poniedziałek, 28 listopada 2011

Sekrety odŚwiętnej Teresy akt IV

Zdrada i konsekwencje

Spotykając się wtedy z Ukrytym, zdradziłem Jakisia. To, że Jakisiowi o tym opowiedziałem, jest tylko częściowym usprawiedliwieniem. Wiem, że nie powinienem: zdradzać go, a nie mówić mu o tym (jedni potępią mnie za jedno, drudzy za drugie, a trzeci za jedno i drugie). Wspomnienia, a szczególnie wspomnienia seksualne były silniejsze.

Mam do seksu z różnymi partnerami podejście egoistyczne. Szukam seksualnego spełnienia i chcę z tego czerpać przyjemność. Jednocześnie, wydaje mi się, potrafię to samo dać partnerowi. Na czym to polega? Cóż, to wyższa szkoła jazdy. Nie potrafię tego opisać. To podejście do ciała drugiego człowieka, dotyk dłoni, muśnięcie ustami, liźnięcie językiem, chuchanie na wilgotną skórę, pieszczota ud, nacisk na ramiona, namiętny pocałunek i wiele więcej. Nie da się tego opisać, bo brzmiałoby to równie sztucznie jak instrukcja jazdy na rowerze. Nie kryję, większość moich kochanków opanowała sztukę pierdolenia, bądź dawania dupy. Takich, którzy potrafili więcej poznałem w swoim życiu tylko trzech.

Minęło kilka miesięcy. Ukryty dał mi smsem znać, że będzie w Łodzi. Było na tyle dużo czasu do zastanawiania się, że nie myślałem, co z tym zrobię w kontekście Jakisia. Postanowiłem czekać. Aż nadszedł ten dzień...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

W polu "Komentarz jako" wybierz "Nazwa/adres URL" i podaj swój pseudonim w polu "Nazwa".

Nie wybieraj "Anonimowy", żeby nie być anonimowym właśnie ;)