Byłem na premierze, widziałem i... wysiadłem. Różewicz jest dla mnie trudny. Z Jakisiem obgadałem spektakl, ale czuję, że powinienem przetrawić go sam. MUSZĘ na ten spektakl pójść jeszcze raz, kto chętny? Może w większej grupie łatwiej będzie rozgryźć tekst Różewicza i interpretację Fiedora. To może chore, żeby na spektakl iść dwa razy, ale uważam, że w tym przypadku warto.
Może kogoś podniecę wspominając, że występuje Hubert Jarczak (ten z lewej) i jest jedna goła męska dupa.Foto: Teatr im. S. Jaracza
"Lubię to"
OdpowiedzUsuń