Czarno na białym
Na Facebooku organizuję wydarzenia nawet tak banalne, jak wyjście do kina. I nawet się udaje. Na tym filmie wylądowaliśmy z Jakisiem nieco spóźnieni i nie zauważylismy, że są już Xell, Raand i Panienka. Miło, że dotarli, choć szkoda, że po seansie nie poszliśmy nigdzie poobcować towarzysko.
Film o segregacji rasowej w USA lat sześćdziesiątych. Jakżeż to niedawno ten wzór demokracji roszczący dziś sobie prawo do pouczania innych tkwił w okowach ciemnoty. Kobiety są na pierwszym planie; kobiety służące i kobiety pracodawczynie. Niby po przeciwnych stronach barykady, ale jednocześnie służące są wprowadzone w najintymniejsze sprawy swoich pracodawczyń. Służącą można pomiatać, jednak liczba haków, jakie służba może zebrać potrafi być druzgocąca. No i trzeba uważać, czym może nakarmić.
Film bardzo przyjemny, świetnie zagrany. Wart obejrzenia, jeśli pojawi się w telewizji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
W polu "Komentarz jako" wybierz "Nazwa/adres URL" i podaj swój pseudonim w polu "Nazwa".
Nie wybieraj "Anonimowy", żeby nie być anonimowym właśnie ;)