Wygodny zgon
Arcybiskupem jest się dożywotnio, w tym przypadku Arcypedofilem. Wesołowski nawet wydalony z bractwa pozostanie arcykapłanem bez prawa wykonywania hokus-pokus.
Chciałbym się mylić, czekając na quasisprawiedliwy wyrok watykańskiego sądu, jednak nie sądzę by arcypedofil Wesołowski dożył jego końca. Spodziewam się, że znienacka umrze na serce, albo z powodu innej przypadłości, niezależnie od tego w jakiej jest obecnie kondycji i co mu dolegało w doczesnym życiu.
Automatycznie proces zostanie anulowany, a KK będzie mógł wygasić medialne napięcie. Arcypedofil zostanie pochowany jako kościelny dostojnik, a sprawie jego pedofilii utrąci się łeb.
Czas pokaże.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
W polu "Komentarz jako" wybierz "Nazwa/adres URL" i podaj swój pseudonim w polu "Nazwa".
Nie wybieraj "Anonimowy", żeby nie być anonimowym właśnie ;)