Nie czarujmy się, to nie sekciarskie spojrzenie Gowina na związki partnerskie spowodowało jego odejście z ministerialnego stołka. Zresztą zamiana tego ortodoksy na Biernackiego, o nie słabszym prawicowym odchyle, nie daje żadnej nadziei na wzmocnienie liberalnego skrzydła w Polskiej Zjednoczonej Partii Obywatelskiej.
Na pocieszenie wyciągnąłem to zdjęcie z niedawnego łódzkiego Marszu Równości. Cieszy mnie, że marsz przeszedł trasą, którą osobiście promowałem (pasaż Schillera - plac Dąbrowskiego). W tle widać Teatr Wielki w Łodzi, ale po prawej jest ogromne gmaszysko sądu - dziedziny konserwatywnych ministrów.
Sam plac dzięki marszowi nieco wydobył się ze swojej martwoty podkreślanej wodą przelewającą się w słynnej już na cały kraj łódzkiej waginie. Aż trochę szkoda, że na placu nie zbudowało się jakieś tęczowe miasteczko... chociaż na to jedno popołudnie. Miejsce by ożyło.
Teatr Wielki w Łodzi w czasach przedwaginalnych |
Był czas, że na samym placu działała chętnie odwiedzana piwiarnia.
Nie wspominając o pobliskiej pikiecie - miejscu wielu bujnych romansów, choć umówmy się równie ulotnych, co czas spędzony na ich konsumpcji.
Czy nie należałoby takich miejsc jakoś upamiętnić? Na przykład jakąś tablicą pamiątkową?