Durne blondynki
Przyznaję, zgrzeszyłem. Zamiast zająć się zbawianiem świata obejrzałem 1,5 odcinka “Woli & Tysio na pokładzie” i jeszcze o tym piszę. Za to więcej odcinków nie obejrzę, bo jest to kompletnie bezsensowna rozrywka.
Dwie lalunie, Marcin Tyszka i Dawid Woliński, zajmują się w poszczególnych odcinkach pracami fizycznymi. Poznawanie zaplecza różnych miejsc (zoo, piekarnia) może byłoby interesujące, tylko że uwaga jest skupiona wyłącznie na tych dwóch cioteczkach, ich totalnej egzaltacji, branżowym i niewybrednym dowcipie.
“Ja tu sprzątam, a ten się bawi z trąbą”
“Ale parówa… normalnie trzecia noga!”
“Chłopaki, pomóżcie dziewczynie!”
“To nie ma dziurki?” “Z tyłu jest.” “A, no zazwyczaj z tyłu jest”
“Co robię z ogórasem?” “To co zawsze Marcin”
“Białko mi się zważy na twarzy!” “Nie pierwszy raz!”
"Jedyne co Marcin puszczał ostatnio, to siebie"
"Czy ja wiem, czy on taki twardy? Na Warszawie mówią co innego"
"Obciągaj w górę, nie krępuj się"
"Następny wsad jest nasz"
Heteroseksualni mężczyźni mogą się z nich ponaśmiewać, bo Woli i Tysio są jak durne blondynki tylko z odmiennymi trzeciorzędowymi cechami płciowymi. Co rozumieją z różnych docinków zupełnie nie wiem.
Heteroseksualne panienki mogą się wreszcie przekonać, że z geja, a w każdym razie tego gatunku geja, nigdy żadnego pożytku by nie miały.
Występujący w programie pracownicy wyraźnie zdają sobie sprawę z tego z kim mają do czynienia, ale poprawność polityczna, czy nieśmiałość całkowicie sznuruje im usta. A szkoda, bo bohaterowie programu zasługują na jedno określenie - “totalne cipy”, nawet jeśli niepozbawione dowcipu. Tego z kolei całkowicie brakuje otaczającym ich pracownikom.
piątek, 30 marca 2012
czwartek, 29 marca 2012
Odwolanie Zdanowskiej w referendum c.d.
Referendalna targowica i deptanie demokracji
Rozpoczął się bój na oświadczenia. Pod poprzednią notką znajdziecie oświadczenie zamieszczone przez Anonimowego bezpośrednio na blogu odŚwiętnej Teresy.
Oświadczenie Anonimowego pochodzi zapewne od kogoś z grona secesjonistów, czyli wspomnianych Piotra Jabłońskiego, Jakuba Polewskiego i związanego z nimi Stowarzyszenia “Teraz Łódź”.
Nie wiem na czym ma polegać “nieczysty cel i zamiar handlowania podpisami” przez Wojciecha Bednarka, Bogdana Fatela, Andrzeja Rozenkowskiego, Maję Rozenkowską oraz związkowców MKT, ZWiK, ZNP, OPZZ. Oświadczenie sugeruje jedynie, że działają oni pod wpływem działaczy SLD Jarosława Bergera i Tomasza Treli, a stawką mają być fotele wiceprezydentów. Dęta to argumentacja.
Chwilowo to referendalna targowica uzyskała korzyści z wycofania się z akcji zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania przed upływem kadencji Prezydent Miasta Hanny Zdanowskiej. Powstał kuriozalny twór powołany przez Hannę Zdanowską o nazwie “Rada Mieszkańców Miasta Łodzi” uzależniony od Stowarzyszenia “Teraz Łódź”.
Hanna Zdanowska tym samym zdeprecjonowała wybierane przez mieszkańców miasta organy jakimi są Rady Osiedli, 36 jednostek pomocniczych Miasta Łodzi. Rady Osiedli są wprawdzie atrapą demokracji, miasto nie dzieli się z nimi władzą, a w wyniku zarządzenia Hanny Zdanowskiej powołującego tzw. “Radę Mieszkańców Miasta Łodzi” zmniejsza ich znaczenie jeszcze bardziej.
Trzeba być ekstremalnie naiwnym by sądzić, że Hanna Zdanowska działa na rzecz rozwoju demokracji obywatelskiej. Jest dokładnie przeciwnie, dla utrzymania stołków dla siebie i swojego dworu gotowa jest zdeptać wszelkie demokratyczne idee.
Rozpoczął się bój na oświadczenia. Pod poprzednią notką znajdziecie oświadczenie zamieszczone przez Anonimowego bezpośrednio na blogu odŚwiętnej Teresy.
Oświadczenie Anonimowego pochodzi zapewne od kogoś z grona secesjonistów, czyli wspomnianych Piotra Jabłońskiego, Jakuba Polewskiego i związanego z nimi Stowarzyszenia “Teraz Łódź”.
Nie wiem na czym ma polegać “nieczysty cel i zamiar handlowania podpisami” przez Wojciecha Bednarka, Bogdana Fatela, Andrzeja Rozenkowskiego, Maję Rozenkowską oraz związkowców MKT, ZWiK, ZNP, OPZZ. Oświadczenie sugeruje jedynie, że działają oni pod wpływem działaczy SLD Jarosława Bergera i Tomasza Treli, a stawką mają być fotele wiceprezydentów. Dęta to argumentacja.
Chwilowo to referendalna targowica uzyskała korzyści z wycofania się z akcji zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania przed upływem kadencji Prezydent Miasta Hanny Zdanowskiej. Powstał kuriozalny twór powołany przez Hannę Zdanowską o nazwie “Rada Mieszkańców Miasta Łodzi” uzależniony od Stowarzyszenia “Teraz Łódź”.
Hanna Zdanowska tym samym zdeprecjonowała wybierane przez mieszkańców miasta organy jakimi są Rady Osiedli, 36 jednostek pomocniczych Miasta Łodzi. Rady Osiedli są wprawdzie atrapą demokracji, miasto nie dzieli się z nimi władzą, a w wyniku zarządzenia Hanny Zdanowskiej powołującego tzw. “Radę Mieszkańców Miasta Łodzi” zmniejsza ich znaczenie jeszcze bardziej.
Trzeba być ekstremalnie naiwnym by sądzić, że Hanna Zdanowska działa na rzecz rozwoju demokracji obywatelskiej. Jest dokładnie przeciwnie, dla utrzymania stołków dla siebie i swojego dworu gotowa jest zdeptać wszelkie demokratyczne idee.
środa, 28 marca 2012
Odwolanie Zdanowskiej zagrożone?
Jak PO manipuluje – Łódź: kanty w pigułce
Nie czytaliście? Przeczytajcie! Marcin Darda “W tym szaleństwie nie ma metody”. Autor zaczyna mocno “Hanna Zdanowska chyba zwyczajnie oszalała dla zatrzymania stołka prezydenta Łodzi…”. Mam poważne obawy, że Marcin Darda podzieli los Moniki Pawlak i długo w “Dzienniku Łódzkim” już nie popracuje.
Czemu? Niestety z tego co słyszałem zarządzający “Dziennikiem Łódzkim” są mocno uwikłani. I nie jest przypadkiem, że pewna żona dostaje stanowisko w urzędzie, którym rządzi Platforma Obywatelska. Czy można to nazwać korupcją tylko bez podawania kasy pod stołem? Niech każdy sam sobie odpowie. Teraz albo owa żona straciła pracę i chodzi o zemstę, albo Marcin Darda jest podpuszczany i jak sobie nagrabi, to zostanie zwolniony pod byle pretekstem.
Zdanowska trzeba przyznać manipuluje nieźle. Bo czy nie pozyskała dla siebie łódzkich gazet po tym jak ich dziennikarze gremialnie powygrywali konkursy na stanowiska w Urzędzie Miasta i w innych urzędach, gdzie rządzi Platforma Obywatelska? Łódzka “Gazeta Wyborcza” zdaniem wielu zeszmaciła się całkowicie, zresztą nigdy nie był to wartościowy zespół. Odmowa przyjęcia płatnego ogłoszenia o inicjatywie referendalnej podyktowanego “niezgodnością z linią pisma” tylko to udowodniła.
Teraz Zdanowska zmanipulowała paru członków grupy inicjującej referendum, którzy wycofali się, a posiadane podpisy łodzian za referendum ukryli. Zapamiętajmy tych ludzi: Piotr Jabłoński, Jakub Polewski, ludzi niewiarygodnych i koniunkturalnych.
Na szczęście ci ludzie podobno nie mają wielu tysięcy podpisów, więc szanse na referendum nadal są.
Nie czytaliście? Przeczytajcie! Marcin Darda “W tym szaleństwie nie ma metody”. Autor zaczyna mocno “Hanna Zdanowska chyba zwyczajnie oszalała dla zatrzymania stołka prezydenta Łodzi…”. Mam poważne obawy, że Marcin Darda podzieli los Moniki Pawlak i długo w “Dzienniku Łódzkim” już nie popracuje.
Czemu? Niestety z tego co słyszałem zarządzający “Dziennikiem Łódzkim” są mocno uwikłani. I nie jest przypadkiem, że pewna żona dostaje stanowisko w urzędzie, którym rządzi Platforma Obywatelska. Czy można to nazwać korupcją tylko bez podawania kasy pod stołem? Niech każdy sam sobie odpowie. Teraz albo owa żona straciła pracę i chodzi o zemstę, albo Marcin Darda jest podpuszczany i jak sobie nagrabi, to zostanie zwolniony pod byle pretekstem.
Zdanowska trzeba przyznać manipuluje nieźle. Bo czy nie pozyskała dla siebie łódzkich gazet po tym jak ich dziennikarze gremialnie powygrywali konkursy na stanowiska w Urzędzie Miasta i w innych urzędach, gdzie rządzi Platforma Obywatelska? Łódzka “Gazeta Wyborcza” zdaniem wielu zeszmaciła się całkowicie, zresztą nigdy nie był to wartościowy zespół. Odmowa przyjęcia płatnego ogłoszenia o inicjatywie referendalnej podyktowanego “niezgodnością z linią pisma” tylko to udowodniła.
Teraz Zdanowska zmanipulowała paru członków grupy inicjującej referendum, którzy wycofali się, a posiadane podpisy łodzian za referendum ukryli. Zapamiętajmy tych ludzi: Piotr Jabłoński, Jakub Polewski, ludzi niewiarygodnych i koniunkturalnych.
Na szczęście ci ludzie podobno nie mają wielu tysięcy podpisów, więc szanse na referendum nadal są.
czwartek, 22 marca 2012
Idealiści wszystkich krajów lączcie się
Kulturalna prywata
Zachęcam do odwiedzenia niewymienianego z nazwy bloga kulturalnego - link u góry po prawej. Notkę pisałem prawie tydzień i jestem z niej niezwykle zadowolony. Olbrzymi udział miał w jej powstaniu Jakiś, któremu jestem niezwykle wdzięczny, że mnie zachęcił do obejrzenia spektaklu.
Zachęcam do odwiedzenia niewymienianego z nazwy bloga kulturalnego - link u góry po prawej. Notkę pisałem prawie tydzień i jestem z niej niezwykle zadowolony. Olbrzymi udział miał w jej powstaniu Jakiś, któremu jestem niezwykle wdzięczny, że mnie zachęcił do obejrzenia spektaklu.
środa, 21 marca 2012
Piszę dla “Faktów i Mitów”?
No jeszcze nie
Ostatnio zajmuje mnie odwoływanie nieudolnej Hanny Zdanowskiej i polski kościół rzymsko-katolicki. Obie sprawy łączy manipulowanie ludźmi i obłuda czystej wody.
Znowu o czarnych będzie.
Zwróciliście uwagę na tytuły? “Episkopat walczy z pedofilią w Kościele”, “Episkopat o pedofilii: zero tolerancji, trzeba chronić dzieci” – jak to zobaczyłem, to mało nie usiadłem z wrażenia.
Po pierwsze egzekutywa polskiego kościoła wzięła się za sprawę przymuszona przez Watykan; ci stetryczali hipokryci sami w życiu by się tym nie zajęli.
Po drugie walka ma polegać na tym, że jak władze świeckie jakiemuś czarnemu lubieżnikowi coś udowodnią, to oni może (!) wydalą zbereźnika ze swoich szeregów.
Po trzecie, spowiedź pedofila pozostaje tajemnicą i spowiednik nie zrobi nic, żeby zapobiec dalszej aktywności zboczeńca. Opisane to zostało jako “pełna współpraca z organami ścigania”. Troska o ofiary na najwyższym moralnym poziomie, prawda?!
Po czwarte zadośćuczynienia ofiara może domagać się jedynie od molestanta, a nie od instytucji go zatrudniającej, ręczącej za gada, wysyłającej do dzieci, płacącej mu i kryjącej jego wszeteczne uczynki.
“(…)rzecznik KEP ks. Józef Kloch podkreślił, że zgodnie z polskim prawem odszkodowania i zadośćuczynienia obciążają osobę, która popełniła czyn.“
Nie wiem, co mówi polskie prawo w tym względzie w przypadku czarnych. Jednak chirurg nie płaci za swoje błędy sam, a szpital, który go zatrudnia. Za błędy policjantów, płaci policja. Za błędy sądów płaci wymiar sprawiedliwości. Czemu w przypadku czarnych miałoby być inaczej? Bo oni tak chcą? I Ty się z tym zgadzasz?
Ostatnio zajmuje mnie odwoływanie nieudolnej Hanny Zdanowskiej i polski kościół rzymsko-katolicki. Obie sprawy łączy manipulowanie ludźmi i obłuda czystej wody.
Znowu o czarnych będzie.
Zwróciliście uwagę na tytuły? “Episkopat walczy z pedofilią w Kościele”, “Episkopat o pedofilii: zero tolerancji, trzeba chronić dzieci” – jak to zobaczyłem, to mało nie usiadłem z wrażenia.
Po pierwsze egzekutywa polskiego kościoła wzięła się za sprawę przymuszona przez Watykan; ci stetryczali hipokryci sami w życiu by się tym nie zajęli.
Po drugie walka ma polegać na tym, że jak władze świeckie jakiemuś czarnemu lubieżnikowi coś udowodnią, to oni może (!) wydalą zbereźnika ze swoich szeregów.
Po trzecie, spowiedź pedofila pozostaje tajemnicą i spowiednik nie zrobi nic, żeby zapobiec dalszej aktywności zboczeńca. Opisane to zostało jako “pełna współpraca z organami ścigania”. Troska o ofiary na najwyższym moralnym poziomie, prawda?!
Po czwarte zadośćuczynienia ofiara może domagać się jedynie od molestanta, a nie od instytucji go zatrudniającej, ręczącej za gada, wysyłającej do dzieci, płacącej mu i kryjącej jego wszeteczne uczynki.
“(…)rzecznik KEP ks. Józef Kloch podkreślił, że zgodnie z polskim prawem odszkodowania i zadośćuczynienia obciążają osobę, która popełniła czyn.“
Nie wiem, co mówi polskie prawo w tym względzie w przypadku czarnych. Jednak chirurg nie płaci za swoje błędy sam, a szpital, który go zatrudnia. Za błędy policjantów, płaci policja. Za błędy sądów płaci wymiar sprawiedliwości. Czemu w przypadku czarnych miałoby być inaczej? Bo oni tak chcą? I Ty się z tym zgadzasz?
Odwolanie Zdanowskiej ciąg dalszy
Ofiary manipulacji
Pod notką “Bydgoszcz, Łódź, Zdanowska” pojawiają się kolejne komentarze. Anonimowi i Metka Boska straszą zamieszaniem jakie wprowadzi odwołanie Zdanowskiej i wstrzymaniem różnych inwestycji.
Metka pyta czemu jestem cały za odwołaniem Zdanowskiej.
Tajemnicą poliszynela jest, że Hannę Zdanowską zadanie przerosło. Wyrosła na czołową postać łódzkiej PO wsparta przez Cezarego Grabarczyka i musiała pchać się na prezydenta miasta. Jakie ma przygotowanie do kierowania miastem? Poczytajcie tu. W życiu zawodowym prowadziła działalność gospodarczą i była dyrektorem biura Łódzkiej Izby Przemysłowo-Handlowej. “Dyrektorem biura” (!), nie mylić z dyrektorem całej instytucji, równie dobrze można by powiedzieć, że była tam asystentką prezesa. Karierę samorządową zaczynała po to, by zawsze ją szybko kończyć. Cytat z wiki:
“W 2006 uzyskała mandat radnej Rady Miejskiej w Łodzi, w styczniu 2007 zrezygnowała z zasiadania w niej w związku z powołaniem na stanowisko zastępcy prezydenta miasta ds. związanych z edukacją, sportem, a także funduszami unijnymi. W 2007 została wybrana do Sejmu (…)”
Podsumujmy:
- wybory w 2006 roku były 12 listopada, 8 stycznia 2007 już radną nie była. Jej kariera radnej trwała nieco ponad 1,5 miesiąca.
- wybory do sejmu były 21 października 2007 roku, czyli zastępcą prezydenta za przeproszeniem Kropiwnickiego ds. związanych z edukacją, sportem, a także funduszami unijnymi była nieco ponad 9 miesięcy.
Ktoś z Was chce mi wmówić, że jako prowadząca działalność gospodarczą, asystentka prezesa i działaczka samorządowa z 11 miesięcznym stażem nauczyła się czegoś o mieście i kierowaniu nim?
To równie dobrze ja mógłbym zostać prezydentem Łodzi, a staż samorządowy, o czym nie wszyscy wiedzą, mam dłuższy.
A może ma niebywałą umiejętność dobierania sobie ludzi, którzy wspierają ją tam gdzie jest za krótka (czyli w każdym aspekcie)?
Popatrzmy zaczynając od wiceprezydentów:
Pierwszy Wiceprezydent Marek Cieślak – działacz polityczny Kongresu Liberalno-Demokratycznego, AWS, PiSdy, PO – dokładnie w tej kolejności. Nie dostał dość głosów w wyborach samorządowych w 2010, to dostał od Zdanowskiej stanowisko.
Wiceprezydent Radosław Stępień – człowiek Cezarego Grabarczyka, specjalista, który nigdzie nie zagrzał miejsca.
Wiceprezydent Agnieszka Nowak – niedostępna na wiki polonistka, która prywatnie nie lubi Zdzisława Jaskuły, to obcięła dotację na Teatr Nowy bez podania powodów.
Wiceprezydent Krzysztof Piątkowski – zasłynął kampanią na rzecz eliminacji reklamówek jednorazowych.
To tuzy intelektu pierwszej linii u Hanny Zdanowskiej. Następnie mamy dyrektorów wydziałów. Nie wymienię wszystkich, ale co ciekawszych.
Wydział Kultury – Jakub Wiewiórski – wcześniej dziennikarz łódzkiego oddziału "Gazety Wyborczej"
Wicedyrektor w biurze rozwoju przedsiębiorczości i obsługi inwestora - Paweł Domarecki, dotychczas publicysta ''Dziennika Łódzkiego''.
Biuro Informacji i Komunikacji Społecznej – Mariusz Goss, znany w Łodzi dziennikarz, pracował w "Expressie Ilustrowanym" i "Dzienniku Łódzkim", a ostatnio jako korespondent "Rzeczpospolitej”.
Nie zastanawia Was skąd tylu dziennikarzy na stanowiskach w Urzędzie Miasta Łodzi (to nie wszyscy)? A spróbujcie dowiedzieć się czegoś o ich wykształceniu? A może spełnili wysokie wymagania stawiane kandydatom w konkursach na te stanowiska? A może poza Łodzią już się pisze, że standardy konkursów na stanowiska w łódzkim magistracie pozostawiają wiele do życzenia? A może w łódzkich “niezależnych” gazetach znajdziecie krytyczne artykuły o działalności tych osób, pozostałych i całego urzędu?
Komu chcecie wmówić, że ci dobrani przez Hannę Zdanowską ludzie mają wiedzę, wykształcenie i doświadczenie w realizacji projektów o które tak drżycie?
Polecam witrynę “Prezydent dla Łodzi”, choć niestety nie prześwietlili nominacji Hanny Zdanowskiej.
Pod notką “Bydgoszcz, Łódź, Zdanowska” pojawiają się kolejne komentarze. Anonimowi i Metka Boska straszą zamieszaniem jakie wprowadzi odwołanie Zdanowskiej i wstrzymaniem różnych inwestycji.
Metka pyta czemu jestem cały za odwołaniem Zdanowskiej.
Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta |
“W 2006 uzyskała mandat radnej Rady Miejskiej w Łodzi, w styczniu 2007 zrezygnowała z zasiadania w niej w związku z powołaniem na stanowisko zastępcy prezydenta miasta ds. związanych z edukacją, sportem, a także funduszami unijnymi. W 2007 została wybrana do Sejmu (…)”
Podsumujmy:
- wybory w 2006 roku były 12 listopada, 8 stycznia 2007 już radną nie była. Jej kariera radnej trwała nieco ponad 1,5 miesiąca.
- wybory do sejmu były 21 października 2007 roku, czyli zastępcą prezydenta za przeproszeniem Kropiwnickiego ds. związanych z edukacją, sportem, a także funduszami unijnymi była nieco ponad 9 miesięcy.
Ktoś z Was chce mi wmówić, że jako prowadząca działalność gospodarczą, asystentka prezesa i działaczka samorządowa z 11 miesięcznym stażem nauczyła się czegoś o mieście i kierowaniu nim?
To równie dobrze ja mógłbym zostać prezydentem Łodzi, a staż samorządowy, o czym nie wszyscy wiedzą, mam dłuższy.
A może ma niebywałą umiejętność dobierania sobie ludzi, którzy wspierają ją tam gdzie jest za krótka (czyli w każdym aspekcie)?
Popatrzmy zaczynając od wiceprezydentów:
Pierwszy Wiceprezydent Marek Cieślak – działacz polityczny Kongresu Liberalno-Demokratycznego, AWS, PiSdy, PO – dokładnie w tej kolejności. Nie dostał dość głosów w wyborach samorządowych w 2010, to dostał od Zdanowskiej stanowisko.
Wiceprezydent Radosław Stępień – człowiek Cezarego Grabarczyka, specjalista, który nigdzie nie zagrzał miejsca.
Wiceprezydent Agnieszka Nowak – niedostępna na wiki polonistka, która prywatnie nie lubi Zdzisława Jaskuły, to obcięła dotację na Teatr Nowy bez podania powodów.
Wiceprezydent Krzysztof Piątkowski – zasłynął kampanią na rzecz eliminacji reklamówek jednorazowych.
To tuzy intelektu pierwszej linii u Hanny Zdanowskiej. Następnie mamy dyrektorów wydziałów. Nie wymienię wszystkich, ale co ciekawszych.
Wydział Kultury – Jakub Wiewiórski – wcześniej dziennikarz łódzkiego oddziału "Gazety Wyborczej"
Wicedyrektor w biurze rozwoju przedsiębiorczości i obsługi inwestora - Paweł Domarecki, dotychczas publicysta ''Dziennika Łódzkiego''.
Biuro Informacji i Komunikacji Społecznej – Mariusz Goss, znany w Łodzi dziennikarz, pracował w "Expressie Ilustrowanym" i "Dzienniku Łódzkim", a ostatnio jako korespondent "Rzeczpospolitej”.
Nie zastanawia Was skąd tylu dziennikarzy na stanowiskach w Urzędzie Miasta Łodzi (to nie wszyscy)? A spróbujcie dowiedzieć się czegoś o ich wykształceniu? A może spełnili wysokie wymagania stawiane kandydatom w konkursach na te stanowiska? A może poza Łodzią już się pisze, że standardy konkursów na stanowiska w łódzkim magistracie pozostawiają wiele do życzenia? A może w łódzkich “niezależnych” gazetach znajdziecie krytyczne artykuły o działalności tych osób, pozostałych i całego urzędu?
Komu chcecie wmówić, że ci dobrani przez Hannę Zdanowską ludzie mają wiedzę, wykształcenie i doświadczenie w realizacji projektów o które tak drżycie?
Polecam witrynę “Prezydent dla Łodzi”, choć niestety nie prześwietlili nominacji Hanny Zdanowskiej.
poniedziałek, 19 marca 2012
Homoseksualna mafia w kościele katolickim
Pedofilny ksiądz szuka ofiary, nie związku
W Holandii wybuchła kolejna afera z pedofilami w sutannach. Tym razem ujawniono, że chłopców z katolickich szkół skarżących się na molestowanie przez księży wysyłano do katolickich zakładów psychiatrycznych, gdzie ich kastrowano, żeby pozbyli się domniemanej złej orientacji seksualnej. W tuszowaniu tych spraw brali udział członkowie prawicowej partii rządzącej.
W katolickiej ojczyźnie biskupi ustalili, że odszkodowania za molestowanie płacić będą tylko winni księża. Przy czym kościół katolicki nie zamierza pomagać w ich ujawnianiu. W obradach wziął udział arcyharcownik Juliusz Paetz, jako biskup senior bez prawa głosu. Pozostali uczestnicy nie widzieli w tym niczego niestosownego, a może wręcz dodawało to nudnym obradom pikanterii.
A Tadeusz Isakowicz-Zaleski, ksiądz domniemany hetero, doszukał się mafii homoseksualnej w kościele katolickim. Jak to jednak pod latarnią najciemniej.
Pedofilia polskich księży wciąż jest jeszcze tematem tabu. W końcu zrobi się o tym głośniej, ale winni już zejdą. Ciekawe, czy polska mafia homoseksualna w kościele katolickim będzie chciała płacić za nich odszkodowania. I które partie pomogą w tuszowaniu tych spraw. Zaiste przedziwny byłby to mariaż takiej Kempy, Sobeckiej itp. niepokalanych dziewic z homoseksualną kościelną mafią.
Niefortunne jest, że antykościelne postawy Polaków, widoczne choćby w poparciu dla Ruchu Palikota, podbudowywane są informacjami o pedofilii i homoseksualnej mafii w tej instytucji religijnej.
Rozpoczyna się kampania za związkami partnerskimi dla osób homoseksualnych, a jednocześnie homoseksualiści w czarnych kieckach (do tego pedofile) będą uznawani za winnych degrengolady kościoła rzymsko-katolickiego. Buduje to niekorzystne konotacje.
Nic nie dzieje się przypadkiem. Jasne, że homoseksualizm stał się nośny, co wyczuł Isakowicz-Zaleski i podpiął się pod temat od strony, którą dobrze zna. Odkrycia tego księżula są esencją obłudy. Udaje, że coś wyszperał, a sprawę z pewnością znał od seminarium, tylko wtedy nikogo pod kołdrę nie wpuszczał, ale oczu jakoś sobie nie wyłupił.
Głupio podejrzewać jakąś większą manipulację, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że coś jest na rzeczy. Ciekawe, co jeszcze zostanie wydobyte na wierzch.
W Holandii wybuchła kolejna afera z pedofilami w sutannach. Tym razem ujawniono, że chłopców z katolickich szkół skarżących się na molestowanie przez księży wysyłano do katolickich zakładów psychiatrycznych, gdzie ich kastrowano, żeby pozbyli się domniemanej złej orientacji seksualnej. W tuszowaniu tych spraw brali udział członkowie prawicowej partii rządzącej.
W katolickiej ojczyźnie biskupi ustalili, że odszkodowania za molestowanie płacić będą tylko winni księża. Przy czym kościół katolicki nie zamierza pomagać w ich ujawnianiu. W obradach wziął udział arcyharcownik Juliusz Paetz, jako biskup senior bez prawa głosu. Pozostali uczestnicy nie widzieli w tym niczego niestosownego, a może wręcz dodawało to nudnym obradom pikanterii.
A Tadeusz Isakowicz-Zaleski, ksiądz domniemany hetero, doszukał się mafii homoseksualnej w kościele katolickim. Jak to jednak pod latarnią najciemniej.
Pedofilia polskich księży wciąż jest jeszcze tematem tabu. W końcu zrobi się o tym głośniej, ale winni już zejdą. Ciekawe, czy polska mafia homoseksualna w kościele katolickim będzie chciała płacić za nich odszkodowania. I które partie pomogą w tuszowaniu tych spraw. Zaiste przedziwny byłby to mariaż takiej Kempy, Sobeckiej itp. niepokalanych dziewic z homoseksualną kościelną mafią.
Niefortunne jest, że antykościelne postawy Polaków, widoczne choćby w poparciu dla Ruchu Palikota, podbudowywane są informacjami o pedofilii i homoseksualnej mafii w tej instytucji religijnej.
fot.http://www.gs24.pl
Rozpoczyna się kampania za związkami partnerskimi dla osób homoseksualnych, a jednocześnie homoseksualiści w czarnych kieckach (do tego pedofile) będą uznawani za winnych degrengolady kościoła rzymsko-katolickiego. Buduje to niekorzystne konotacje.
Nic nie dzieje się przypadkiem. Jasne, że homoseksualizm stał się nośny, co wyczuł Isakowicz-Zaleski i podpiął się pod temat od strony, którą dobrze zna. Odkrycia tego księżula są esencją obłudy. Udaje, że coś wyszperał, a sprawę z pewnością znał od seminarium, tylko wtedy nikogo pod kołdrę nie wpuszczał, ale oczu jakoś sobie nie wyłupił.
Głupio podejrzewać jakąś większą manipulację, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że coś jest na rzeczy. Ciekawe, co jeszcze zostanie wydobyte na wierzch.
Referendum ws. odwolania Hanny Zdanowskiej, podpisy
Nie bądź pasywny!
Jeszcze nie podpisałeś się pod projektem obywatelskim w sprawie odwołania prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej? Nic straconego, czas jest do 3 kwietnia. Mnie samemu trudno było znaleźć miejsca, gdzie zbierane są podpisy.
Wszystkie informacje znajdziesz na stronie “Stop likwidacji Łodzi”. Zaś podpis możesz złożyć na samodzielnie wydrukowanej karcie:
złożonej następnie w jednym ze wskazanych na stronie organizatorów miejsc.
Zwróć uwagę, jak się podpisywać:
- Nie wolno nic skreślać! w przypadku pomyłki prosimy się wpisać pod spodem w kolejnej rubryce!
- Proszę dokładnie wpisywać swoje imię, nazwisko, nr pesel, adres zamieszkania: Łódź, ul...........nr domu, nr mieszkania (nie wolno robić ukośnika typu: ul. Piotrkowska 00/12!!! - trzeba wpisać: ul. Piotrkowska 00, m. 12)
- Proszę dokładnie i czytelnie się podpisywać!!!
Powyższe wymogi gwarantują nieodrzucenie list z podpisami.
W tej chwili jest około 32 tysięcy podpisów.
Jeszcze nie podpisałeś się pod projektem obywatelskim w sprawie odwołania prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej? Nic straconego, czas jest do 3 kwietnia. Mnie samemu trudno było znaleźć miejsca, gdzie zbierane są podpisy.
Wszystkie informacje znajdziesz na stronie “Stop likwidacji Łodzi”. Zaś podpis możesz złożyć na samodzielnie wydrukowanej karcie:
złożonej następnie w jednym ze wskazanych na stronie organizatorów miejsc.
Zwróć uwagę, jak się podpisywać:
- Nie wolno nic skreślać! w przypadku pomyłki prosimy się wpisać pod spodem w kolejnej rubryce!
- Proszę dokładnie wpisywać swoje imię, nazwisko, nr pesel, adres zamieszkania: Łódź, ul...........nr domu, nr mieszkania (nie wolno robić ukośnika typu: ul. Piotrkowska 00/12!!! - trzeba wpisać: ul. Piotrkowska 00, m. 12)
- Proszę dokładnie i czytelnie się podpisywać!!!
Powyższe wymogi gwarantują nieodrzucenie list z podpisami.
W tej chwili jest około 32 tysięcy podpisów.
środa, 14 marca 2012
Bydgoszcz, Lódź, Zdanowska
Ku pokrzepieniu bydgoszczan?
Niejaki Julian Król nakręcił filmik podlizujący się władzom Bydgoszczy i pokazujący niechlubne miejsca z centrum Łodzi.
Film jest tendencyjny oczywiście i jest to bezdyskusyjne. Mieszkałem w Bydgoszczy kilka lat i byłbym w stanie nakręcić tam podobny film. Autor nie pokusił się o spojrzenie na swoje miasto równie krytycznym okiem, a wystarczyło przejść się na ulicę Dworcową w samym centrum Bydgoszczy. Film jest też słaby, ale czegóż wymagać od amatora.
Łodzianom posłużył do piętnowania obecnej prezydent miasta Hanny Zdanowskiej, jak i do potępiania organizatorów referendum w sprawie jej odwołania (że niby H. Zdanowska potrzebuje czasu i jest na dobrej drodze).
My, łodzianie, wiemy, że stan Łodzi to efekt co najmniej półwiecznych (!) zaniedbań i problemu nieuregulowanej własności mienia.
Czy coś się w mieście zmienia? Owszem zmienia. Zmieniają się układy towarzyskie w Urzędzie Miasta. Polega to na zmienianiu urzędników odpowiedzialnych za różne funkcje miasta według reguł towarzyskich, a nie merytorycznych. Kult BMW (bierny, mierny, ale wierny) rządzi Łodzią od dziesięcioleci. Hanna Zdanowska nie jest tu chlubnym wyjątkiem. I właśnie dlatego cieszę się, że jest szansa na jej odwołanie.
Łodzi nie są potrzebni politycy, tylko sprawni zarządcy, a takich wśród polityków nie ma. Mam nadzieję, że Hanna Zdanowska zostanie odwołana. Donald Tusk przydzieli miastu komisarza. Jestem może naiwny, ale szanse wyborcze PO w Łodzi zależą właśnie od tego kto zostanie tym komisarzem, jakich dobierze sobie ludzi i jakie podejmie działania.
Im szybciej dojdzie do odwołania Hanny Zdanowskiej tym lepiej.
Łódź jest jednym z niewielu polskich miast, gdzie w wyniku referendum władze już raz zostały pozbawione stołków. Kolejny wysiłek mieszkańców w tym względzie może nauczy polityków rozumu (kolejna naiwność z mojej strony). Może do trzech razy sztuka? Może dopiero czwarty włodarz miasta będzie potrafił zmierzyć się z problemami? Każde kolejne referendum, każde kolejne pozbawienie miernot ciepłych posadek, wzmoże strach następców przed ich utratą i może nakłoni do działania.
Łodzianie górą!
Niejaki Julian Król nakręcił filmik podlizujący się władzom Bydgoszczy i pokazujący niechlubne miejsca z centrum Łodzi.
Film jest tendencyjny oczywiście i jest to bezdyskusyjne. Mieszkałem w Bydgoszczy kilka lat i byłbym w stanie nakręcić tam podobny film. Autor nie pokusił się o spojrzenie na swoje miasto równie krytycznym okiem, a wystarczyło przejść się na ulicę Dworcową w samym centrum Bydgoszczy. Film jest też słaby, ale czegóż wymagać od amatora.
Łodzianom posłużył do piętnowania obecnej prezydent miasta Hanny Zdanowskiej, jak i do potępiania organizatorów referendum w sprawie jej odwołania (że niby H. Zdanowska potrzebuje czasu i jest na dobrej drodze).
My, łodzianie, wiemy, że stan Łodzi to efekt co najmniej półwiecznych (!) zaniedbań i problemu nieuregulowanej własności mienia.
Czy coś się w mieście zmienia? Owszem zmienia. Zmieniają się układy towarzyskie w Urzędzie Miasta. Polega to na zmienianiu urzędników odpowiedzialnych za różne funkcje miasta według reguł towarzyskich, a nie merytorycznych. Kult BMW (bierny, mierny, ale wierny) rządzi Łodzią od dziesięcioleci. Hanna Zdanowska nie jest tu chlubnym wyjątkiem. I właśnie dlatego cieszę się, że jest szansa na jej odwołanie.
Łodzi nie są potrzebni politycy, tylko sprawni zarządcy, a takich wśród polityków nie ma. Mam nadzieję, że Hanna Zdanowska zostanie odwołana. Donald Tusk przydzieli miastu komisarza. Jestem może naiwny, ale szanse wyborcze PO w Łodzi zależą właśnie od tego kto zostanie tym komisarzem, jakich dobierze sobie ludzi i jakie podejmie działania.
Im szybciej dojdzie do odwołania Hanny Zdanowskiej tym lepiej.
Łódź jest jednym z niewielu polskich miast, gdzie w wyniku referendum władze już raz zostały pozbawione stołków. Kolejny wysiłek mieszkańców w tym względzie może nauczy polityków rozumu (kolejna naiwność z mojej strony). Może do trzech razy sztuka? Może dopiero czwarty włodarz miasta będzie potrafił zmierzyć się z problemami? Każde kolejne referendum, każde kolejne pozbawienie miernot ciepłych posadek, wzmoże strach następców przed ich utratą i może nakłoni do działania.
Łodzianie górą!
czwartek, 8 marca 2012
Religia, islam, pedofilia
Bacha bazi – rozrywki wiernych
Notka Wojciech Cejrowski a buddyzm: Kołtun i hipokryta głosi słowo wywołała pewien oddźwięk, choć skromny, jak na kontrowersyjną formę jaką wybrałem. WC oceniał buddyzm, ja pojechałem po katolicyzmie, a w poniedziałek był na TVP 1 ciekawy dokument o Afganistanie.
Bacha bazi (“zabawianie się z chłopcami”) to afgański zwyczaj przyspasabiania młodych chłopców do tańczenia w damskich strojach na imprezach gromadzących dorosłych mężczyzn. Są to albo dzieci ulicy, albo oddane przez rodzinę. Naukę tańca zaczynają już w wieku 11 lat pod okiem instruktora i opiekuna. Po jakimś czasie rozpoczynają występy nierzadko kończące się seksem z widzami. Bogaci mężczyźni i lokalni watażkowie posiadają chłopców na własność. Stanowi to o ich prestiżu. Nie widzą oni rozdźwięku między posiadaniem żony i dzieci, a seksualnym zaangażowaniem i wykorzystywaniem bacha bazi. Prawnie proceder jest niby zakazany, ale prawo nie jest restrykcyjne w tym względzie.
Wstrząsająca była relacja opiekuna-sutenera opowiadającego jak do chłopca w samochodzie po kolei wychodzili mężczyźni. Odtrącający zalotników chłopcy są nierzadko uśmiercani.
Wszyscy ci zboczeńcy to bogobojni mahometanie zaczytani w Koranie, tępiący innowierców, poszczący w czasie Ramadanu i zbierający kasę na wyprawę do Mekki.
Islam wywodzi się z judaizmu i chrześcijaństwa. W Afganistanie funkcjonuje najprymitywniejsza jego forma wśród krajów arabskich… pewno najbliższa korzeniom… obłudy.
Daniel napisał: “religia może powstrzymywać ludzi przed złem, ale tylko właściwie przeżywana”. Według reguł afgańskich, religia jest tam przeżywana właściwie.
Notka Wojciech Cejrowski a buddyzm: Kołtun i hipokryta głosi słowo wywołała pewien oddźwięk, choć skromny, jak na kontrowersyjną formę jaką wybrałem. WC oceniał buddyzm, ja pojechałem po katolicyzmie, a w poniedziałek był na TVP 1 ciekawy dokument o Afganistanie.
Bacha bazi (“zabawianie się z chłopcami”) to afgański zwyczaj przyspasabiania młodych chłopców do tańczenia w damskich strojach na imprezach gromadzących dorosłych mężczyzn. Są to albo dzieci ulicy, albo oddane przez rodzinę. Naukę tańca zaczynają już w wieku 11 lat pod okiem instruktora i opiekuna. Po jakimś czasie rozpoczynają występy nierzadko kończące się seksem z widzami. Bogaci mężczyźni i lokalni watażkowie posiadają chłopców na własność. Stanowi to o ich prestiżu. Nie widzą oni rozdźwięku między posiadaniem żony i dzieci, a seksualnym zaangażowaniem i wykorzystywaniem bacha bazi. Prawnie proceder jest niby zakazany, ale prawo nie jest restrykcyjne w tym względzie.
Wstrząsająca była relacja opiekuna-sutenera opowiadającego jak do chłopca w samochodzie po kolei wychodzili mężczyźni. Odtrącający zalotników chłopcy są nierzadko uśmiercani.
Wszyscy ci zboczeńcy to bogobojni mahometanie zaczytani w Koranie, tępiący innowierców, poszczący w czasie Ramadanu i zbierający kasę na wyprawę do Mekki.
Islam wywodzi się z judaizmu i chrześcijaństwa. W Afganistanie funkcjonuje najprymitywniejsza jego forma wśród krajów arabskich… pewno najbliższa korzeniom… obłudy.
Daniel napisał: “religia może powstrzymywać ludzi przed złem, ale tylko właściwie przeżywana”. Według reguł afgańskich, religia jest tam przeżywana właściwie.
wtorek, 6 marca 2012
Wojciech Cejrowski a buddyzm
Kołtun i hipokryta głosi słowo
Wiem, że tym panem, któremu przezorni rodzice dobrali imię tak, by po inicjałach od razu było wiadomo z kim ma się do czynienia, w ogóle nie warto się zajmować. Ale jego wywody o buddyzmie nawet mnie poruszyły.
W programie "Boso" podróżnik odwiedza tajską świątynię. (…) Cejrowski mówi między innymi o tym, że buddyzm to "religia bez boga, a więc w świątyni nie ma sensu się modlić, bo nie ma do kogo". Sugeruje także, że Dalajlama modli się codziennie do Lucyfera. Nazywa buddyzm religią okultystyczną i stwierdza, że "w tej religii chodzi o to, żeby obłaskawić demony". Grupę białych turystów obchodzących dookoła świątynię nazywa "głupimi ludźmi".
Nie wiem, czy tzw. “wierzący” tu zaglądają, ale skoro taki rzymski katolik jak Cejrowski sobie pozwala, to pozwólmy sobie i my.
Co robią katolicy.
Ich bóg jest niby wszędzie, ale przyjęło się, żeby modły wznosić do niego w określonych lokalizacjach, dzieci mogą też wieczorem przy łóżku. W trakcie przedstawienia w kościele rzymskokatolickim wierni symulują spożywanie ludzkiego mięsa i picie ludzkiej krwi podawanej przez mężczyzn przebranych w suknie.
Podstawowa modlitwa pełna jest stwierdzeń zaskakujących:
“Ojcze nasz” – znaczy wyznawcy są bękartami, a mateczki się puściły z kimś innym
“któryś jest w niebie” – niby stworzył cały wszechświat, ale umiłował sobie ziemskie chmurki, na których zresztą nikt nigdy go nie widział
“święć się imię twoje” – imienia wprawdzie nikt dotąd nie poznał, ale to detal
“przyjdź królestwo twoje” – można z jednej strony rozumieć, że tego królestwa jeszcze nie ma lub można się do niego udać szybciej umierając z ręki cudzej lub naturalnie – wersja ekspresowa nie jest mile widziana z niewiadomych powodów
“bądź wola twoja jako w niebie tak i na ziemi” – chmurki latają po niebie całkiem bezładnie, więc dziwi zapał żeby podobny chaos panował też na ziemi
“chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj” – jak już się modlić, to po coś, katolicy wyznają zasadę “coś za coś”; wersja młodzieżowa “iPhone’a naszego powszedniego…”
“i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom” – znowu “coś za coś”, a przy tym nikt nigdy nie słyszał, żeby katolik komuś odpuścił
“i nie wódź nas na pokuszenie” – dziwne to bóstwo, które pogrywa ze swoimi wyznawcami; może kręci nowe odcinki “Śmiechu warte” albo “Ukrytej kamery”?
“ale nas zbaw ode Złego” – a cóż on zawinił?!
“Albowiem twoje jest królestwo i moc, i chwała na wieki wieków” – katolicy zatrzymali się widać na etapie feudalizmu; a moc? jaka moc?! raczej niemoc! niemoc, by powstrzymać na przykład tsunami, czy owego Złego, niemoc wprost do kwadratu! z tymi wiekami też przesada, bo to raptem dwadzieścia wieków, a i tak większość spośród sześciu miliardów ludzi jest nieprzekonana.
Amen.
Wiem, że tym panem, któremu przezorni rodzice dobrali imię tak, by po inicjałach od razu było wiadomo z kim ma się do czynienia, w ogóle nie warto się zajmować. Ale jego wywody o buddyzmie nawet mnie poruszyły.
W programie "Boso" podróżnik odwiedza tajską świątynię. (…) Cejrowski mówi między innymi o tym, że buddyzm to "religia bez boga, a więc w świątyni nie ma sensu się modlić, bo nie ma do kogo". Sugeruje także, że Dalajlama modli się codziennie do Lucyfera. Nazywa buddyzm religią okultystyczną i stwierdza, że "w tej religii chodzi o to, żeby obłaskawić demony". Grupę białych turystów obchodzących dookoła świątynię nazywa "głupimi ludźmi".
Nie wiem, czy tzw. “wierzący” tu zaglądają, ale skoro taki rzymski katolik jak Cejrowski sobie pozwala, to pozwólmy sobie i my.
Co robią katolicy.
Ich bóg jest niby wszędzie, ale przyjęło się, żeby modły wznosić do niego w określonych lokalizacjach, dzieci mogą też wieczorem przy łóżku. W trakcie przedstawienia w kościele rzymskokatolickim wierni symulują spożywanie ludzkiego mięsa i picie ludzkiej krwi podawanej przez mężczyzn przebranych w suknie.
Podstawowa modlitwa pełna jest stwierdzeń zaskakujących:
“Ojcze nasz” – znaczy wyznawcy są bękartami, a mateczki się puściły z kimś innym
“któryś jest w niebie” – niby stworzył cały wszechświat, ale umiłował sobie ziemskie chmurki, na których zresztą nikt nigdy go nie widział
“święć się imię twoje” – imienia wprawdzie nikt dotąd nie poznał, ale to detal
“przyjdź królestwo twoje” – można z jednej strony rozumieć, że tego królestwa jeszcze nie ma lub można się do niego udać szybciej umierając z ręki cudzej lub naturalnie – wersja ekspresowa nie jest mile widziana z niewiadomych powodów
“bądź wola twoja jako w niebie tak i na ziemi” – chmurki latają po niebie całkiem bezładnie, więc dziwi zapał żeby podobny chaos panował też na ziemi
“chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj” – jak już się modlić, to po coś, katolicy wyznają zasadę “coś za coś”; wersja młodzieżowa “iPhone’a naszego powszedniego…”
“i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom” – znowu “coś za coś”, a przy tym nikt nigdy nie słyszał, żeby katolik komuś odpuścił
“i nie wódź nas na pokuszenie” – dziwne to bóstwo, które pogrywa ze swoimi wyznawcami; może kręci nowe odcinki “Śmiechu warte” albo “Ukrytej kamery”?
“ale nas zbaw ode Złego” – a cóż on zawinił?!
“Albowiem twoje jest królestwo i moc, i chwała na wieki wieków” – katolicy zatrzymali się widać na etapie feudalizmu; a moc? jaka moc?! raczej niemoc! niemoc, by powstrzymać na przykład tsunami, czy owego Złego, niemoc wprost do kwadratu! z tymi wiekami też przesada, bo to raptem dwadzieścia wieków, a i tak większość spośród sześciu miliardów ludzi jest nieprzekonana.
Amen.
sobota, 3 marca 2012
Antoni Mężydlo–mędrek z PO
Dzieci gorszego boga
O tym, że niezależnie od opcji politycznej znakomita większość naszych posłów to debile nie trzeba nikogo przekonywać. Udowadniają to codziennie.
Przypadkiem trafiłem na wywiad “mędrca” z PO Antoniego Mężydło, niegdyś posła PiSdy, obecnie PO. W wywiadzie dla wPolityce.pl ujawnia swe niewydarzone, niespójne, nielogiczne i do tego faszystowskie poglądy.
AM: Tak na inżynierski rozum, skoro rodzina służy do zaspokajania potrzeb demograficznych narodu, to powinna mieć ulgi. Związki partnerskie temu nie służą.
wPolityce: Według statystyk GUS służą. Aż 23 proc. urodzonych w tamtym roku dzieci było ze związków pozamałżeńskich, konkubinatów.
AM: No tak, ale bez sakramentu, to ma inny charakter. Pamiętam za komuny był podatek „bykowe”. Jeśli do wieku 26 lat mężczyzna się nie ożenił to musiał płacić specjalny podatek. Jeżeli problemem dla nas jest demografia, nie tylko w Polsce, ale i całej Europie, to nielogiczne jest rejestrowanie związków partnerskich. Ulgi i przywileje powinny mieć rodziny, zwłaszcza wielodzietne. W końcu rodzina ma charakter prokreacyjny.
Lobotomia temu “mędrkowi” nie pomogła chyba; nastąpiła całkowita atrofia narządu służącego do myślenia. Pozostały szumy wyrażające się bełkotem.
Nie ma się co dziwić, że z taką reprezentacją intelektualną PO traci poparcie myślących ludzi.
O tym, że niezależnie od opcji politycznej znakomita większość naszych posłów to debile nie trzeba nikogo przekonywać. Udowadniają to codziennie.
Przypadkiem trafiłem na wywiad “mędrca” z PO Antoniego Mężydło, niegdyś posła PiSdy, obecnie PO. W wywiadzie dla wPolityce.pl ujawnia swe niewydarzone, niespójne, nielogiczne i do tego faszystowskie poglądy.
AM: Tak na inżynierski rozum, skoro rodzina służy do zaspokajania potrzeb demograficznych narodu, to powinna mieć ulgi. Związki partnerskie temu nie służą.
wPolityce: Według statystyk GUS służą. Aż 23 proc. urodzonych w tamtym roku dzieci było ze związków pozamałżeńskich, konkubinatów.
AM: No tak, ale bez sakramentu, to ma inny charakter. Pamiętam za komuny był podatek „bykowe”. Jeśli do wieku 26 lat mężczyzna się nie ożenił to musiał płacić specjalny podatek. Jeżeli problemem dla nas jest demografia, nie tylko w Polsce, ale i całej Europie, to nielogiczne jest rejestrowanie związków partnerskich. Ulgi i przywileje powinny mieć rodziny, zwłaszcza wielodzietne. W końcu rodzina ma charakter prokreacyjny.
Lobotomia temu “mędrkowi” nie pomogła chyba; nastąpiła całkowita atrofia narządu służącego do myślenia. Pozostały szumy wyrażające się bełkotem.
Nie ma się co dziwić, że z taką reprezentacją intelektualną PO traci poparcie myślących ludzi.
czwartek, 1 marca 2012
Geje i lesbijki
Mizoginia a rebours?
Przeczytane: “Trzy lesbijki pobiły geja”. Co ciekawe: “Kobiety powaliły na ziemię mężczyznę i zaczęły go bić wykrzykując przy tym homofobiczne hasła.”
Kobieta mężczyźnie wilkiem?
Jeszcze jestem w stanie zrozumieć, że pobiły. Jak się komuś na stopę nadepnie, to trzeba się liczyć z konsekwencjami. Ale żeby od razu homofobicznie?!
Przeczytane: “Trzy lesbijki pobiły geja”. Co ciekawe: “Kobiety powaliły na ziemię mężczyznę i zaczęły go bić wykrzykując przy tym homofobiczne hasła.”
Kobieta mężczyźnie wilkiem?
Jeszcze jestem w stanie zrozumieć, że pobiły. Jak się komuś na stopę nadepnie, to trzeba się liczyć z konsekwencjami. Ale żeby od razu homofobicznie?!
Subskrybuj:
Posty (Atom)