Komentator
s. ostatnio się odezwał i ma nawet profil. To popatrzyłem, co mnie z nim łączy - gdy tak wiele nas dzieli.
Obok na zdjęciu, to chyba wyraz jego okrucieństwa wobec własnego kota. Aż strach pomyśleć jak traktuje swoich partnerów ;)
Mojego bloga nie obserwuje, ale z drugiej strony komentuje, a wymienił blogi z lekka już pokryte pajęczynami, o ile nie całkiem dead.
W zakresie zainteresowań pasują mi Art Nouveau, Art déco, choc nie wiem, co to u s. oznacza. Zresztą sam nie wiem, co oznacza u mnie. Ot, mam upodobanie.
Pośród ulubionych filmów z s. podzielam: Blade Runner, Cabaret, The Thing, Star Wars, The Fifth Element, Bad Education.
Co do muzyki, to współdzielimy: Annie Lennox, Cyndi Lauper, U2, Kate Bush, Nina Hagen, Sting, Scissor Sisters - całkiem sporo.
Z książkami gorzej, bo nie zachwycam się niczym z wyboru s.
Ale miło mi.
Najdroższa Tereso!
OdpowiedzUsuńPo kolei:
- jestem wielce przekonany, że jednak więcej nas łączy, niż dzieli;
- moją (cytując Metkę B.) lekką jak piórko metaforę związaną ze zdjęciem zrozumiałabyś, gdybym powiedział Ci, iż oryginalnie podpisane było ono "kot perski";
- bloga oczywiście obserwuję (od momentu powstania), ba, autora oraz większość z regularnie komentujących znam z imienia i nazwiska, choć nie osobiście;
- mój tzw. profil jest rzeczywiście mocno zakurzony jak również mocno niepełny, zwłaszcza w sekcji zainteresowań, jednakowoż nie mam chęci ani potrzeby uzupelnienia go ;-)
Twój oddany czytelnik s.
PS. jestem zaszczycony poświęconym mi wpisem.
Może jednak warto by było ten profil ciut odkurzyć, ale "to Twój tron". Faktycznie, kot perski wyjaśniłby sprawę.
UsuńWyrażam natomiast głęboki protest przeciwko tak nierównomiernemu dostępowi do informacji. Pozostaje mi tylko czekać, aż do jakiegoś spotkania dojdzie i zarówno ja, jak i znani Ci komentujący będa mogli poznać również Ciebie.
Ciszę się, że sprawiłem Ci przyjemność.
"Kot perski...." Ciekawe. A ja myślałem, że to zakonnica z ładunkiem wybuchowym, gotowa do odpalenia :)
OdpowiedzUsuń