środa, 29 lutego 2012

Polska–Portugalia, Stadion Narodowy, Warszawa

Tęczowa Trybuna raz jeszcze

Nawiązując do dzisiejszego widowiska dla gawiedzi: obstawiam 3:1, wygra Portugalia, a Ronaldo pojawi się na murawie przez 15 minut do pół godziny, żeby się nie uszkodzić,  światła stadionowe zgasną tylko raz, pod koniec drugiej połowy, ale uda się mecz dokończyć dzięki światłu z telefonów komórkowych widzów, wśród wychodzących ze stadionu będą tylko dwie poszkodowane osoby, więcej zadeptać się nie dało.

Z wściekłości po przegranej Neron Komorowski podpalił Warszawę.

Sędzia główny i boczny zaginą w Alpach w przyszłym tygodniu. Kibole zbiorą doświadczenia i na Euro przygotują spektakl “Światło i dźwięk” bazując na wieloskładnikowych materiałach pirotechnicznych oraz składanych wuwuzelach.

sobota, 25 lutego 2012

Homogenizacja tożsamości.

Obrazków nie będzie

Napisałem notkę "Szok" nie bez kozery. Wcześniej przeczytałem tekst Abiekta "Marudzenie o tożsamości". Ta notka Abiekta jest pewnym odbiciem moich refleksji i chodziła mi po głowie przez kilka dni. Musiałem chwilę poświęcić na przemyślenia.

Z bloga usunąłem informacje o moich kulturalnych peregrynacjach. Większość znajomych czytelników nie życzy sobie na blogu odŚwiętnej Teresy innych rzeczy niż doświadczenia seksualne, a przynajmniej erotyczne. Podobnie jak Abiekt, jeśli dobrze odczytuję jego tekst, przestaję sie czuć osobą, przez duże "O", poprzez swoje homoseksualne doświadczenia. Moja egzystencja wykracza daleko poza orientację seksualną. Cywilizacyjne zmiany powodują, że nie czuję sie człowiekiem definiowanym jedynie przez swoją seksualność. Nie czuję i nie chcę. Zaczyna to trącic myszką.

Mam taką, a nie inną orientację, ale nie życzę sobie stawiania się na tym samym poziomie, co autor Darius blog!

Jak się okazuje swoją orientację seksualną ujawniaja już gimnazjaliści i to wcale nie z Warszawy. Doznają szykan, to smutne. Nie postawię się jednak w ich sytuacji, jak Żyd w obliczu zwycięstwa NSDAP. To nie te czasy, nie te możliwości wyboru, nie te reguły. Zresztą z tego, co widziałem, to ci geje mają problem z funkcjonowaniem w społeczności niezależnie od swojej seksualności. To do mnie nie przemawia.

Jestem gejem, i chuj komuś coś do tego. A jeśli, to pożałuje. A obrazków i tak nie będzie ;)

środa, 22 lutego 2012

Szok

“…dla nich do poniżał…”

Pewien reżyser powiedział “zazdroszczę widzom, że mogą oglądać moje spektakle”, co nieskromnie odniosę do moich Czytelników.

Przeglądam różne blogi i zaglądam na kolejne zlinkowane. Najczęściej o tematyce LGBT. Są rozmaite. Trafiłem też na takie kuriozum jak Darius Blog. Szokujące, że to bardzo popularny blog; ma aż 42 obserwatorów i działa bez przerwy i bardzo intensywnie od 2008 roku. Autor przepisuje wszystkie wiadomości dotyczące LGBT i powiązane, a także je komentuje. Gejowskiemu pewno się ten blog spodoba, gdyż operuje niebanalną, godną mema odmianą języka polskiego. Poniżej tak przykładowo.

Wiadomość o wydarzeniach na posiedzeniu sejmowej komisji kultury zaczyna się dosyć niewinnie:

Awanturą, ogólną frustracją i waleniem w meble skończyło się posiedzenie połączonych sejmowych komisji kultury i środków przekazu oraz kontroli państwowej. Znów poszło o wcześniejsze nieprzyznanie Telewizji Trwam koncesji na naziemne nadawanie cyfrowe.

Dalej następuje komentarz autorski:

Zamiast dawać koncesję zamknąć go ten kanał katolicki ich ba ekstremistów katolicki którzy jawnie obrażają i oszukują spierają pieniądze, ale nie idą dam gdzie trzeba i sąd skazał Rydzyka, ale to ksiądz ma prawo oszukiwać kłamać. Najgorsze katolicy swoje przykazania łamią non stop nie lepiej zajmą się od siebie porządki, a nie od ludzi nauczają o miłości, nawet niewiedzą co znaczy miłość dla nich do poniżał. Jeszcze krzyczą są prześladowani, żart do oni prześladują normalny ludzi swoimi kłamcami.

I ludzie ten bełkot czytają, a komentujący najwyraźniej odnajdują w nim sens. Ja jestem w szoku.

Kulturalnie

Prywata

Na blogu wiadomo którym o "Żelaznej damie", "Sponsoringu" i "Hiszpańskich fascynacjach". Oczywiście tylko dla zainteresowanych.

poniedziałek, 20 lutego 2012

Tekst projektu ustawy o związkach partnerskich...

... już dostępny

Na szczęście długo nie trzeba było czekać na tekst projektu ustawy - po kliknięciu otworzy się plik PDF.

Projekt zawiera raptem 13 artykułów. Niby nic, ale mam wrażenie jest w nim wszystko, co trzeba. No i jakość tego projektu jest na poziomie, któremu nic nie można zarzucić. Projekt SLD z zeszłego roku wygląda jak szkolny bazgroł mało przykładającego się ucznia.

Najważniejsze kwestie:
- związek zawierany jest w Urzędzie Stanu Cywilnego,
- piękny jest artykuł 6: Partnerzy mają równe prawa i obowiązki w związku partnerskim, udzielają sobie wzajemnej pomocy i wsparcia, a także dbają o utrzymanie więzi pożycia.
- partnerzy tworzą gospodarstwo domowe za którego zobowiązania sa odpowiedzialni solidarnie, ale mogą to wyłączyć,
- partnerzy mogą ustanowić wspólność majątkową,
- partnerzy mogą rozwiązać związek wspólnie lub jednostronnie, gdy trwale i nieodwracalnie ustały więzi pożycia,
- wprowadzony jest obowiązek alimentacyjny na okres do trzech lat.

Projekt zaskakuje mnie swoją prostotą, zrozumiałością i kompletnością w zakresie jakiego dotyczy. Nie ma w nim nawet słówka, które drażniłoby homofobów i innych dewiantów. Aż dziw bierze, że ktoś mógłby protestować przeciwko takiemu projektowi.

Umówmy się, ślub, czy zawarcie związku w urzędzie to skromny, formalny ceremoniał w porównaniu z obrządkiem nieformalnym jakim jest wesele. To ostatnie można sobie zafundować według własnego pomysłu i przemysłu.

A potem zaczyna się życie, wspólne życie.

To życie paradoksalnie nie znajduje się w trzynastoartykułowym projekcie ustawy o związkach partnerskich mieszczącym się na 4 stronach, lecz w dokumencie "Przepisy wprowadzające ustawę o związkach partnerskich" liczącym 143 strony. To tu kryje się całe sedno związku dwóch osób, czy to homo, czy hetero. Zakres zmian w różnych ustawach, jaki jest wymagany dla funkcjonowania związku partnerskiego jest imponujący. Nie mniej imponujący jest wysiłek jaki został włożony w przygotowanie tej "instrukcji związku partnerskiego".


Wierzę, że posłanki i posłowie będą pod wrażeniem, merytorycznie nie dadzą rady się przyczepić. Ale oczywiście w większości będą przeciw. Najważniejsze, że powstał solidny materiał, do którego można się odnosić w dyskusjach.

Projekty Ruchu Palikota

Czemu Metka ma osobowość a la Kaczyński

Temat liczby projektów złożonych przez Ruch Palikota potraktowałem poważnie, oto wyniki.

Witryna Ruchu Palikota podaje 14 złożonych projektów ustaw przez ten klub poselski. Na swoim blogu pod datą 23 stycznia 2012 Janusz Palikot również podaje 14 projektów. Oba zestawienia nie zawierają projektu ustawy o związkach partnerskich, który jest projektem piętnastym.

Na witrynie sejmowej liczba projektów wynosi 17 ponieważ projekt ustawy o związkach partnerskich jest w dwóch punktach: projekt ustawy i osobno przepisy wprowadzające. Łacząc te elementy wychodzi, że projektów jest 16.

Ale z kolei na witrynie sejmowej osobno są również potraktowane projekty dotyczące dwóch artykułów Kodeksu karnego: 

1) o depenalizacji czynu określonego w art. 196 kk (obraza uczuć religijnych innych osób, znieważenie publicznie przedmiotu czci religijnej lub miejsca przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych),
oraz
2) o uchyleniu art. 226 ustawy - Kodeks karny celem zapewnienia swobody wyrażania myśli publicznie bez obawy przed byciem posądzonym o zniewagę funkcjonariusza publicznego.

Palikot łączy te dwa projekty (umówmy się skromne) stąd na jego witrynie 14 projektów (bez projektu o związkach partnerskich).

Żeby było śmieszniej w komunikacie z 20 stycznia 2012 roku Kancelarii Sejmu stoi, że projektów ustaw złożonych przez Klub Poselski Ruchu Palikota jest tylko... 4! ("Jednocześnie, w związku z błędnymi informacjami na temat liczby wniesionych projektów ustaw, powtarzanymi przez przedstawicieli Klubu Parlamentarnego Ruch Palikota, informujemy, że do dziś KP RP złożył do laski marszałkowskiej 4 projekty ustaw.")

Wynika to z tego, że większość składanych przez Ruch Palikota projektów to projekty zmian istniejących już ustaw, a nie projekty ustaw. Jednym z projektów ustaw (a nie zmiany ustawy) jest projekt ustawy o świadomym rodzicielstwie, pozostałych nie znalazłem jeszcze. Projekt ustawy o związkach partnerskich byłby piątym projektem ustawy złożonym przez Ruch Palikota.
A dlaczego Metka ma osobowość a la Kaczyński? Bo nie sprawdza, cytuje z pamięci, błędnie ale z pełnym przekonaniem, zaczyna trącić zadufaniem, samozachwytem i tanim mentorstwem, a przy tym nie ma dystansu do siebie, zaś poczucie humoru ogranicza do złośliwości zgryźliwej cioty. I tak mam do niego słabość, ale chciał, to ma.

niedziela, 19 lutego 2012

Biskupi i politycy nie nadążają za rzeczywistością

Budowlańcy rulez!


Czasem warto popatrzeć, co wynaleźli inni. 400 tysięcy wuświetleń! Nie ma się co dziwić. To dopiero luz!

Prezentacja IV klasy Technikum Budowlanego w Zgorzelcu.


Kto ich wystylizował? Wybór kostiumów onieśmiela. Umówmy się, ktoś musiał tym pokierować, to ktoś z talentem. 

sobota, 18 lutego 2012

Ustawa o związkach partnerskich zlożona w Sejmie

Co i dla kogo?

Komentarze do notki “Tomasz Lis na żywo, Maria Czubaszek: Odwaga rośnie w siłę przyrastają i codziennie muszę aprobować może i subtelne, ale jednak naparzanie się torebkami. A okoliczności się zmieniają.

Właśnie Ruch Palikota i SLD złożyły projekt ustawy o związkach partnerskich. Jest to piętnasty projekt RP (czternaście RP pokazuje na swojej stronie, ten ostatni jeszcze nie jest ujawniony opinii publicznej; no i przy okazji nie wiem skąd Metka czerpie wiedzę o 30 złożonych przez RP projektach, skoro sama partia jakoś się nimi nie chwali; pewno podawał z pamięci, a ta bywa zawodna także u niego, ale mylenie się o 100% to jednak przesada). Niestety tekst złożonego projektu ustawy nie jest chwilowo dostępny, a ciekawie byłoby zacząć zapoznawać się z możliwościami jakie przed nami są otwierane, choćby teoretycznie.

Tymczasem znudzony spojrzałem na gejowskie portale randkowe. Nie mam dostępu do wszystkich danych (przegrzebanie byłoby uciążliwe), ale zebranie informacji dotyczącej liczby “randkujących” w przedziałach wiekowych okazało się być w miarę proste. Oto wyniki, które uśredniłem (nie wdając się w szczegóły):

18-27 lat: 55%
28-37 lat: 30%
38 lat i więcej: 15%

Jak widać do 37 roku życia trwa poszukiwanie, czy to seksu, czy znajomości, ale w sumie drugiej połówki. Stabilizacja następuje po 38 roku życia. To zupełnie nie to samo, co w związkach o odmiennej orientacji. Heterycy podejmują decyzje o związaniu się dużo wcześniej. Choć obecnie i to się zmienia.

Patrząc na moich młodszych znajomych widzę potwierdzenie. Sam już jestem po przejściach, w sensie związków, które nie wytrzymały próby czasu. Moi znajomi ten etap przechodzą. Jak się wydaje, to całkiem naturalna sprawa. Z jednej strony przestaliśmy się spieszyć z podejmowaniem decyzji o związaniu się, a  z drugiej te pierwsze próby, gdy okazują się niewypałem ulegają naturalnemu rozpadowi.

Dla kogo więc są te związki partnerskie?

Ośmielam się powiedzieć, że dla ludzi dojrzałych, takich po 38 roku życia właśnie. Wcześniej jest to jedynie fiksacja na czyimś punkcie, a nie związek.

Tylko gdzie są środowiska takich ludzi? Czy brały one udział w debatach nad projektami związków partnerskich? Czy uwzględniając ich 15% zaangażowanie w Internecie są w ogóle świadomi złożonej oferty? Czy ma dla nich jakąś wartość?

Jeszcze raz: dla kogo więc są te związki partnerskie?

czwartek, 9 lutego 2012

Nowy blog już w sieci

Może pierwszy go znajdziesz!

Anonimowy komentator wprost zapytał, gdzież jest ten drugi blog. Jest w sieci, ale nie chcę go tu reklamować. Więc proponuję zabawę w odszukanie go.

Proszę jednak o niepodawanie jego pełnej nazwy, a jedynie odpowiedź na pytanie:
Ile liter “a” i ile liter “k” jest w nazwie tego nowego bloga?

Dla ułatwienia dodam, że jest to jedyny blog omawiający wydarzenia kulturalne w Łodzi, nawet jeśli nie wszystkie, to właśnie dużym zaskoczeniem było dla mnie, że jedyny. A może nie znalazłem innych?

Znajdziecie tam informacje o sztuce “Posprzątane” w Teatrze Jaracza, o “Róży” Wojtka Smarzowskiego, o “Rzezi” Romana Polańskiego.

Ciekawe kto będzie pierwszy Puszczam oczkoPozostałych zachęcam do komentowania na nowym blogu i w ten sposób uwierzytelnienia sukcesu swoich poszukiwań.

poniedziałek, 6 lutego 2012

Tomasz Lis na żywo, Maria Czubaszek

Odwaga rośnie w siłę

Sądząc po reakcjach na Facebooku wielu znajomych oglądało. Kto nie dał rady niech obejrzy, bo są powtórki. Ważne by wcześniej przeczytać wywiad Marii Czubaszek.

Z jednej strony mamy wenezuelską telenowelę ze sztywnym Magdziulkiem w tle, z drugiej śmiałe wypowiedzi Marii Czubaszek o aborcji, eutanazji, niechęci do dzieci i prawie par homoseksualnych do ich adoptowania. A niedawno okazało się, że nasza noblistka życzy sobie świeckiego pogrzebu.

Powtórzę inaczej:

W krótkim czasie telewizyjną hucpę urządza wielbicielka oazowych zlotów, noblistka deklaruje się jako niezainteresowana religijnym ceremoniałem, a znana osobowość śmiało mówi o swoich przekonaniach, za które 150 lat temu kościół katolicki spaliłby ją na stosie.

I dalej:

Ludzie wychodzą na ulice protestując przeciwko ignorantom, którzy chcą im dyktować co wolno, a czego nie. W Sejmie niesłabnącym poparciem cieszy się partia otwarcie kontestująca przywiązanie do religii, rodziny i innych konserwatywnych pseudowartości.

Oj, dzieje się.

środa, 1 lutego 2012

Wisława Szymborska nie żyje

Trening pamięci

Jedyna poetka której wierszy uczyłem się na pamięć przez nikogo nie zmuszany.

Śmierć po której żałoby narodowej nikt nie ogłosi.

A do ostatnio pochowanych na Wawelu pewno nie chciałaby dołączyć.

Onet "zażartował", a niby TVN.

A w TVN24 chyba czytują mój blog, bo o Szymborskiej jest już ze dwie godziny non stop.

Razem z Jakisiem czytamy znane strofy i usuwamy natrętną wilgoć.

Jak zdobyć faceta i go przy sobie utrzymać...

Taki temat do głowy mi przyszedł. Jakieś gotowe recepty?

Wszelka twórczość, nawet fragmentaryczna, mile widziana.

Spójne wypowiedzi (z akapitami) umieszczę jako notki.