piątek, 21 października 2011

Lódź Design Festival 2011, Change

Pierwsze wrażenie? Za mało!

Wczoraj o 18:30 rozpoczęła się piąta edycja Międzynarodowego Festiwalu Designu „Łódź Design Festival 2011”. Na parterze urządzanego właśnie biurowca przy Targowej 35 zrobiło się bardzo tłoczno; ja, Jakiś i Młoda w epicentrum. Organizatorzy i mecenasi dłuższy czas robili sobie nawzajem loda przy zerowym zainteresowaniu zgromadzonych – nie było nic słychać. 

W końcu tłum ruszył zwiedzać piętra. Robi wrażenie, że jeszcze dwa dni temu sale były puste, nie było niczego i organizatorzy dokonali cudu pracując pewno do ostatniej chwili.

Niestety wystawione przedmioty dupy nie urywają. Pionowe ogrody są może nowością w Polsce, ale ja je w tym roku widziałem w Paryżu, gdzie istnieją w przestrzeni publicznej już od paru lat. Wazon z porcelitu idealnie przypominający pogniecioną torebkę papierową jest przykładem konceptu znanego od lat.

Sporo jest nawiązań do stylistyki lat sześćdziesiątych, co w sumie podoba mi się, bo mam sentyment. Największe wrażenie zrobiła na mnie sofa z obiciem udającym surowe drewno. Widać było, że materac jest gruby i na pewno miękki, jednak wzór drewna działał tak silnie na wyobraźnię, że wrażenia twardości siedziska nie można się było oprzeć.

Ta wystawa pozostawia niedosyt zarówno jeśli chodzi o przedmioty, jak i ich liczbę. Zobaczymy, co będzie dalej.

Karnety: 80zł bez rejestracji, 40zł po rejestracji. Bilety jednorazowe: 30/20zł bez rejestracji, 15/10zł po rejestracji.
Festiwal potrwa do 30 października.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

W polu "Komentarz jako" wybierz "Nazwa/adres URL" i podaj swój pseudonim w polu "Nazwa".

Nie wybieraj "Anonimowy", żeby nie być anonimowym właśnie ;)