Ksiundz profesor od homo boleści
Aż trochę jestem zdziwiony, że Hyakinthos nie zauważył wywiadu z ksiundzem Oko, choć zawsze celuje w najnowszych informacjach. Wywiad można znaleźć tu (UWAGA! do czytania tylko dla osób o mocnych nerwach i dużej odporności na ludzką głupotę). Ewidentnie robiąc sobie jaja z księżula o jego wynurzeniach z artykułu “Z papieżem przeciw homoherezji” napisała Katarzyna Wiśniewska w Gazecie Wyborczej.
Ale po co ja się tym zajmuję? Sam ksiundz Oko specjalnie mnie nie interesuje, bo ktoś, kto wierzy w bajki, cuda, itp. z zasady jest niewiarygodny. Ale ksiundz Oko stawia ciekawą tezę, że kościół katolicki jest przesiąknięty homoseksualizmem (mógł mnie zapytać, to bym mu potwierdził), a homoseksualni szamani tworzą sitwę, czyli mafię, wewnątrz tej maszynki do robienia pieniędzy żerującej na ludzkiej głupocie i nawołuje do oczyszczenia.
Z wywiadu wynika, że w kościółku katolickim szykuje się walka o władzę, a orężem staną się oskarżenia o homoseksualizm. Można tylko temu przyklasnąć, bo może wewnątrzmafijne porachunki rozsadzą tę organizację.
Zastanawiam się jednak, czy owa homoseksualna mafia, tak silna zdaniem ksiundza Oko (nawet w jego urojeniach dybiąca na jego życie, patrz tu), nie powinna stać się sojusznikiem w walce o związki partnerskie. Brzmi absurdalnie? OK, to niedorzeczne, ale rozmarzyłem się
*noc długich noży – profilaktycznie odsyłam do Wikipedii, bo mam wątpliwości, czy młodsze pokolenie wie o co kaman i czy zdaje sobie sprawę jak adekwatne jest to odniesienie; warto przeczytać całość notki na Wiki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
W polu "Komentarz jako" wybierz "Nazwa/adres URL" i podaj swój pseudonim w polu "Nazwa".
Nie wybieraj "Anonimowy", żeby nie być anonimowym właśnie ;)