A tymczasem blog zrobił mi się poetycko-towarzyski. Zaczęło się od Nadmorskiego i jego wierszowanych życzeń przesyłanych na moją komórkę. Jeśli ktoś przeoczył, to w komentarzach do notki Narraganset pojawił się nowy poeta - Nescius. Biorąc pod uwagę jakość jego dwuwierszy, nick ma zupełnie nieodpowiedni.
"Do Cię estymą wielką jęty
Tereso - wielbię! Twój Walenty."
"Do Cię uczuciem nagłym jęty
Tereso - wielbię Twoje pięty!"
"Uczucie do Cię - w poniedziałek,
Tereso - muska Twój przedziałek..."
Użyte w obu słowo "jęty" wywołało u mnie przyjemne mrowienie w strefach intymnych. Jeśli nawet, jak pisze Nescius, ta twórczość to poryw chwili, to liczę na więcej takich porywów ;) Co do ostatniego dwuwiersza, na głowie nie mam żadnego przedziałka, musi więc chodzić o muskanie ... aż mi się gorąco zrobiło ;) Erotyczna cielesność wierszy Nesciusa przyprawia mnie o szybsze falowanie biustu.
Inni nie chcieli być gorsi. Jakiś dla wyrażenia swoich uczuć wybrał trzynastozgłoskowca (no pięknie, pięknie ;):
Znając wysublimowane gusta Teresy
Na lepsze niż dwuwiersze zasługuje karesy
Ja Teresę czas JAKIŚ wielbię nadaremnie
I trzynastozgłoskowcem radość niepomiernie
wyrażę i powiodę Tessę przed ołtarze
Poza tym jest już późno, a Teresa obok
Czuję się jak nieskromny, lecz miły jej obłok
I żyć czasami chce mi się dłużej niż trzeba
Gdy ta Teresa obok przychyla mi nieba
"Przychylam nieba"? Ja? Ależ staram się tylko dawać z siebie co najlepsze i ciągle uważam, że to stanowczo zbyt mało. Nie przesadzajcie z tą estymą, bo obrosnę wiadomo w co.
Wybaczcie moje drogie, ale - ja pierdolę, co za grafomania. Do tego jeszcze włazidupstwo - tak jakby w ramach włazidupstwa u Teresy można było jeszcze zobaczyć coś nowego, czego wszyscy nie widzieli... ;)
OdpowiedzUsuń2Metka: Określenie "grafomania" jest - mam nadzieję - w tym przypadku eufemizmem! Chyba nie tracisz MetkoBoska krytycznego, że tak powiem, stosunku, do cytowanych wypocin.
OdpowiedzUsuńCo się zaś tyczy drugiej kwestii, to muszę Ci wyznać droga MetkoBoska, że owszem, można zobaczyć coś nowego:) Teresa, jak życie - pełna niespodzianek ;)
Ja niczego nowego nie pokażę, to pewne. Nie zacznę też odpowiadać wierszem, nie mam odpowiedniej fazy ;) A Metka Boska ... cóż, czeka na wota ;)
OdpowiedzUsuńdo MetkaBoska: Proszę mi tu nie przerywać, atakując autorów! Ciekaw jestem tej wierszowaniny i tego na czym się zakończy... :)
OdpowiedzUsuń-> Metka Boska: O, Metko Boska! Jakiż wytworny koneser poetyki utaił się pod awangardową macho-stylizacją Twych wypowiedzi!!!
OdpowiedzUsuńI wychynął znienacka...
->Jakiś: Gratuluję samokrytycyzmu! Ale po cóż się było tak pocić, miast (skoro - jak tuszę - była okazja)kontemplować niespodzianki...
->Teresa:
Zabawne rymowanki nazwać grafomanią!
Ech,zawiść Metki Boskiej...Ty Tereso - chrzań ją!
"Dla Cię krytyki cięgi biorę
Tereso! Tęsknię. A jest wtorek."
-> daniel: I otóż to! Właśnie: wierszowaniny - z czeluści dzikich,niespełnionych etc. pragnień wysnutej i zasupłanej... Dzięki, szlachetna istoto,że - nie lękając się lwiego pazura Metki Boskiej(sic!)- bronisz WOLNOŚCI (i dowolności formalnej)WYPOWIEDZI!!!
OdpowiedzUsuńTwoja ciekawość będzie zaspokojona.
Czy nescius to Teresa, która sama sobie pisze bałwochwalcze teksty? Ta bicz jest do tego zdolna dla PijaRu.
OdpowiedzUsuńI tak oto z bloga dating & hunting zrobił się boring & snoring.
OdpowiedzUsuń2Metka Boska: Nescius ma styl nie do podrobienia. Nie dałbym rady podszywać się pod niego.
OdpowiedzUsuń2Snajper: Widzę, że nadal rozwijasz talent wkładania kija w mrowisko ;)
2Teresa: Sugestia, jakobym chciał włożyć swój kij w Twoje mrowisko jest bardzo dwuznaczna. Aż boję się myśleć co ci chodzi po głowie... :-p
OdpowiedzUsuń2Snajper: Po głowie szczęśliwie nic mi nie chodzi, po innych częściach ciała też nie ;) "Swój kij" brzmi dumnie, ale czy to aby nie patyczek? ;)
OdpowiedzUsuń2Teresa: Wiesz, to zależy od średnicy mrowiska ;-)
OdpowiedzUsuń2Snajper: To musisz być bardzo elastyczny adaptując się do wielkości mrowiska. Wkładasz zawsze ten sam kijek? ;)
OdpowiedzUsuń2Teresa: Jakby to elegancko powiedzieć... są mrowiska interesujące i są mrowiska FFascynujące. To nie ja muszę być elastyczny ;-)
OdpowiedzUsuń2Snajper: uFF, koFFany, ja się wycoFFuję ;)
OdpowiedzUsuńSnajper, daj spokój. To nie jest mrowisko, tylko termitiera, w jej przypadku. Nie chcę deprecjonować Twojego kija, ale kiedyś się mówiło "masz za małe ździebełko na taki kombajn". To jest właśnie przypadek naszej cooleżanki.
OdpowiedzUsuń2nescius: To nie samokrytycyzm, to jak najbardziej pozbawiona emocji ocena. Poza tym nie turbuj się - oczywiście to były wypociny, ale nie spociłem się przy nich. A okazję, by kentemplować niespodzianki wykorzystałem - czas sprzyjał i sprzyja...
OdpowiedzUsuńTeraz Teresa może spodziewaąć się kolejnego wynurzenia: wszak nadchodzi nowy dzień tygodnia:)
Tereso, na Ciebie nieustająca moda
Nescius wnet dojrzy, że dziś środa.
A w przyszłym tygodniu proponuję bardziej "rozwiązły" rym do "wtorek". Kto zgadnie, co mam na myśli?
2Teresa: MetceBoskiej dam odpór osobiście, w samo epicentrum jej "vespa-elefantiasis" :), więc się nie fatyguj, wyleguj się raczej na kanapie i pachnij
Oczywiście miało być "kontemplować". Sorry
OdpowiedzUsuń->jakiś : Teraz dopiero wpadam w turbulencje - a nawet paroksyzmy!!! Ty kontemplujesz nawet się nie spociwszy - a ja...eheu,losie!Pociesza mnie (nieznacznie, ale jednak), że - sadząc po wierszykach - masz kłopoty z zestrojem akcentów, a poczucie rytmu(w sprzyjających chwilach) jest równie ważne jak poczucie humoru. Co do propozycji (zagadkową nazwać jej nie sposób) - nie tyle "rozwiązła" ona, ile ekspresowa, a mnie się nie spieszy i mniej oczywistych rymów szukam.
OdpowiedzUsuń->Teresa:
"Zwyciężać każdą chce przeszkodę
miłość, Tereso!Zwłaszcza w środę."
(quidquid agis prudenter agas et respice finem)
->Teresa: Proverbium - oczywiście - dotyczyło Twego wylegiwania a wynikło z zazdrości wsciekłej. Tylko chęć odcięcia się od potocznych objawów zdenerwowania powstrzymała mnie od takiego (np.) sformułowania:
OdpowiedzUsuń"ja pierdolę, nie leż i nie pachnij, bo nie wiadomo, kurwa, jak się to skończy!"
Darwinie, co to za ludzie?! :) Zawsze uważałem, że wchodząc na bloga Teresy wstępuję bosą stopą do rynsztoka, a było mi to miłe, gdyż rynsztok jest dużo ciekawszy od trawnika. Kiedy czytam, hm, poezję cooleżanek, to mniemam, że jestem na wieczorku poetyckim weteranów milicji obywatelskiej. Kto na Darwina opanował tego bloga?
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o "nie leż i nie pachnij" to przypomina i się 1990 rok (miałem wówczas 3 lata) i kampania "jesteśmy wreszcie we własnym domu" - "nie leż, nie pachnij, co robić? - pomóż". Nesciusowi na przykład, ustami proponuję albo termitierą...
2jakiś: rym do wtorek? Proszę:
OdpowiedzUsuń- worek
- korek
- skorek
- machorek
- muchomorek
- wzorek
- zmorek
- walorek
- utworek
- tworek.
Jakiś, w "Nazim Dzienniku" jest kącik poetycki, może wystartujesz? Wszyscy pomyślą, że piszesz o świętej Teresie (od bejbi dżizas).
2MetkaBoska: pozwolę sobie dodać do twojej listy kolejną pozycję.
OdpowiedzUsuń-potworek
Mam wrażenie, że świetnie pasuje do prezentowanej tu TFU.rczości poetyckiej
-> Metka Boska
OdpowiedzUsuńO, przepraszam, muszę zaprotestować. "Machorek" być nie może, bo to ona "machorka". No chyba że licentia poetica...
A gdzie rozporek?
OdpowiedzUsuńWydawałby się tutaj taki oczywisty... :)
2daniel: rozporek nie przeszedł mi nawet przez myśl. Ale myśli każdego z nas krążą gdzie indziej. Np. zwolennik PiSuaru zapewne dopisałby "kaczorek", lekarz epidemiolog "pomorek", mieszkaniec okolic zalewu sulejowskiego "Borek", zaś zakonnica "wibratorek".
OdpowiedzUsuń2umywalka: to był dopełniacz liczby mnogiej: kogo? czego? tych machorek. Pasuje?
I małe uzupełnienie: "Tworek" oczywiście, nie "tworek" - od "Tworki" - popularna miejscowość sanatoryjna ;)
-> Metka Boska
OdpowiedzUsuńPasuje.
A "tworki" - deminutivum pluralis od "twór". I tu już rzygam t(ak)ą poezyją.
Nie, Tworki - siedziba znanej placówki zamkniętego lecznictwa psychiatrycznego. Mówi się więc "trafić do Tworek" = "leczyć się psychiatrycznie w systemie zamkniętym".
OdpowiedzUsuńNie mam poczucia rytmu i zawodzi mnie zestrojenie akcentów. Ach, gdyby nie Nescius, uwierzyłbym w bezinteresowne człowiecze poczucie humoru. Ależ on jest afektowany… I jaki mentorski erudyta z niego. No strach się bać.
OdpowiedzUsuń2:Nescius: Batti, batti Mio Masetto! J
Taki krzyk podniosłyście miłe lalki, a tymczasem coraz więcej rymów do „wtorku”. MetkaBoska z wrodzonym wdziękiem i lekkością ducha zauważył, że wiele zależy od tego, wokół czego krążą czyje myśli. „Niech nikt się nie domyśli”J
2 Teresa: Czekając na Nesciusa:
Spazmatyczny, radosny krzyk orgazmowy
Tereso – to Twój poranek czwartkowy
Nie mam natomiast pojęcia o co chodzi z tym leżeniem, bądź nie leżeniem i pachnieniem w wywodzie oświeconego N. Zwracam się zatem do WiWO (Wielkiej i Wspaniałej Osoby), którą największymi darzę: estymą, sympatią, szacunkiem i miłością platoniczną (wszystkich przepraszam) o wyjaśnienie mi tej kwestii.
2MetkaBoska: Darling, jakbyś nie wiedziała – vide supra i wyjaśniaj.
-> Metka Boska
OdpowiedzUsuńDziękuję, za wyjaśnienie, czym są Tworki. Gdyby nie Ty, z pewnością żyłabym w nieświadomości. :> Mógłbyś mnie nie mieć za idiotkę?