Dno i cioto-dno
Na sobotni wieczór Ego sprosił znajomych. Całkiem znienacka, ale cóż to szkodzi. Nie dopisał tylko Jakiś, zajęty sprawami literackimi, chłopak Egusia, zajęty sprawami zawodowymi i chłopak Gejowskiego, gdyż albowiem wciąż go nie ma. Ponadto zjawili się Metka z Gwiazdą oraz Salonowiec z Wodorostem.
Imprezie patronowała z oddali jedna z radiostacji – dziękujemy za pozdrowienia.
Po wymienieniu wstępnych ploteczek (o strojach obecnych i nieobecnych, o tym, kto z kim i jak było) przeszliśmy do spraw ważnych.
Metka nie widział wtorkowej“Kropki nad i”, w której Monika Olejnik wystąpiła w roli Jerryego Springera. Nie będę się nad Olejnik pastwił, bo samo porównanie chyba już wystarczy. Dziwię się, że Anna Grodzka zaakceptowała choć cień pytań, jakie Olejnik zadała. Olejnik może uważać, że jej publiczność jest spragniona takich informacji, ale Grodzkiej na takiej publiczności zależeć nie powinno. “Czy sprawiał Pani przyjemność seks z kobietą, kiedy była jeszcze Pani mężczyzną?” Dno powiadam, dno.
Potem Salonowiec i Gejowski wsiedli na Biedronia. Że wszystko nie tak, że powinien najpierw zapytać nim się odezwie. Okropne. Już na paru portalach gejowskich widziałem, jakie cięgi Biedroń zbiera. Za co? Za to, że nie spełnia wymagań ogółu cooleżeństwa. Zupełnie jakby reszta p-osłów spełniała! Zamiast cieszyć się z tego, że jest w Sejmie ktoś, kto otwarcie mówi, że jest gejem (niech mi te, co też o tym mówią się nie wtrącają, bo ich w Sejmie jakoś nie ma) i jaki to ma walor edukacyjny, to leją pomyje. Nie macie cioty innych zmartwień?
Co rzekłszy oddaliłem się znienacka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
W polu "Komentarz jako" wybierz "Nazwa/adres URL" i podaj swój pseudonim w polu "Nazwa".
Nie wybieraj "Anonimowy", żeby nie być anonimowym właśnie ;)