Kropla się przelała
Miałem nic nie pisać, i tak od tygodni nic nie napisałem, ale gdy przeczytałem to, co w tytule, to nie wytrzymałem. “z dwoma dziewczynami”! Skąd to wziąłem, z Onetu oczywiście, największego szmatławca w polskim Internecie, dla którego pisze niejaka Dagmara Romanowska – pseudodziennikarka, której polonistka już nie wie gdzie oczy podziać/na który bok się w grobie przewrócić (niepotrzebne skreślić).
Ruszyło mnie już wcześniej przy tytule “Popularny przysmak poprawia jakość spermy” w dziale “Wiadomości” Onetu omawiającym ożywcze działanie orzechów włoskich na plemniki. Odpuściłem, bo wytrzymały jestem.
Zaatakował mnie też Xell, który sponiewierał wiedzę naukową Amerykanów i Europejczyków. A Xella nawet nie podejrzewałem, że jest tak dobry z wiedzy ogólnej. Przy tym okazało się, że jakoś zawsze cenieni przeze mnie Polacy są ciemni jak tabaka w rogu i są nawet za Amerykanami.
Czytałem też o IV władzy, która władzą jest już tylko z nazwy, a jej elity są na miarę przywołanej Dagmary Romanowskiej – dla mnie synonimu upadku tejże władzy.
Z wiekiem mam coraz większe wrażenie, że inteligentnych ludzi jest jak na lekarstwo. Większość, w tym większość zaglądająca na ten blog, to idioci!
Nie dziwi mnie popularność blogów typu “kominek”, “Kasia Tusk”, które treścią przypominają powolne wpychanie rozmoczonej kostki mydła w dupę, co jak się okazuje zadowala szerokie gusta.
Jak w tej sytuacji walczyć o związki partnerskie, jak zmieniać tę upadłą i skrajnie tępą publikę? Każdy kolejny dzień życia pokazuje mi, że nadziei nie ma, a z kagankiem oświaty można najwyżej zejść do piwnicy i rozpocząć edukację szczurów… rzecz jasna do czasu, gdy któryś zje trutkę zapowiadając, że to go wyniesie na parter i przez pozostałe zostanie obwołany Szczuresem Trutesem, a opętana wiara zastąpi wiedzę.
I w ten oto sposób stała się Teresa Piotrą Skargą XXI wieku. Wiedzie oto lud na barykady walki o intelektualne wysmakowanie i poszanowanie zasad języka. Obfitą piersią zdobi rewolucyjny tumult, rozwianym włosem go spowija.
OdpowiedzUsuńTereso! Chociaż masz 18 lat, spodziewałem się po Tobie, że będziesz mieć więcej rozsądku i doświadczenia życiowego. Te zaś podpowiadają, że jest właśnie tak, jak piszesz - ludzie to w większości idioci. Nie tylko są Dagmarą Romantowską, czy jak się tam to coś nazywa, ale też czytają wypociny kurnosych kretynek i nie reagują. Dziwi tylko, że doszłaś luba do tych przemyśleń w - niech Ci będzie! - osiemnastej wiośnie życia. Ale lepiej późno, niż wcale.
Podpisano: Dwóch Metków Boskich (bo jeden to za mało).
PS. W tym samym czasie Abiekt zachwyca się książką, która zrywa z polityczną poprawnością. To zabawne, że właśnie pedał (Abiekt mi wybaczy określenie, bo nie lubi wszak poprawności politycznej) ma takie ciągoty. Do tego zauważa, że nikt dotąd nie pisał o "złych Żydach". To dziwne, bo wydaje się wiedzą notoryjną, że np. Golda Meir źle gotowała, a także charapała. Abiekt przeoczył zapewne cały dorobek literatury pokazującej realia funkcjonowania ludzi prześladowanych jak zaszczute zwierzęta i dopomina się o odsłonięcie prawdy o tym, jacy okropni bywali Żydzi (np. powiedzenia prawdy o tym, że Korczak nie mył zębów). Wiek Abiekta tłumaczy, dlaczego nie rozumie On, że nacja albo orientacja nie determinują inteligencji czy przyzwoitości i (ho! ho!) zdarzają się świnie i głupole również wśród nacji czy orientacji, których z różnych powodów żałujemy - mamy w tym względzie liczne, żywe i donośne przykłady. Gdyby Abiekt urodził się i żył w Łodzi, pewnie wiedziałby, jaką katastrofą również dla etnicznych Polaków (do których, jak rozumiem, Abiekt się zalicza) był Holocaust. Wykańczając Żydów, wykończył również i część polskości ("łódzkości"). I to jeden (nie najważniejszy!) z wielu powodów, dla których płaczemy pod dwoma księżycami. Nie oznacza to jednak, że każdy Żyd jest z natury rzeczy przyzwoisty. By nie szukać daleko - jak na przykład jestem chciwy i pozbawiony ludzkich uczuć (czego zresztą nie uważam za wady).
Ten komentarz - zastrzegam - nie ma związku z wyciem Teresy nad ludzką głupotą. Abiekta uważam bowiem za inteligentnego, lecz uroczo zdziwionego np. dorobkiem literatury albo też szeregiem innych spraw, o których nie miał On dotąd pojęcia i mniema, że w tym stanie przebywała również reszta ludzkości. To młodość - jej przywilejem jest odkrywanie spraw, o których od dawna wiemy.
To ja też mówię prozą?
OdpowiedzUsuń