czwartek, 14 lutego 2013

John Godson - hipokryzja poganiana pragmatyzmem

Emocje, czy pragmatyzm

Poseł John Godson stał się ostatnio istnym medialnym zwierzęciem. Ma takie parcie na szkło i mikrofon, że od przebiegania między studiami dostaje chyba zadyszki. Widać pewną ewolucję jego poglądów.

W czasie sejmowej debaty o projektach związków partnerskich grzmiał z trybuny, że to prosta droga do rejestracji związków poligamicznych. Potem uzasadniał, że te projekty są niekonstytucyjne i dlatego był przeciw - zabieg tani, bo chodziło o odesłanie projektów do komisji, a nie raz, nie dwa, nie sto była sytuacja, że projekty budziły konstytucyjne wątpliwości i przekazywano je do komisji właśnie po to, by wszystkie wątpliwości wyjaśnić. W ramach swej medialnej nagonki na związki partnerskie sięgnął po argumenty teologiczne - pewne novum w polskiej polityce - i podając stosowny akapit z księgi będącej podstawą swojej wiary uznał, że nie może popierać "grzechu", bo związki partnerskie będą zawierane również przez pary homoseksualne. Przy okazji zmiany swoich zaopatrywań na kwestię aborcji zmieniał zdanie bez sięgania do źródeł swoich wierzeń, ale z tego będzie się tłumaczył przed swoim stwórcą,... bo przecież nie przed wyborcami.

Przy okazji swojej krucjaty twierdzi, że ma wielu przyjaciół gejów - lesbijek widać nie ma wśród swoich przyjaciółek, choć może "chętnie by popatrzył". Niestety Robert Biedroń uwiarygodnia swojego parlamentarnego kolegę - ale Robert Biedroń chyba już dawno przestał panować nad tym, co czyni.

W kolejnej odsłonie poseł Godson nieco się zmitygował i homoseksualizm zaliczył do "wypaczeń od normy". To złagodzona wersja "zboczenia", którym to pojęciem posługiwał się chwilę wcześniej. Medialnej dyskusji o tym, co jest normą szczęśliwie posłowi udało się uniknąć. Można przypuszczać, że sam siebie uważa za wzorzec z Sevres i każdy różniący się od niego jest "wypaczeniem".

Nagonka jakiej doświadczył oraz właściwy politykom pragmatyzm spowodował, że jabłka, to nie da, ale gotów jest pogodzić piekło i niebo ogryzkiem. W mediach dowodzi, że każdy(!) może zawrzeć związek małżeński, a jeśli ktoś nie chce, to nie powinien się domagać dodatkowych praw, a poza tym nie należy tworzyć nowych (w zamyśle "zbędnych" typów związków). Słowko "każdy" jest jak wytrych. Fakt, "każdy" może, pod warunkiem, że ów związek małżeński zawrze z osobą przeciwnej płci. Jakby ktoś tego nie znał to powtórzę dewizę Henry'ego Forda z 1914 o Fordzie T "możesz otrzymać samochód w każdym kolorze, pod warunkiem, że będzie to kolor [przyp. mój: nomen omen] czarny".

A co z grzesznymi, zboczonymi, wypaczonymi związkami homoseksualnymi?

Ich natura (grzeszna, zboczona, wypaczona) nie zasługuje na prawne usankcjonowanie. Jednak poseł Godson chce ulżyć swoim przyjaciłom gejom - miejmy nadzieję, że lesbijkom również. Poseł podobno już pracuje nad tym, by żyjący w konkubinacie :

- mieli prawo do dowiadywanie się o stan zdrowia konkubenta,
- dziedziczyli po sobie,
- mogli stać się najemcą mieszkania po śmierci konkubenta.

Nie zauważyłem, by poseł Godson pochylił się nad innymi (jakże wieloma) aspektami wspólnego życia dwóch osób. To nawet nie dziwi. Gdyby listę powiększył mogłoby się okazać, że zmiany prawne będą musiały sięgnąć setek, jeśli nie tysięcy ustaw, rozporządzeń, itp. Tego wszystkiego, co dałoby się załatwić jedną ustawą o związkach partnerskich.

Poseł Godson może liczyć na powodzenie swojej misji. Ostatnie kompromitacje Janusza Palikota odwróciły od tej formacji wiele środowisk.

W efekcie dostaniemy ogryzek, który może przejdzie przez Sejm, ale nie zadowoli zainteresowanych.

Może warto więc być pragmatycznym, hipokryzję (i chamstwo) pozostawiając innym.

7 komentarzy:

  1. Pan Godson udaje, że zapomniał, iż jeszcze niedawno za "nienaturalne" i "wypaczone" uznawano związki mieszane rasowo. To zadziwiające, że kiedy biali pozwolili czarnym np. na uczęszczanie do tych samych szkół, efektem tego jest obecność w Sejmie posła-homofoba i szowinisty używającego obrzydliwej i haniebnej hitlerowskiej retoryki, Johna Godsona. Przypadek Godsona jest niestety argumentem, że walka o równość zradza czasem nazistowskie bękarty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problem w tym, że poseł Godson jest pewną emanacją ugrupowania do którego należy, a mimo to samo ugrupowanie nadal się cieszy nieuzasadnionymi względami naszego środowiska.

      Palikot wzbudził oburzenie (zresztą uważam, że słusznie), ale to wystarczyło wielu by sie od RP odwrócić. PO cofa nas za wschodnią granicę Europy i to jakoś nikomu nie przeszkadza.

      Usuń
    2. Metka, a spróbuj publicznie jedno słowo powiedzieć, że murzyni to kiedyś czegoś nie mogli a teraz mogą, zaraz zostaniesz zrównany z ziemią, że jesteś rasista, ksenofob i cham.

      Usuń
    3. Anonimowy: Myślę, że Metka potrafi tak powiedzieć rzeczy, o których piszesz, że nikt nie będzie się w stanie przyczepić ;)

      Usuń
    4. Chciałbym zobaczyć jak Metka w sposób kulturalny nazywa czarnego faszystę czarnym faszystą :>

      Usuń
    5. Obawiam się, że zrobi to tak, że "ów" zorientuje się kilka dni później, gdy pójdzie po rozum do głowy... o ile go znajdzie. ;)

      Usuń
  2. Ja powiem w ten sposób: nie wiem, czy Pan Godson ma poglądy faszystowskie. Byłoby to dziwne, bo trudno jest sobie wyobrazić czarnoskórego nawołującego do likwidawcji czarnoskórych. To byłoby nawet zabawniejsze, niż brednie, które ten człowiek wypowiadał dotychczas. Natomiast nie ulega dla mnie wątpliwości, że odwoływanie się do "naturalnego porządku", "moralności", "ochrony rodziny" i sianie pogardy wobec osób homoseksualnych (poprzez nazywanie orientacji seksualnej "grzechem" czy "wypaczeniem") to repertuar faszystowskiej propagandy. Nie wystarczy być czarnym i ubrać się w garnitur, żeby uciec od faszystowskich konotacji.

    OdpowiedzUsuń

W polu "Komentarz jako" wybierz "Nazwa/adres URL" i podaj swój pseudonim w polu "Nazwa".

Nie wybieraj "Anonimowy", żeby nie być anonimowym właśnie ;)