To zachęcam do refleksji na niewymienianym z nazwy blogu. Mogę na to liczyć?
Mamy do czynienia z "society correctness", czyli po polsku "towarzystwie wzajemnego macierzyństwa". "Sponsoring, czyli historia o niedomykającej się lodówce" to nie dramat społeczny, tylko hipokryzja towarzyska.
Dramat o niedomykającej się lodówce, niestety, też zaliczyłem.
OdpowiedzUsuńTo zachęcam do refleksji na niewymienianym z nazwy blogu. Mogę na to liczyć?
UsuńMamy do czynienia z "society correctness", czyli po polsku "towarzystwie wzajemnego macierzyństwa". "Sponsoring, czyli historia o niedomykającej się lodówce" to nie dramat społeczny, tylko hipokryzja towarzyska.