Pokazywanie postów oznaczonych etykietą polityka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą polityka. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 26 maja 2014

Czarne chmury

Living Dead

Na obrazku rozprzestrzenianie się zarazy.

Wybory do PE
 
W 2004 roku mazowieckie było opanowane przez Samoobronę, a południowy wschód przez LPR. Warszawę opanowała PiSda. Reszta kraju to wygrana PO.
W 2009 miejsce Samoobrony i LPR zajęła PiSda, odpuściła za to w Warszawie.
Po wynikach wyborów AD 2014 widać, że obszar skażony stale się powiększa.  


Z punktu widzenia moich życiowych interesów nie widzę szczególnej różnicy między pomarańczowym (PO), a niebieskim (PiSda). PO nie da, a PiS nie da też.

Z Millerem Leszkiem, PZPRowskim dinozaurem, który zapragnął beatyfikować reżimowego łajdaka na okoliczność jego zejścia akurat w dniu wyborów do PE, brzydzę się. To partyjna hiena, gotowa jeść resztki (epizod z Samoobroną) byle tylko trwać. Bezideowość tego pacykarza jest najbardziej szokująca wśród polskich polityków. On też nie da, a jeśli już coś obieca, to potem poświęci na ołtarzu własnych interesów.

PSL to grupa nieudaczników, którzy trzymają się przy aktualnej - obojętne jakiej - władzy, bo do niczego innego się nie nadają. Wieś na nich głosuje, bo inne partie nie są zainteresowane takim ochłapem. Z całym szacunkiem dla mieszkających poza miastami. Po prostu nie mają oni innego wyboru, z czego PSL skwapliwie korzysta.

Ruch Palikota, obecnie Twój Ruch, a w połączeniu z Kwaśniewskim i Kaliszem Europa Plus stał się niewyrazisty. Do tego jeszcze intelektualnie miałki To nie jest polityka, to nie jest nawet działalność społeczna. To jest działanie spontaniczne bez jakiegokolwiek określenia czego chcą, dokąd dążą, jak muszą działać. Sposobem działania przypominają PiSdę. "Jak zdobędziemy władzę, to nastanie powszechna szczęśliwość". Palikot jest politykiem-amatorem, raczej się bawi, niż potrafi konsekwentnie działać. Porwał ludzi dając im nadzieję na rozbicie układu... którą skutecznie roztrwonił. Czy da? Jakby mógł, to by dał. ale nigdy nie będzie mógł przy takim sposobie działania.

Odrzuty jak Solidarna Polska i Polska Razem można pominąć milczeniem.

Znaczącą siłą, dzięki retoryce swojego fuhrera i ewidentnym zapotrzebowaniu na taką demagogię wśród młodych i zawiedzionych, stała się Nowa Prawica.

Ostateczne wyniki: PO - 32,13%, PiSda - 31,78%, SLD - 9,44%, NP - 7,15%, PSL - 6,8%, Solidarna Polska - 3,98%, Europa Plus - 3,58%, Polska Razem J. Gowina - 3,16%, Ruch narodowy - 1,4%.

Razem 99,42% jeśli dobrze policzyłem. Z czego tylko 3,58% (Europa Plus) to ci którzy bezwarunkowo wspieraliby w PE nasze dążenia.

Tymczasem Europa Plus uzyskała gorszy wynik niż ziobryści!

Moim zdaniem to efekt bzdurnego doboru kandydatów i braku celu. Gdyby Europa Plus postawiła tylko na jednego konia: zawalczymy w PE o związki partnerskie dla Polaków mieliby z 7%.

Po takiej obietnicy zrobiłbym wszystko, by w wyborach wziąć udział. Przyznaję się, nie głosowałem. Godziny mojej pracy prawie się pokrywają z godzinami pracy urzędu, gdzie miałem się starać o karteczkę umożliwiającą głosowanie w dowolnym miejscu. Niestety dzięki łódzkim korkom nie miałem najmniejszej szansy, by ową karteczkę zdobyć, a do Łodzi nie dałem rady dojechać w godzinach głosowania.

Czy Wy też byście zagłosowali mając taką obietnicę?

czwartek, 6 marca 2014

Ukraina, Polska, Bandera

Antyprezydencko

Nie oglądam "Szkła kontaktowego", ale przypadkiem obejrzałem ostatnio. Jest to jedyny program TVN24, w którym wypowiadają się widzowie. Kilka głosów było jednoznacznie potępiających zainteresowanie mediów Ukrainą [zaintereowania zapewne wynikającego z ogólnokrajowego popytu] , a powodem był ukraiński nacjonalizm wyrażający się m.in. w mordach na Polakach na Wołyniu dokonywanych przez Ukraińców spod znaku Bandery, czy ukraińska współpraca z nazistami w czasie II wojny światowej.

Dobrze, że ta pamięć jest i szkoda, że nie wyjaśniliśmy sobie tego z Ukraińcami. Widocznie nie było po temu okazji. Zgadzam się, że czyni to Ukraińców nieco nieprzystosowanymi do zachodniej cywilizacji. Ale też się nie dziwię. To jeden z najmłodszych krajów Europy. Przez wieki zdominowany był przez okoliczne potęgi, w tym Polskę. Ich wschodnie ciągoty, choć to nie kto inny a Rosja zapewniła im tragedię w postaci Wielkiego Głodu, nawet rozumiem. Są nieufni wobec otaczających ich niegdysiejszych hegemonów. Wybrali wschód, co naturalne -  to Rosja radziecka dała im namiastkę samodzielnego bytu państwowego.

Cieszy mnie oficjalne, parlamentarne - pomijając głosy mocno pamiętających nieszczęścia jakich doświadczyliśmy od niektórych Ukraińców - wsparcie dla narodu ukraińskiego. Jako Polacy chyba się pogodziliśmy z utratą Lwowa. Nasza narodowa homogeniczność ma dzięki temu tyle samo zalet, co wad.

Tak, wad też. Wybrany przez jakąś część wyborców prezydent Komorowski nawet przy okazji podkreślił "poszanowanie mniejszości". Taki konsyliacyjny ton łagodzący napięte relacje między ukraińską większością, a rosyjskojęzyczną mniejszością. Niestety Komorowski jest hipokrytą. We własnym kraju nie potrafi bronić praw mniejszości - do jakich zaliczam się ja i wielu tu zaglądających. Ot, polityczne blabla.

Łatwo jest pouczać innych, łatwo innym porządkować relacje. Na własnym podwórku wychodzi miałkość, bylejakość, partykularyzm i zwykłe zakłamanie.

Metka Boska przypomniał ostatnio moją notkę i dyskusję jaką wywołała po śmierci pożal się boże prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Dziś mamy podobnego prezydenta. Miałkiego, bez jaj, pełnego frazesów. I gotowego pouczać innych. Na własnym jednak gruncie będącego intelektualnym zerem.


piątek, 28 lutego 2014

Jan Maria Protasiewicz

Niemcy mnie biją!

Staje się to nieznośne, gdy polscy tak zwani politycy czerpią inspirację ze swojej przeszłości w głębokim PRL'u. Taka postawa została mocno zdyskredytowana po ostatnich wydarzeniach na Ukrainie, ale nie przeszkadza to mającym się za lepszych.

Najbardziej przygnębiajace jest to, że po reakcjach sądząc są to zwykli idioci. Nie panują nad sobą! Nie używają głowy, bo pewno nie to wyniosło ich na sprawowane pozycje. Nie, że mam Tuska za szczyt intelektu, ale choćby z racji sprawowanej funkcji mógłby się bardziej postarać w doborze "towarzyszy".

W najbliższych wyborach wygra PiSda i będzie współrządzić z SLD. Będą się żreć i trwać. Tacy Janukowicze na naszą miarę.

A Polacy? Nadal będą wyjeżdżać. Majdanu u nas nie będzie.

piątek, 7 lutego 2014

Ukraina

Allahu Akbar

W krajach arabskich walczący z lokalnymi dyktatorami najczęściej krzyczą to, co w tytule: "Allah jest wielki", zawołanie i wyznanie wiary. Oczywiście krzyczą tak z radosnego oczekiwania demokracji, w której allahu usprawiedliwi podrzynanie gardeł każdemu, kto uważa inaczej, bądż ośmieli się wychylić.

Oczekiwania ukraińskich nacjonalistów, że Polska ma oddać Ukrainie Przemyśl są przezabawne. Ukraina jako byt państwowy powstała zasadniczo w 1991 roku. Wiele lat po tym, jak Przemyśl przypadł Polsce. Na dokładnie tej samej zasadzie Polska mogłaby się od Ukrainy domagać terenów aż po Krym, z nim samym włącznie.

Nie każdy na to zwócił uwagę, skąd wzięła się nazwa Ukraina. Początkowo był to rzeczownik pospolity. "ukraina" - z małej litery - to tereny odległe, pograniczne, "u kraja". Nie dotyczyło to dzisiejszej Ukrainy, lecz wszystkich terenów pogranicznych II Rzeczypospolitej.

Niczym Mongolia tereny "u kraja" stały się Ukrainą i dziś rozbudzone chcą więcej.

Jestem pełen poparcia dla dążeń zwykłych Ukraińców, jednak nacjonalistów mogę tylko wyśmiać.

wtorek, 12 listopada 2013

Bartosz Kownacki, adwokat, poseł PiS

"Płonie pedalska tęcza na Placu Zbawiciela."

fot. wikipedia.org
Mentalność stalinowskich adwokatów ciągle żywa. Gówno w PiSzambie dobrze się trzyma.

Ciekaw jestem gdzie są dziś Ci, którzy donieśli na mnie do bloggera za mocniejszy, erotyczny tekst. Pewno zaczytują się w powiedzeniach tytułowego posła.

Za wikipedia.org:

Bartosz Kownacki, urodzony 11 sierpnia 1979 w Warszawie - 35 lat po Powstaniu Warszawskim, tylko po czyjej stronie wówczas by stanął? Co by podpalił?

"W 2009 rozpoczął studia podyplomowe z prawa kanonicznego na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie." - ciekawych rzeczy go to nauczyło.

"Jako adwokat został pełnomocnikiem m.in. przedstawicieli rodzin kilku ofiar katastrofy lotniczej w Smoleńsku w 2010." - no jakżeby inaczej!

"był asystentem Jana Olszewskiego" - czyli te schorzenia jednak są zaraźliwe.

"Po kilku dniach od rozpoczęcia kadencji przeszedł z klubu parlamentarnego PiS do klubu Solidarna Polska. Zaangażował się w budowę bydgoskich struktur powstałej w 2012 partii o tej nazwie. W lipcu 2012 został zawieszony w prawach członka tego ugrupowania i wystąpił z jego klubu parlamentarnego, po czym powrócił do klubu PiS." - powrót syna marnotrawnego... w tęczowej glorii!

11 listopada 2013

Szyte grubymi nićmi

Wszystkie zdarzenia z 11 listopada dają wrażenie nieprzypadkowości. Może w mojej glowie roją się jakieś całkiem pozbawione sensu teorie spiskowe? I jeszcze trochę a stanę się wyznawcą religii smoleńskiej.

Nie rozumiem wielu rzeczy:

- trasa marszu narodowców przebiegała koło trzech newralgicznych punktów - zasadniczo tylko trzech - o  stosunku nacjonalistycznej hołoty do squatersów, ich "emocjach" związanych z ambasadą Rosji i tęczą na placu Zbawiciela wiadomo nie od wczoraj,
- miasto niby sugerowało zmianę trasy, ale jakoś dziwnie mało było asertywne i sprzeciw organizatorów marszu przyjęło ze zrozumieniem,
- policja nie chciała prowokować swoją obecnością, więc stała tylko z przodu ambasady Rosji - marsz wprawdzie obchodził ambasadę z trzech stron, ale z niezrozumiałych powodów policja uznała, że akurat z przodu ambasady mniej będzie prowokować,
- organizatorzy "zapewnili", że sami zabezpieczą marsz, a władze Warszawy radośnie w to uwierzyły - policji nie było na czas w żadnym z zaatakowanych miejsc,
- koło tęczy nie było ani policji, ani straży pożarnej - było oczywiste, że zadymiarze swą niechęć do tęczy wyrażą zrywając pojedyńcze kwiatki i wplatając w bujności swych wygolonych głów, nieprawdaż?
- policja, MSW, władze Warszawy do dziś deklarują zaskoczenie wydarzeniami - Jarosław Kaczyński przeniósł swoje obchody do Krakowa - tak, ni stąd ni z owąd? A może zdawał sobie sprawę, co zrobią zadymiarze (ostatecznie to jego poetyka, tylko przełożona na czyny), a z drugiej strony nie chciał, by zostało to wykorzystane przeciwko niemu? Szkoda, że tylko jemu nie zabrakło wyobraźni,
- atak na squat pokazał, że napastnicy byli dobrze przygotowani (mieli nożyce do cięcia łańcuchów) - a więc był zamiar, były przygotowania, a policja... policja nic na ten temat nie wiedziała.  Zdaję sobie sprawę, że policja na ogół niewiele wie, ale żeby tak się kompromitować!

Roman Giertych ocenia, że rosyjska agentura w Polsce lepiej by wszystkiego nie zorganizowała niż zrobili to sami narodowcy. Wyjątkowo się z nim zgadzam. Zastanawiam się tylko, czy na pewno rosyjska agentura nie maczała w tym swych subtelnych paluszków. To by było! Polscy nacjonaliści na garnuszku Rosji w XXI wieku. Choć historia Polski zna już takie przypadki.

Wygrała Rosja - przedstawiła Polskę jako kraj trzeciego świata; porównanie do Libii to był mocny cios. Federacja Rosyjska prezentuje się jako ofiara, co wzbudza współczucie. Pokazuje Ukrainie z kim ma do czynienia - tam pamiętają polski nacjonalizm - zniechęcając obywateli tego kraju do Polski i do wchodzenia w orbitę Unii Europejskiej.

Wygrał Kaczyński - nie dał się wmanipulować w wyreżyserowaną zadymę.

Przegrała tęcza na placu Zbawiciela.

Posłowie:
"Polska powinna uczyć się niepodległości od Rosji." - mówi Artur Zawisza
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/burza-w-studiu-tvp-artur-zawisza-pouczal-piotra-kraske/4tx7p
Ja pierdolę, on nawet się nie kryje ze swoim podziwem.

środa, 2 października 2013

Profesor

Stan Tymiński wciąż żyje

Zabawnie jest dzień po dniu słuchać profesorów. Jeden to Leszek Balcerowicz. Drugi...

Ten drugi studiował na zachodnich uczelniach i tamże uzyskiwał kolejno tytuły: BSc (Bachelor of Science), MA (Master of Arts) i MSc (Master of Science). Po polskiemu to licencjat, magister i... jeszcze raz magister (bo zasadniczo chodzi o dwa różne kierunki, stąd MA i MSc). Nigdy nie uzyskał nawet tytułu doktora i o żadnej habilitacji nigdy nie było mowy, ale wszyscy zwracają się do niego per "profesorze", bo na jakiejś prywatnej uczelni nadano mu ten tytuł w konwencji amerykańskiej. Identyczny tytuł każda (!) uczelnia mogłaby nadać Lechowi "nigdy nie przeczytałem żadnej książki" Wałęsie w zakresie wykładów "Teoria i praktyka przeskakiwania przez mur". Prostymi słowy ów profesor jest po prostu "wykładowcą".

Zabawne, że ów wykładowca, zwany dla niepoznaki profesorem, jest chwilowo również ministrem.

Z tej pozycji poucza profesorów, zaś media podtrzymują mniemanie, że "wykładowca-minister" równy "profesorom"... i to nie tym smoleńskim. Swoją drogą "profesor smoleński" też ładnie brzmi.

O kim mowa każdy się domyślił: Jan Antony Vincent-Rostowski, w rządzie Tuska znany pod ksywą Jacek Rostowski (link do sprawdzenia na wiki). Taki Stanisław Tymiński vel Stan Tymiński anno domini 2013. Kto to Stan Tymiński? Ależ krótka ta pamięć!

poniedziałek, 2 września 2013

Jan Tomaszewski - prostaczek z parciem na szklo

"A co by było gdyby się zakochał?"

pyta u Lisa Jan Tomaszewski, dalej epatując publikę swoją głupotą.

No faktycznie, taki gej w drużynie piłkarskiej by się zakochał w koledze z drużyny i pewno podawał by mu piłkę częściej niż innym. A gdyby jego miłość została odrzucona, to zamiast do byłego lubego podawałby do przeciwnika.

Ludzie! Głupota ludzi z pisdy poraża; dziw, że granic nie widać.

Ku mojemu zaskoczeniu pozostali uczestnicy, Majdan i Iwan - o ile komuś te nazwiska coś mówią - krytykowali swojego stetryczałego kolegę po fachu.

piątek, 23 sierpnia 2013

Platforma, z nazwy Obywatelska

Koteria

Nie mam złudzeń, co do tego jak działają partie polityczne, ale PO stała się własnym zaprzeczeniem.

PO urządziło sobie zabawę w wybory przewodniczącego. W wyborach, w tej z nazwy obywatelskiej partii, wzięło udział raptem 50% członków. Po prostu wiodąca siła obywatelskości.

Tak niski wynik jest może związany z namowami przywódców PO, by nie brać udziału w referendum nad odwołaniem HGW w Warszawie. Niektórym członkom PO się pomyliło. Aż szkoda zdzierania klawiatury, by komentować to jawne lekceważenie reguł obywatelskiego społeczeństwa.

Każda partia polityczna jest zwykłą koterią, towarzystwem wzajemnej adoracji. PO jest tego przykładem.

czwartek, 22 sierpnia 2013

Gay Break

Wentworth Miller wyzwolony

Główny bohater seriali "Prison Break" jednocześnie odmówił wizyty na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Petersburgu, zaprotestował przeciwko putinowskim ustawom zakazującym tzw. propagowania homoseksualizmu, których wielbicielem jest niejaki Tomaszewski oraz wreszcie rozwiał wątpliwości, co do swojej orientacji seksualnej przyznając, że jest gejem.

A ja? Rosyjskich wódek nie piję, innych rosyjskich produktów nie konsumuję, jedyne, co mi pozostaje, to przestać kupować rosyjskie paliwa.

A może ktoś ma jakieś inne pomysły?


Przy okazji warto zauważyć, że przed "Prison Break" Wentworth prezencją nie porywał. Ale sami spójrzcie ile można zrobić (poświęcić?) dla kariery.

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Jan Tomaszewski

Kontrowersyjny

Kontrowersyjny - (za wiki) wzbudzający kontrowersje, prowokujący spory i dyskusje.

Jan Toma(PIS)zewski powiedział, że nie wyobraża sobie, by gej znalazł miejsce w piłkarskiej szatni. - Ja bym wyszedł z takiej szatni albo zaproponował, żeby on się rozbierał w innej. Nie wiem, czy piłkarze Barcelony, czy Realu Madryt życzyliby sobie, żeby w ich szatni rozbierał się gej.

W TVN24 przekonywał, że toleruje homoseksualistów, ale nigdy ich nie zaakceptuje. Szczególnie jeśli chodzi o sporty zespołowe. - Piłkarze wspólnie idą do sauny, mają hydroterapię - bystro zauważył.

Poseł PiS poparł też ustawę obowiązującą w Rosji. Jak powiedział, osobiście życzyłby sobie, by w Polsce obowiązywało prawo podobne do tego, które przyjęto w tym kraju.

fot. AFP / Yuri Kadobno
Według komentatorów, rosyjskie biegaczki Tatjana Firowa i Ksenija Ryżowa całując się na podium zamanifestowały sprzeciw wobec zakazu promocji homoseksualizmu w ich kraju.

Szwedzka skoczkini wzwyż Emma Green-Tregaro w ramach protestu przemalowała paznokcie w kolory tęczy. Solidarność z gejami nie spodobała się jednak organizatorom i światowej federacji IAAF i pod groźbą kary zawodniczka musiała zrezygnować z tej formy protestu.

Zamiast komentarza:
w przypadku posła Tomaszewskiego kontrowersyjny znaczy: zaściankowy, prymitywny, wywiedziony zza wschodnich rubieży.

Głupota stwierdzenia "Nie wiem, czy piłkarze Barcelony, czy Realu Madryt życzyliby sobie, żeby w ich szatni rozbierał się gej." powala. Zapewne gdyby rozbierały się tam puszczalskie panie owi piłkarze nie mieliby problemu, o (p)ośle Tomszewskim nie wspominając.

Dodam, że świetność pisdowskiego (p)osła Tomaszewskiego datuje się z czasów, gdy nie miał odwagi, by naśmiewać się z takich namiętności swoich pryncypałów:
fot. focus.pl

czwartek, 27 czerwca 2013

Gej, czy pedofil

"Gejowskie lobby" w Watykanie

Kolejna watykańska drag queen w bieli pokazuje, że nie rozróżnia podstawowych pojęć współczesnego świata. Franciszek Któryś-Tam powiedział podobno "Gejowskie lobby, o którym się mówi, istnieje, to prawda. Musimy zobaczyć, co możemy z tym zrobić".

Liczy się jednak kontekst. A kontekstem jest kolejna afera pedofilna wśród watykańskich księży. Tak, te kanalie miały upodobanie do czternasto-, piętnastoletnich chłopców. Tak, ta żałosna instytucja władająca umysłami "baranków" jest świetnym miejscem na ukrycie się i wykorzystywanie swojej pozycji wśród tych, którzy są na tyle głupi, żeby wierzyć, że potrzebują pośredników w wierze pomiędzy sobą a wyznawanym bóstwem. Tak, wykorzystujący te dzieci zboczeńcy w czarnych sukienkach ze zwieszającym się na szyi trupem, niczym esesmańskim emblematem, niewątpliwie są homoseksualni.

Różnica jest jednak taka, że normalny homoseksualista szuka partnerów wśród sobie podobnych, a nie jak ci czarni perwersi szuka ofiar wśród biednych, zagubionych, szukających wsparcia, wcale niekoniecznie homoseksualnych dzieci.

Niestety przekaz idzie w świat, że każdy homoseksualista jest pedofilem, albo przynajmniej potencjalnym pedofilem. Ten głupi, nierozumiejący niczego kutas, który przyjął imię Franciszek, śladem swoich poprzedników utwierdza wśród wierzących mu kretynów ten pogląd. Jak udowodnić, że się nie jest wielbłądem?!

wtorek, 25 czerwca 2013

Dziesięć plag

Za jakie grzechy

Nie pamiętam jaka jest kolejność plag egipskich, a jedną z nich jest grad. Grad wprawdzie czasem spadnie tu i ówdzie, ale większym problemem są tego roku powtarzające się i nawracające nawałnice. Wszędzie zalania. No prawie wszędzie, Łódź jakoś szczęśliwie jest przez tę plagę omijana, ale zapewne do czasu.

1 lipca miasto stanie się nieprzejezdne z powodu "rewolucji transportowej". Ruch pojazdów trochę wprawdzie spadnie dzięki sezonowi urlopowemu, ale przy skali utrudnień w ruchu, pozamykanych ulicach i skrzyżowaniach i tak można się spodziewać komunikacyjnej mordęgi.

Zbierający podpisy za referendum w sprawie odwołania prezydent Hanny Zdanowskiej nie dali rady zebrać wymaganej liczby podpisów. Głupio wybrali termin. Gdyby zaczęli w lipcu lub sierpniu, gdy łodzianie będą jeździć po mieście klnąc na ambitne plany inwestycyjne Zdanowskiej, w ogóle nie mieliby problemu z zebraniem nawet rekordowej liczby podpisów.

A jeśli jeszcze przy całym remontowym bałaganie, jaki zapanuje w mieście trafi nam się nawałnica podobna do tych oglądanych w TV, to miasto będzie już całkowicie sparaliżowane.

Co wtedy? Aż strach się bać.

piątek, 19 kwietnia 2013

Typ D i typ G

Ochłap

Zespół partyjny PO, który miał wypracować jeden wspólny projekt dla uregulowania związków partnerskich i w ciągu dwóch miesięcy przekazać do Sejmu (czyli do połowy maja) zrodził dwa projekty:

typu D
posła Artura Dunina o "umowie partnerskiej" dającej partnerom możliwość ustalenia wspólnoty majątkowej, dziedziczenia po sobie oraz ustalenia obowiązku alimentacyjnego. O tym, czy nadać sobie nawzajem powyższe uprawnienia, partnerzy decydowaliby zawierając (przed notariuszem) tzw. umowę partnerską. Zawarcie umowy skutkowałoby z kolei automatycznie m.in. prawem dostępu do informacji medycznej o partnerze, prawem do pochówku czy do odmowy zeznań przed sądem.

typu G
posłów a la Godson-Gowin o "wspólnym pożyciu" przewidujący składanie przed notariuszem oświadczeń o wspólnym pożyciu, a w konsekwencji uzyskaniu m.in. prawa do informacji medycznej o partnerze oraz prawa decydowania o pochówku.

Decyzję o wyborze jednego z projektów w maju podejmie Donald Tusk. Będzie to wybór między "D", a "G" - konotacje związane z tymi literami są jak najbardziej uzasadnione. Rewolucji nie będzie.

wtorek, 16 kwietnia 2013

Czas PO mija

Chaos

ngopole.pl
Platforma Obywatelska traci społeczne poparcie. W Elblągu w referendum odwołano prezydenta i zdominowaną przez PO radę miasta. W sondażach PiSda dogania, a nawet przegania PO. Tusk nie daje sobie rady we własnej partii. Kolesiostwo tej partii zaczyna ją dobijać. Nie, że w przypadku innej partii byłoby inaczej, schemat w polskich realiach jest zawsze ten sam.

W Łodzi platformersi są święcie przekonani o swoim sukcesie w nadchodzącychych wyborach - chcą rozkopać miasto z wiarą, że ktoś ich za to pokocha w dniu wyborów, Palikotowcy się skompromitowali, a lewica się dzieli. Niby jest klimat do głosowania na PO. Jednak tylko naiwni uwierzą, że kolejne rządy tego ugrupowania coś zmienią. NIC NIE ZMIENIĄ!

Grożą nam rządy PiSdy? Tylko częściowo. PSL - jako partia obrotowa - tradycyjnie będzie dążyć do współobsady państwowych stanowisk z wyborczym zwycięzcą. Tylko, czy im wystarczy? Jeśli naiwniacy zagłosują na PO, to wystarczy, mimo że naiwnych jest już bardzo mało. Jeśli wybór padnie na partie dotąd lekceważone: PJN, SP, Korwin-Mikke, SLD, nieszczęsny Ruch Paligniota, to może się zrobić ciekawie. Sejm będzie rozdrobniony, targi o stanowiska od najwyższych do najniższych (operator ksero w urzędzie gminy) będą łaczyły i dzieliły. Decyzyjność spadnie do zera. Czeka nas chyba czas chaosu.

O związkach partnerskich można zapomnieć na parę lat.

czwartek, 28 marca 2013

Gowinizm walęsistowski

Wiwat rewolucjonistki!

"Trzyczęściowy garnitur" się wkurwił. Dziewczyny zapowiadają homoterror - jestem za, a kobiety, to nasza największa siła.

Tymczasem Gowin-pussy obwieszcza, jak bardzo zgadza się z Wałęso-demencją, co do gejów, związków partnerskich i pozycji mniejszości w społeczeństwie. Ewidentnie chce się podeprzeć solidarnościową mumią. Działa na wysadzenie Tuska z siodła, co zasadniczo może prowadzić do rozsadzenia Platfusormy Objawonolskiej. Nic bardziej nie może cieszyć. Naiwni, którzy jeszcze wierzą, że ta formacja chce nam coś dać mam nadzieję stracą wszelką nadzieję.

Nie wiem, co dziewczyny od homoterroru planują, ale może wzorem prawdziwych rewolucjonistek porzucą fochy i przystąpią do rozregulowania obecnego układu bratając się choćby z diabłem. Ten ostatni ma wprawdzie rogi i kopyta, ale kobiety nie z takimi potrafią sobie poradzić.

czwartek, 21 marca 2013

Wyniki sondy

Silni jednością

Poniżej wyniki sondy z notki "Tusk w obronie wartości chrześcijańskich" na dziś:

SONDA
W 2015 zagłosuję na:
Platformę Obywatelską (1)6%6%
Prawo i Sprawiedliwość (0)0%
Ruch Palikota (4)24%24%
Sojusz Lewicy Demokratycznej (3)18%18%
Polskie Stronnictwo Ludowe (1)6%6%
inne ugupowanie (3)18%18%
nie wiem (5)29%29%
nie będę głosować lub oddam głos nieważny (0)0%

Łącznie oddano 17 głosów

17 oddanych głosów, to żadna baza do analiz. Ale...

Widać, że przybysze omijają PiSdę - chociaż tyle. O dziwo sondowani jednak planują wziąć udział w wyborach - to dobrze. Może argument, że nie biorąc udziału w głosowaniu oddają swój głos na PiSdę lub przysłużą się platformianej obronie wartości chrześcijańskich w Europie i na świecie zadziałał.

Owszem nie wymieniłem Polska Jest Najważniejsza, Solidarnej Polski, czy tworu Korwina-Mikke. Jakoś nie uznałem tych ugrupowań za wartych marnowania głosu. Na jakie więc inne ugrupowania niektórzy chcą głosować? Pojęcia nie mam. Celu też nie widzę.

Martwi, że aż tyle osób nadal nie wie na kogo głosować. Może wiedzą o zbliżającym się powstaniu jakiejś partii, która gotowa byłaby reprezentować ich interesy? Ja nic o tym nie wiem.

Zdarzają się wierni PO (tej chrześcijańsko-obywatelskiej). Cóż, nie od każdego można oczekiwać umiejętności wyciągania wniosków.

Jeden wielbiciel PSL zapewne troszczy się o swoje prawa do ziemi, a nie o swoje prawa do wolności.

Cieszę się, że mimo fochów i niechęci - całkiem zrozumiałych w szczególe, lecz nierozsądnych w ogóle - znaleźli się chętni do głosowania czy to na SLD, czy na RP.

Wiem, albo domyślam się, co zraża ludzi LGBT do SLD i RP. Co te ugrupowania powinny zrobiić, o ile są w stanie, żeby was do siebie zachęcić.




poniedziałek, 18 marca 2013

Tusk w obronie kultury chrześcijańskiej

Zachwycisz się PO po raz trzeci? 

Jakby ktoś miał wątpliwości, co do intencji Donalda Tuska i jego PO w zakresie związków partnerskich, to warto zwrócić uwagę na list gratulacyjny, w którym premier polskiego rządu zapewnia nowego papieża:

"o woli i gotowości Polski do dalszego umacniania więzi i współpracy ze Stolicą Apostolską w obronie kultury chrześcijańskiej w Europie i na świecie". 

Jak ma wyglądać owa obrona? Zapewne chodzi o dalsze finansowe wspieranie kościoła katolickiego, czy  respektowanie wpływu hierarchów na państwo wbrew konkordatowi. Liberalna propaganda PO sprowadzi się zawsze do pustych gestów, czy to w sprawie in vitro, czy aborcji, czy związków partnerskich.

Obecni działacze PO już dziś są pewni powtórzenia sukcesu z wyborów w 2007 i 2011 roku. Nadal będą używać straszaka, jakim dla naiwnych jest PiSda i wierzą, że to wystarczy.

Ktoś załamany stwierdzi, że w takim razie w ogóle nie pójdzie na wybory w 2015 roku. PO będzie zachwycone. Każdy zmarnowany głos będzie na ich korzyść.

Feministki i lesbijki nie zagłosują na Palikotowców - bo foch po Nowickiej nie minął. Geje nie zagłosują na SLD - bo "pamięć akcji Hiacynt wiecznie żywa". I tak to ładnie PO wszystkich rozgrywa.


SONDA
W 2015 zagłosuję na:

Platformę Obywatelską
Prawo i Sprawiedliwość
Ruch Palikota
Sojusz Lewicy Demokratycznej
Polskie Stronnictwo Ludowe
inne ugupowanie
nie wiem
nie będę głosować lub oddam głos nieważny

niedziela, 17 marca 2013

O czym by tu...

Misz-masz

Kościół ma być biedny - obwieścił nowy prezes. Bardzo ciekawe. To pewno za śluby będą mniej wołali. Nie wiem, czy wszyscy wiedzą, czemu KK jest przeciwko związkom partnerskim. Nie, nie dlatego, że byłyby też dla homoseksualistów. Jest przeciwko, bo heteroseksualiści wybieraliby związek partnerski zamiast ślubu kościelnego... i kasy by nie płacili. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.

"Platforma Oburzonych" ruszyła. Chwilowo sporo tam nawiedzonych, a Duda nie chce się angażować politycznie. Pewno chce obalenia rządu i zarządzania państwem przez komitety robotnicze.

Noc z 16 na 17 marca będzie wyglądać jak głęboki styczeń. W Łodzi temperatura ma spaść do -13 stopni Celsjusza.

Gejowski tu do mnie nie wpada, bo się brzydzi - zupełnie nie wiem czemu. Dzwonił do Metki z pytaniem, czy będzie mu do czegoś potrzebny w sobotę. Metka akurat wszystkie dywany ma wytrzepane, więc nie wyraził zainteresowania. Gejowski zaznaczył, że jego niedostępność będzie związana z przybyciem znajomego z brytfanii. Ustaliliśmy z Metką, że zapewne chodzi o szansę na dowiedzenie się o czym się mówi na zapleczach angielskich garkuchni.

Xellowi wszyscy mówią, że jest pijany. Rozumiem, że kilku osobom można nie wierzyć, ale kiedy mówi to tyle osób, to powinien się położyć i przemyśleć. Niestety trwa w pijackim uporze.

Jak nie wypali szansa na pozostanie w Łodzi, to będę zapraszać do odwiedzania mnie w kraju tyleż europejskim, co egzotycznym. Blog zmieni się w kulinarno-globtroterski, może połączony z relacjami z kontaktów z tubylcami.

Dorota Welman w "Drugim śniadaniu mistrzów": "Brama spiżowa jest kościołowi na..."
Marcin Meller błyskotiwie: "Na nic niepotrzebna".

niedziela, 10 marca 2013

Matka Teresa - egzaltowana sekciara

Teoria spiskowa 

Aż strach się z tym zmierzyć.

Z jednej stromy tzw. Matka Teresa. Staruszka o niezłym PR, orędowniczka cierpiących. Z drugiej nawiedzona sekciara skrywająca miliony dolarów na tajnych kontach i rozmodlona przy łózkach umierających w umieralniach o standardach chlewu. Podniecona swą rzekomą dobrocią i cierpieniem umierających - łechtaczka latała jej pewno wtedy jak wiatrak.

Karol W. o pseudonimie scenicznym Jan Paweł II, który nie oglądał telewizji, brał na wiarę, co mu powiedziano. Rozmodlony przestał myśleć samodzielnie: beatyfikował Matkę T. po jej śmierci. Wyplenił teologię wyzwolenia w Ameryce Południowej. Pieniędzy z tego nie było. Jego purpurowa z wściekłości twarz obeiegła cały świat... poza Polską.

Donald T., polityczny przeciwnik Jarosława K. Wespół z Januszem P., wspólkoalicjantem, władający krajem o nazwie Polska. Broniący dostępu do decyzyjnych stanowisk przed Leszkiem M. i Januszem P., którzy zrobiliby dokładnie to samo, tylko za pomocą swoich ludzi. Zresztą równie egoisycznie.

Hanna Z.: marionetka Cezarego G. w Łodzi. Równie oddana, co beznadziejna.

Pomniejsi znajomi królika, których czasem trafi CBA, CBŚ, czy  inne służby, gdy posuną się za daleko.

Zwykli ludzie. Idą na duże ustępstwa, za małe pieniądze, by przeżyć. Są nie tyle marionetkami, co kształtowaną masą. Lepionym ciastem. Ciastem ogłupianym, bezwolnym, kształtowanym wedle potrzeb, lepkim, wałkowanym, bezmyślnym.

Jednym wrzuca się przyprawę: Smoleńsk.

Innym: związki partnerskie.

Kolejnym: feminizm.

Sporej grupie: dopłaty.

Niezdecydowani: (oby najwiecej takich) są jak wyrzucane okruchy.

Myślących: skłócić i domieszać.

Wypiek: odpowiednia temperatura, która utwardzi wszystkie stanowiska, by PIEKARZ wyjął oczekiwany wypiek.

TY: już upieczony?

ciąg dalszy nastąpi (w tej notce będzie kilka wstawek, więc bądź na bieżąco)