wtorek, 18 czerwca 2013

Żar

Lepkie ciała

Na dłuższą chwilę zostawiłem wszystkich nawiedzających blog z tematem pornograficznym, ale notka w ogóle nie chwyciła, ba, mam wrażenie, że nawet zraziła.

Czas przejść do wydarzeń bieżących. W moim wykonaniu jest to stanie w korkach w rozpalającym karoserię upale.

Czuję własną lepkość i, nie kryję, z lekkim obrzydzeniem myślę o możliwości dotykania kogokolwiek - nawet podanie ręki wyzwala we mnie nieświeże odczucia.

Rekordem było wzięcie prysznica trzy razy w ciągu dnia. Niewiele to poprawiło mój higieniczny komfort - już po kilkunastu minutach od odświeżenia wracał dyskomfort, tym mocniejszy w zestawieniu z chwilową ulgą.

Eleganccy panowie z jakimi mam do czynienia noszą albo ciemne garnitury podnoszące ich wartość zresztą jedynie w ich oczach, albo popadają w nonszalancję i do marynarki zakładają koszule z krótkim rękawem. O dziwo smrodu spoconych ciał nie czuć, albo zagłusza go mój własny smród.

Ciężkie od wilgoci, gorące powietrze sprawiło, że otworem stanęły wszystkie gabinetowe drzwi. Zawsze zamknięte dziś odsłoniły tajemnice jakie skrywały. Dla odmiany ja zamknąłem moje drzwi, bo hulający po biurze wiatr zawsze wywołuje u mnie zawianie czego efektem jest albo katar, albo kręcz karku.

Otwarte drzwi ujawniły też znajdującą się w jednym z pomieszczeń lodówkę. Zamierzam skorzystać z tego odkrycia. Picie zimnej wody jest bardzo nęcące, choć może dla odmiany skończyć się anginą.

Wiem, że gdzieś w firmie są prysznice dla pracowników niebiurowych. Chętnie bym z takiej przyjemności skorzystał. Zwłaszcza jeśli okazałoby się, że kompania pod strugami wodny byłaby zacna... pod każdym względem ;)

1 komentarz:

  1. Tereso, z uwagi na obrazki z gołymi dupami, provider założył Ci "ostrzeżenie o obscenie". Trzeba kliknąć, że się chce Ciebie czytać, pomimo Twojej obsceniczności.

    To zabawne, że po 4 latach funkcjonowania tego bloga provider (i jacyś walnięci internauci) doszedł wreszcie do wniosku, że jesteś obsceniczna. Nie poczynił tego spostrzeżenia, kiedy z przejęciem relacjonowałaś swoje życie płciowe w sposób opisowy.

    To pokazuje debilny purytanizm polactwa w całej okazałości: nie oburzają ich opisy najbardziej nawet wyuzdanego seksu (zrozumienie ich obsceniczności wymagałoby bowiem opanowania sztuki czytania ze zrozumieniem, obcej temu plemieniu), ale do wrzenia doprowadza błyśnięcie gołą dupą.

    "Bloggerowi" życzę zdechnięcia - wszystkie dyktatury oparte na zakłamaniu zdychają prędzej czy później, zatem moje życzenie ma szansę się spełnić :).

    I jeszcze jedno - kiedy na wielu blogach kwitną obrazki z obscenicznym wizerunkiem zaślinionego starca, będącego naczelnym magikiem jednej z wielkich pralni brudnych pieniędzy (trafnie kiedyś opisano to zjawisko jako "obwoźne sado-maso"), "Blogger" nie decyduje się na utrudnianie dostępu do tego rodzaju treści. Dlaczego? Czyż nie rozumie, że nie ma chyba niczego bardziej obscenicznego niż kokietowanie starością i rozkładem?

    OdpowiedzUsuń

W polu "Komentarz jako" wybierz "Nazwa/adres URL" i podaj swój pseudonim w polu "Nazwa".

Nie wybieraj "Anonimowy", żeby nie być anonimowym właśnie ;)