Dni mijają i nie mam kiedy popełnić notki jednej, jeśli nie kilku, o wizycie na Lubiewie. Ale to się w końcu wydarzy w najbliższych dniach. Bądźcie czujni.
Od powrotu nie mam kiedy usiąść do notki o Lubiewie, więc nic się nie martw kuffana ;) Ale było na tyle interesująco, że warto to opisać, sama chyba kuffana przyznasz ;)
W jakiej formie Patrycja z Lukrecją?
OdpowiedzUsuńAnonimowy - nie wiem, kogo masz na myśli, hmm?
OdpowiedzUsuńTeresa, ja Ci radzę kuffana, żebyś siedziała cicho, bo do cenzury bloggera dołożę Ci sądowy zakaz publikacji, klapzdro :)
Od powrotu nie mam kiedy usiąść do notki o Lubiewie, więc nic się nie martw kuffana ;)
OdpowiedzUsuńAle było na tyle interesująco, że warto to opisać, sama chyba kuffana przyznasz ;)
Dawaj notę zanim całkiem Ci blogaska zamkną!
OdpowiedzUsuńZamknąć, to tak szybko nie zamkną ;) OK, lecę pisać.
OdpowiedzUsuń