość jego dwuwierszy, nick ma zupełnie nieodpowiedni.
Użyte w obu słowo "jęty" wywołało u mnie przyjemne mrowienie w strefach intymnych. Jeśli nawet, jak pisze Nescius, ta twórczość to poryw chwili, to liczę na więcej takich porywów ;) Co do ostatniego dwuwiersza, na głowie nie mam żadnego przedziałka, musi więc chodzić o muskanie ... aż mi się gorąco zrobiło ;) Erotyczna cielesność wierszy Nesciusa przyprawia mnie o szybsze falowanie biustu.
Inni nie chcieli być gorsi. Jakiś dla wyrażenia swoich uczuć wybrał trzynastozgłoskowca (no pięknie, pięknie ;):
"Przychylam nieba"? Ja? Ależ staram się tylko dawać z siebie co najlepsze i ciągle uważam, że to stanowczo zbyt mało. Nie przesadzajcie z tą estymą, bo obrosnę wiadomo w co.
A tymczasem blog zrobił mi się poetycko-towarzyski. Zaczęło się od Nadmorskiego i jego wierszowanych życzeń przesyłanych na moją komórkę. Jeśli ktoś przeoczył, to w komentarzach do notki Narraganset pojawił się nowy poeta - Nescius. Biorąc pod uwagę jakość jego dwuwierszy, nick ma zupełnie nieodpowiedni.
"Do Cię estymą wielką jęty
Tereso - wielbię! Twój Walenty."
"Do Cię uczuciem nagłym jęty
Tereso - wielbię Twoje pięty!"
"Uczucie do Cię - w poniedziałek,
Tereso - muska Twój przedziałek..."
Użyte w obu słowo "jęty" wywołało u mnie przyjemne mrowienie w strefach intymnych. Jeśli nawet, jak pisze Nescius, ta twórczość to poryw chwili, to liczę na więcej takich porywów ;) Co do ostatniego dwuwiersza, na głowie nie mam żadnego przedziałka, musi więc chodzić o muskanie ... aż mi się gorąco zrobiło ;) Erotyczna cielesność wierszy Nesciusa przyprawia mnie o szybsze falowanie biustu.
Inni nie chcieli być gorsi. Jakiś dla wyrażenia swoich uczuć wybrał trzynastozgłoskowca (no pięknie, pięknie ;):
Znając wysublimowane gusta Teresy
Na lepsze niż dwuwiersze zasługuje karesy
Ja Teresę czas JAKIŚ wielbię nadaremnie
I trzynastozgłoskowcem radość niepomiernie
wyrażę i powiodę Tessę przed ołtarze
Poza tym jest już późno, a Teresa obok
Czuję się jak nieskromny, lecz miły jej obłok
I żyć czasami chce mi się dłużej niż trzeba
Gdy ta Teresa obok przychyla mi nieba
"Przychylam nieba"? Ja? Ależ staram się tylko dawać z siebie co najlepsze i ciągle uważam, że to stanowczo zbyt mało. Nie przesadzajcie z tą estymą, bo obrosnę wiadomo w co.
Subskrybuj:
Posty (Atom)