wtorek, 12 listopada 2013

11 listopada 2013

Szyte grubymi nićmi

Wszystkie zdarzenia z 11 listopada dają wrażenie nieprzypadkowości. Może w mojej glowie roją się jakieś całkiem pozbawione sensu teorie spiskowe? I jeszcze trochę a stanę się wyznawcą religii smoleńskiej.

Nie rozumiem wielu rzeczy:

- trasa marszu narodowców przebiegała koło trzech newralgicznych punktów - zasadniczo tylko trzech - o  stosunku nacjonalistycznej hołoty do squatersów, ich "emocjach" związanych z ambasadą Rosji i tęczą na placu Zbawiciela wiadomo nie od wczoraj,
- miasto niby sugerowało zmianę trasy, ale jakoś dziwnie mało było asertywne i sprzeciw organizatorów marszu przyjęło ze zrozumieniem,
- policja nie chciała prowokować swoją obecnością, więc stała tylko z przodu ambasady Rosji - marsz wprawdzie obchodził ambasadę z trzech stron, ale z niezrozumiałych powodów policja uznała, że akurat z przodu ambasady mniej będzie prowokować,
- organizatorzy "zapewnili", że sami zabezpieczą marsz, a władze Warszawy radośnie w to uwierzyły - policji nie było na czas w żadnym z zaatakowanych miejsc,
- koło tęczy nie było ani policji, ani straży pożarnej - było oczywiste, że zadymiarze swą niechęć do tęczy wyrażą zrywając pojedyńcze kwiatki i wplatając w bujności swych wygolonych głów, nieprawdaż?
- policja, MSW, władze Warszawy do dziś deklarują zaskoczenie wydarzeniami - Jarosław Kaczyński przeniósł swoje obchody do Krakowa - tak, ni stąd ni z owąd? A może zdawał sobie sprawę, co zrobią zadymiarze (ostatecznie to jego poetyka, tylko przełożona na czyny), a z drugiej strony nie chciał, by zostało to wykorzystane przeciwko niemu? Szkoda, że tylko jemu nie zabrakło wyobraźni,
- atak na squat pokazał, że napastnicy byli dobrze przygotowani (mieli nożyce do cięcia łańcuchów) - a więc był zamiar, były przygotowania, a policja... policja nic na ten temat nie wiedziała.  Zdaję sobie sprawę, że policja na ogół niewiele wie, ale żeby tak się kompromitować!

Roman Giertych ocenia, że rosyjska agentura w Polsce lepiej by wszystkiego nie zorganizowała niż zrobili to sami narodowcy. Wyjątkowo się z nim zgadzam. Zastanawiam się tylko, czy na pewno rosyjska agentura nie maczała w tym swych subtelnych paluszków. To by było! Polscy nacjonaliści na garnuszku Rosji w XXI wieku. Choć historia Polski zna już takie przypadki.

Wygrała Rosja - przedstawiła Polskę jako kraj trzeciego świata; porównanie do Libii to był mocny cios. Federacja Rosyjska prezentuje się jako ofiara, co wzbudza współczucie. Pokazuje Ukrainie z kim ma do czynienia - tam pamiętają polski nacjonalizm - zniechęcając obywateli tego kraju do Polski i do wchodzenia w orbitę Unii Europejskiej.

Wygrał Kaczyński - nie dał się wmanipulować w wyreżyserowaną zadymę.

Przegrała tęcza na placu Zbawiciela.

Posłowie:
"Polska powinna uczyć się niepodległości od Rosji." - mówi Artur Zawisza
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/burza-w-studiu-tvp-artur-zawisza-pouczal-piotra-kraske/4tx7p
Ja pierdolę, on nawet się nie kryje ze swoim podziwem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

W polu "Komentarz jako" wybierz "Nazwa/adres URL" i podaj swój pseudonim w polu "Nazwa".

Nie wybieraj "Anonimowy", żeby nie być anonimowym właśnie ;)