poniedziałek, 29 lipca 2013

Lato, lato wszędzie

Pełnia zakłamanej integracji

Miałem pisać o cudownym weekendzie na Lubiewie, gdzie było ciepło w przeciwieństwie do całej reszty nadwiślańskiego kraju... ale się nie da. Pot zalewa mi oczy. Termometry pokazują jakieś absrtrakcyjne temperatury rzędu 42 stopni w słońcu i 34 w cieniu.
Dziś w Łodzi miała być burza. Miała, bo oczywiście dotąd jej nie ma.

Franciszkowi zwanemu w niektórych kręgach papieżem upał też zamieszał w głowie. Pan w bieli wybrany przez panów w purpurze odkrył, że homoseksualizm nie jest zbrodnią i jest za integracją osób homoseksualnych w społeczeństwie. Więcej, powiedział: "Osób homoseksualnych nie należy osądzać ani dyskryminować". To może jakieś 11 przykazanie? Ciekawe, co na to Rydzyk i jemu podobni. To się w Polszcze nie przyjmie.
Księży homoseksualistów też nie zamierza osądzać. Trochę to dziwne. Czy to ma oznaczać, że jak ksiądz-homoseksualista rżnie się homoseksualnie, to nie należy go osądzać, a jak rżnie się heteroseksualnie, to łamie celibat? Upał nie pozwala mi tego zrozumieć.
Właściwie, to co jeszcze powstrzymuje Franciszka przed zgodą na śluby par jednopłciowych? No niech się integrują! Problemem jest to, że KK uważa za grzech akty homoseksualne. Ale może pary homoseksualne biorąc ślub obiecają, że nie będą się pieprzyć! Ostatecznie cały katolicyzm polega na niedotrzymywaniu obietnic i złożonych przysiąg.
Homoseksualiści będa przysięgać, że nie będą się homoseksualnie rżnąć, złodzieje, że nie będą kraść, księża, że będą skromni, a politycy, że nie będą kłamać. I wszyscy będziemy żyć w pełni zintegrowanej rodzinie, gdzie prezesi banków będą się spowiadać z marketingowych sztuczek mających zmylić ciułaczy, by dostać rozgrzeszenie i kontynuować swój proceder.

środa, 24 lipca 2013

Widziałem cię

Metki własny przegląd ogłoszeń gejowskich

Nie wiem jak Wy, ale ja uważam, że – ladies and... ladies! – czas na małe sprawozdanie z najnowszych ogłoszeń towarzyskich. Komentarz zwykłą czcionką.

Aptekarzu z apteki na Spornej, chcialbym Twój uśmiech oglądać codziennie

Zachoruj na raka. Sukces gwarantowany.

Drogi Motorniczy. Tramwaj nr 20, przystanek Wawrzyszewska, wtorek przed godz. 22. Gdy wysiadaliśmy zadzwoniłeś kilkakrotnie i spojrzałeś, do tego mrugnięcie światłami. Czy to coś znaczy?

Tak, znaczy: rusz tłustą dupę gruba rozklapicho!

Fajnie robić zakupy konwersowo newbalance'owe u ciebie :) :) :) i tańczyć na barze :D

Wyobrażacie sobie minę tego biednego sprzedawcy? Najpierw ta pizda przez dwie godziny wybierała parę conversów z przeceny za 149,95 zł, a potem pomyliła ladę sklepową z barem i odtańczyła na niej kankana. Ja pierdolę, cioty są naprawdę walnięte. LADA, krowo, LADA!!!

Dzis na basenie w Parku Wodnym, a raczej w saunie suchej siedziales ja przyszedlem i siedzialem kolo drzwi..ty lezales potem siedziales... potem wyszedlem i jeszcze raz sie pojawiłem, jesli to czytasz to odezwij sie :)

Najpierw przyszedłeś, ja siedziałem. Potem Ty leżałeś, ja stałem. Potem ty stałeś, ja siedziałem, potem wyszedłem, wszedłem, Ty siedziałeś, ja leżałem. Już wiesz, o kogo chodzi?
Tak wiem, to Ty jesteś to tępą kurwą, która robiła przeciąg w saunie i wlampiała mi się w jaja.

dziś w godzinach 15:30/17 (+/-) w pure w promenadzie widziałem Cię kolego w niebieskiej bokserce

Bokserka to zdaje się suczka psa rasy bokser. A z tego wynika, że koleżanka zadurzyła się w zoofilu albo w wielbicielu smerfów. Odradzam kontynuowanie znajomości, może oczekiwać przebrania się np. za ciężarną lamę albo – nie wiem co gorsze – za smerfa ważniaka.

byłeś dzis na placu zabaw na południowej w fioletowej bluzce :)

Koleżanko, skoro był na „placu zabaw”, to może jeszcze nie umieć czytać. Czy Twoja miłość wytrzyma próbę czasu do chwili, kiedy za konsumowanie uczucia nie będzie Ci grozić prokurator?

Dzisiaj Pure Katowice rozmowa w szatni o "wykanczajacym" treningu pozniej wspolna jazda na ruchomych schodach :) moze sex?

Sex na ruchomych schodach? A nie boisz się, laleczko, że Ci wciągną fiutka?
OdpowiedzUsuń

cwel szuka mastera, który podpisze z nim kontrakt niewolniczy.....

Umowa zawarta w dn. .... w ...., pomiędzy Pipencją Cwelowską, zam. ........., NIP......., zwaną dalej „cwelem” oraz Ogierem Masterskim, zam. ............., NIP ..., zwanym dalej „masterem”, zwanymi dalej łącznie „Stronami”. § 1. Mocą niniejszej Umowy master zobowiązuje się w terminie od ........ do .......... świadczyć na terytorium RP usługi cwelenia (zwane dalej „usługami”) w zakresie przedmiotowym określonym w § 2, zaś cwel zobowiązuje się obsługiwać mastera w sposób odpowiadający czynnościom mastera. § 2. Usługi obejmują: poniżanie, wyzywanie słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe (w tym: cwel, ciota, pipa, ksiądz, suka, szmata etc.), lanie moczem, stawianie klocków, wkładanie członka do jam ciała, przebieranie za poborcę podatków. Rozszerzenie zakresu usług wymaga zmiany niniejszej Umowy.
Itd....

Istotna jest dla mnie ogromnie zależność od drugiego faceta - uległość wobec niego, konieczność słuchania i wypełniania poleceń, przekraczanie czy raczej nawet odzieranie z intymności i wreszcie ból - fizyczny, dotkliwy i znoszony do końca. Lecz nie pragnę tylko samego tylko bicia - jeśli to ma być relacja, to nieco jak ojciec i syn (chodź bez potrzeby bawienia się w role) - nie tylko kara lecz i nagroda - czułość, dotyk przeplatające się z kolejnymi razami.

Koleżanko, zostań plebanem u abp. Hosera. Z relacji Lemańskiego wynika, że wszystkie Twoje potrzeby zostałyby zrealizowane.

Master i Domina pokażą ci gdzie twoje miejsce cwelu

Głosujcie na Prawo i Sprawiedliwość! Ministrem Spraw Wewnętrznych będzie Macierewicz, a Ministrą Sprawiedliwości Krystyna Pawłowicz.

kto mnie odczłowieczy i upodli na maxa?????

Urząd Skarbowy kotku.

Kupie od młodego chłopaka 18-25 noszone soxy najlepiej z Kurdwanowa lub Woli Duchackiej

Umarłam. Czy naprawdę jest coś pociągającego w brudnej odzieży mężczyzn z tych właśnie miejscowości? Teresa, Pulcheria, mamy nową destynację wakacyjną: Kurdwanów. Nawet nazwa do nas pasuje 

Sport 37 182 84 19 odam dziure ww dobre rece.

Oddam dziurę w dobre ręce? Czyżby premier szukał nowego Ministra Finansów?

Ja nie rucham , ale lubię związać cwela i sam się zruchac jego kutasem.

I tak oto słowo „master” uzyskało zupełnie nowy desygnat. Przyznam, że jestem w ontologicznej pustce.

jestem 19-letnią shemalle strasznie napaloną i nudzącą się w domu

Po pierwsze – umyj okna i zrób weki na zimę. Po drugie – naucz się angielskiego.

Odkupię od postawnego Pana scat

No to szybciutko, bo się zeschnie, a takie zajęcze bobki to już jednak nie to samo...

Lecę trasa z wawy do krok przez Kielce. Chętnie zatrzymam sie na lody. Na cb na 19 wołaj Teo

Chyba „do kroku” albo lepiej „do krocza”? Ale dlaczego przez Kielce? Teo, wir Fahren nach Lodz...

Chciałbym poznać wiernego faceta

Darling, contradiction in terms. A ja chciałbym spotkać Yeti, szanse mamy podobne.

wtorek, 23 lipca 2013

Przystanek w drodze na Lubiewo

Tu mnie wszyscy znają

Pierwszym etapem podróży była niewielka miejscowość na zachodnich rubieżach, gdzie nasz koleżanka Raand, przed pierwszym zamążpójściem zwana Panną Młodą, pomieszkuje i spełnia się zawodowo.

Koleżanka nas trochę zaskoczyła, bo wszystkie tobołki z kosmetykami musiałyśmy wtaszczyć same, na ślepo szukając drogi. Później było jeszcze gorzej. Do pobliskiego supersamu udałyśmy się samotrzeć, gdyż albowiem nasz gospodarz odmówił wspólnego z nami pojawenia się w tym przybytku. Że niby zachować się nie umiemy, a wszyscy go tam znają.

Po zakupach, w uroczych wnętrzach wynajmowanego przez koleżankę lokum utrzymanego w barwach świeżej kupy z boazerią pamiętająca późnego Gierka, koleżanka Panna Młoda opowiadała nam o urokach zamieszkiwania w miejscowości, w której wszyscy się znają. Aż prawie uwierzyliśmy, mimo, ze gospodarz zapewnił nas, że nie ma gdzie pójść wieczorem, a nawet jeśli jest, to on i tak się z nami nie pokaże.

To rzeczywiście cudowna sprawa być na widelcu wszystkich i w związku z tym udawać, że jest się kimś innym niż w rzeczywistości, co koleżanka chciała nam wcisnąć jako rzecz naturalną.

Tylko dzięki internetowi i odpowiednim portalom koleżanka Panna Młoda może funkcjonować w "środowisku", nawet jesli w konspiracji na miarę batalionu nomen omen Zośka.

W związku z tym miejscowość obejrzeliśmy zza szyb samochodu namiętnie wsłuchując się w piosnkę "Ona tańczy dla mnie", i nie chodziło o taniec Panny Młodej, bo owa poruszała się niczym Robocop.

poniedziałek, 22 lipca 2013

W drodze na Lubiewo

...śmy

Juz lata temu homoseksualiści przyjęli konwencję opowiadania o znajomych i kochankach używając formy żeńskiej. Każdy omawiany miał pseudo w formie żeńskiej. Pozwalało to na wtopienie się w otoczenie. Kto postronny by pomyślał, że omawiający moralność Teresy Metka i Gejowski, mają na myśli faceta na schwał, znaczy mnie.
Z czasem jednak przeszło to w sfeminizowanie - niektórzy mówią w formie żeńskiej o sobie samym. A w innych przypadkach jest to konwencja, stąd "poszłam", "byłam", "imprezę uświetniłam".
Swoistym mistrzem tej konwencji jest Gejowski - aż czasami mam obawy, że używa tej konwencji także poza "środowiskiem".
W drodze na Lubiewo, jak tylko wyjechaliśmy poza granice Łodzi, w samochodzie grała ABBA, a my szczebiotałyśmy do siebie jak nastolatki zaczynając każdą wypowiedź od "kochana".
Było miło i wesoło, ale w żołądkach zaczęło burczeć, to się zatrzymaliśmy w "barze innym niż wszystkie". Gejowski zamówił lody pod pretekstem nieudanej aplikacji na stanowisko, zaś Metka zaczął się wysłośliwiać na temat jego diety. Brak zrozumienia dla jego ciężkiej sytuacji na tyle poruszył Gejowskiego, że na cały "bar inny niż wszystkie" tubalnym głosem odburknął "Uśmiałam się jak norka".
Trudno opisać wszystkie spojrzenia jakimi zostaliśmy zaszczyceni - niektórzy rodzice zaczęli nawet zasłaniać dziatwie oczy i uszy.
A "...śmy"? Wygłaszane niskim głosem "...śmy" to małe nawiązanie do Monty Pythona ("Żywot Briana")  zaznaczające, że ta, czy owa koleżanka nieco się zapomniała z publicznym wykorzystywaniem konwencji.
Formą rozwlekłą jest "A może byś się tak przymknęłła" - co autor bloga kiedyś wypowiedział nieco zażenowany swobodnym zachowaniem Gejowskiego w miejscu nad wyraz publicznym.

środa, 17 lipca 2013

Lubiewo 2013

Plan jest

Dni mijają i nie mam kiedy popełnić notki jednej, jeśli nie kilku, o wizycie na Lubiewie. Ale to się w końcu wydarzy w najbliższych dniach. Bądźcie czujni.

czwartek, 4 lipca 2013

Dla nawiedzonych

Sperma

Kontynuując treści osobliwe, obrażające uczucia patriotyczno-religijno-dulskie zaglądających na ten blog przypominam refren pewnej piosenki:

Every sperm is sacred.
Every sperm is great.
If a sperm is wasted,
God gets quite irate.

Co w dowolnym tłumaczeniu znaczy:

Każda sperma jest święta
Każda wspaniała jest
Jeśli sperma się marnuje
 Bóg się bardzo irytuje.

Kto pamięta czyje to?