piątek, 2 września 2011

Splyw Krutynią i nadwaga mężczyzn

Wśród dzikich i opasłych

Byłem w życiu na paru spływach kajakowych i bardzo polubiłem tę formę rekreacji. Jednak traf chciał, że pływałem po trasach mało znanych i mój zachwyt związany był z ciszą i spokojem. Spływ Krutynią chwilami wyglądał, jak przeciskanie sie między przechodniami na Marszałkowskiej. Nie zdawałem sobie sprawy, jak egalitarną rozrywką stały sie spływy.

Szokujące było dla mnie, że wypuszczane są w trasę osoby o raczej mglistym pojęciu o kierowaniu kajakiem, o kulturze zachowania się na wodzie już nawet nie wspominając. Bardzo się dziwiłem, że nie było doniesień o utonięciach.

Poza obserwacją zachowań dzikich homo sapiens na wodzie podjąłem również obserwacje antropologiczne… i przeżyłem szok.

Od lat z poświęceniem walczę o to, by być, a przynajmniej wyglądać szczupło. Tymczasem nad Krutynią 95% facetów dumnie obnosiło większe lub mniejsze nawisy. Widać po tym społeczny dobrobyt (czytaj: dużo żrą) i to dobrze, jednak innym aspektem powinna być troska o dobrą figurę… chyba. A rzecz dotyczy wszystkich facetów, niezależnie od wieku.

Z moich obserwacji wynika, ze figura mężczyzny może się zmieniać wraz z (tu teoretyzuję) zmianami hormonalnymi. Pierwsza taka zmiana następuje w okolicach 18-19 roku życia. Grubaski potrafią się wtedy zamienić w przystojnych rosłych facetów, a szczupli pozostają bez zmian. Ta faza specjalnie długo nie trwa.

Zbliżając się do 27-28 roku życia szczupli zaczynają tyć. To jeszcze nie dramat, bo daje się zrzucić nadmiar masy, o ile się chce. Heteroseksualni faceci mają z tym większy problem, bo są już na ogół żonaci, są dokarmiani, mają przekonanie o własnej wartości i podobają się sobie niezależnie od tego, jak obleśnie wyglądają. Geje są jeszcze w tym wieku na etapie poszukiwań i starają się podobać potencjalnym partnerom (nie dotyczy to oczywiście gejów typu bear i chubby), więc podejmują wysiłki, by figurę poprawić, a przynajmniej utrzymać. Ta faza trwa jeszcze krócej niż poprzednia.

Kolejny zakręt to wiek 35-36 lat. Ciało z nieznośnym uporem powiększa się, nawet mimo wysiłków, by to zatrzymać. Wtedy trzeba już dużo więcej samozaparcia, żeby zachować poprzedni rozmiar w pasie.

Jak to dalej wygląda jeszcze nie wiem (chwilowo się trzymam), a jak się dowiem, to do tematu powrócę.

5 komentarzy:

  1. Teresa, kiedy mi naprawisz feeda? Połowa ruchu na sajcie mi zanikła! Pa! I dzięks z góry! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. 2Prawiebrunet: zanikło Ci, bo ja zanikłem. Jakoś wena mi siadła i niewiele piszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Generalnie blogi umieraja... kolejna moda mija. To co teraz modne coolezanki robia? Bo patrzac na twoje dywagacje zwiazane z wiekiem mam pare okrazen przewagi i widac juz nowinki do takiego starca nie docieraja...

    OdpowiedzUsuń
  4. 2Ted: Obawiam się, że się zgadzam z Tobą. Power do pisania notek na blogu jakoś spada. Aktywność większości przenosi się do Facebooka. Ale akurat dziś, juz za chwilę, umieszczę nową notkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. SĄ DWA POWODY NADWAGI / OTYŁOŚCI U LUDZI: ♥♥♥♥♥

    1. Wysoki poziom cukru we krwi, czyli mąka i cukier spożywczy, a zatem:
    WYSOKIE WĘGLOWODANY, TJ. OD 26,01% WZROSTU.

    2. Zbyt duże spożycie tłuszczów, mamy więc klasyfikację:
    INDEKS ŻYWIENIOWY, TJ. IŻ PRODUKTU.

    Puenta to:
    IŻ PRODUKTU.

    P. S. Organizm sam wykorzystuje złogi trójglicerydów w żyłach, oczyszczając je. Zwyczajne biologiczne reakcje, które równocześnie eliminują miażdżycę i nadciśnienie.

    Prozdrowotne są tzw:
    NISKIE WĘGLOWODANY, TJ. DO 26% WZROSTU.

    OdpowiedzUsuń

W polu "Komentarz jako" wybierz "Nazwa/adres URL" i podaj swój pseudonim w polu "Nazwa".

Nie wybieraj "Anonimowy", żeby nie być anonimowym właśnie ;)