niedziela, 9 września 2012

Wiadomości TVP1

Entertainment dla ubogich

Ewidentnym dowodem na to, że się starzeje jest spoglądanie na wszystko okiem krytycznym i zgorzkniałym. Zaczynam sam siebie porównywać do staruszka z loży z Muppetów.

Ostatnio z braku większych atrakcji obejrzałem Wiadomości TVP1. Zaczęło się od doniesień o odrzuceniu wniosku o utworzenie komisji specjalnej w sprawie Amber Gold z co smakowitszymi wypowiedziami kabareciarzy z trybuny sejmowej.  Okraszone to zostało wynikami badań opinii publicznej, ale pozbawione refleksji nad nimi. Potem wzmianka o Micie Romneyu, który użył słowa “Poland”, więc aby nasycić dumę narodową należało puścić tego newsa, żeby ludność nadwiślańskiego kraju czuła się zauważona. Reszta programu informacyjnego o nazwie “Wiadomości” dotyczyła 15 rocznicy śmierci nekrocelebrytki Lady D. oraz dwudziestolecia istnienia śniadaniówki TVP1, bodajże o nazwie “Groch, czy kapusta”.

Wojna domowa w Syrii najwyraźniej się skończyła, tajników ostatniej podwyżki cen paliw nikt z redaktorów nie ogarnął, a w reszcie świata nie wydarzyło się absolutnie nic istotnego, o czym warto by było wspomnieć.
Między owe “Nudności”, a prognozę pogody wstawiono tuzin reklam, zaś sama prognoza trwała jakąś minutę. Pan pogodynka zakomunikował jakie zakresy temperatur czekają nas w nocy, jakie w dzień, po czym zakończył swój występ, by ustąpić pola kolejnemu tuzinowi reklam (NB. pisze tuzinami, ale kiedyś zadałem sobie ten trud, policzyłem i reklam jest około siedemnastu). Pośpiech w prognozie był istotny, bo parcie na szkło poczuł obecny premier rządu, który koniecznie chciał się podzielić z widzami swoimi refleksjami o podpisaniu porozumień sierpniowych z 1980 roku.

I tu aż polubiłem Pana Kraśko, który cierpliwie wysłuchał jak ważne dla obecnego premiera były porozumienia sierpniowe, po czym przypomniał obecnemu premierowi rządu, że jedno z żądań mówiło o obniżeniu wieku emerytalnego dla mężczyzn do 55 lat, a dla kobiet do 50 lat.  Obecny premier, który zafundował nam wiek emerytalny po 67 roku życia zasłonił się demografią – nauką, która zdecydowanie w 1980 roku jeszcze nie istniała.

Następnie był tuzin reklam – podobnie jak abonament niezbędnych dla utrzymania misji TVP1 – i rozpoczęły się wiadomości sportowe. Mówienie o tym jak ludzie niszczą sobie zdrowie, żeby wejść na wyższy stołek i stamtąd wysłuchać hymnu narodowego (jakby bez tego się nie dało) nigdy nie trafiało mi do przekonania, więc odbiór TVP1 zakończyłem.

Od razu zaznaczam, że TVP1 oglądałem na telewizorze cudzym i nic mi do abonamentu za ten telewizor. Jednak dziwić się mogę (bo nie namawiam przecież), że ktoś jeszcze płaci abonament na to badziewie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

W polu "Komentarz jako" wybierz "Nazwa/adres URL" i podaj swój pseudonim w polu "Nazwa".

Nie wybieraj "Anonimowy", żeby nie być anonimowym właśnie ;)