piątek, 19 listopada 2010

Wybory Samorządowe 2010 Łódź i nie tylko, czyli radni, bezradni i prezydent

Walka o wpływy


Do wyborów zostało już tylko kilka godzin, za chwilę cisza wyborcza. Po wpadających na mój blog widzę, że nadal jest wielu poszukujących swoich kandydatów.


Wybory do rad osiedlowych i do rad miejskich omówiłem w poprzedniej notce „Kandydaci widma” . Kandydatów do rad osiedlowych musicie sobie wygooglać. Kandydatów do rad miasta, do sejmików wojewódzkich i na prezydentów znajdziecie na stronie Wybory Samorządowe 2010  ale trzeba się dobrze wklikać.


W głosowaniu na radnych sejmików wojewódzkich biorą udział nie tylko mieszkańcy miast, ale też terenów wiejskich. Z tego powodu rosną szanse PISdy. Im bardziej różnorodne będą sejmiki wojewódzkie tym lepiej dla nas jako gejów i dla nas jako wyborców. PO, PISda, PSL nie będą miały problemu ze zdobyciem głosów. Czarno widzę szanse kandydatów SLD. Proszę postawcie „krzyżyk” przy jednym z kandydatów SLD. No chyba, że urodą, sexappealem uwiedzie was inny kandydat, byle nie z PISdy.


Najbardziej emocjonujące będą wybory prezydentów miast. W Łodzi liczą się Hanna Zdanowska z PO, Dariusz Joński z SLD, Włodzimierz Tomaszewski z ŁPO i Witold Waszczykowski z PISdy. O dziwo według ostatnich sondaży prowadzi Zdanowska, ale tuż za nią jest Joński, a następni w peletonie to Tomaszewski i Waszczykowski.

Zdanowska jest całkowicie nijaką personą, pozbawioną osobowości, która stała się kandydatką PO dzięki wygranej jednej z frakcji w PO, dowodzonej przez obecnego ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka.

Joński stał się naturalnym przywódcą łódzkiego SLD po zwycięskiej akcji odwoływania Jerzego Kropiwnickiego. Ma facet ambicje, tego nie można mu odmówić.

Tomaszewski chce odciąć kupony po swoim pryncypale Jerzym Kropiwnickim. Jest nijaki, bez jakiejkolwiek charyzmy, bez pomysłu na siebie i miasto.

Waszczykowskiego z Łodzią nie łączy wiele od czasów studiów. Wywalony z Ministerstwa Spraw Zagranicznych szuka bezpiecznej przystani.


Umówmy się, to Jońskiemu zawdzięczamy odwołanie znienawidzonego Kropiwnickiego. Zamierzam głosować na niego w najbliższych wyborach. I to podwójnie. Żaden z kandydatów nie przekroczy 50% progu w pierwszej turze, czeka więc nas dogrywka. Życzyłbym wam i sobie, by dogrywka była między Zdanowską i Jońskim… i by w niej wygrał Joński.


Stworzyłoby to ciekawą sytuację w mieście. Rada Miasta byłaby zdominowana przez prawicę, a prezydent byłby lewicowy. Mam nadzieję, że taki układ z jednej strony wyzwoli ambicje Jońskiego, a z drugiej wzmoże kontrolę ze strony rady.


Do zobaczenia na wyborach… obowiązkowo.

8 komentarzy:

  1. "Życzyłbym wam i sobie, by dogrywka była między Zdanowską i Jońskim… i by w niej wygrał Joński".

    2Teresa: A ja życzyłbym powrotu do rozumu

    OdpowiedzUsuń
  2. 2Jakiś: Wspaniała argumentacja, leżę powalony i robię pod siebie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. 2Teresa:Przykre, że tylko to Ci zostało.

    Po pierwszej turze pozostaną: Zdanowska i Joński. W drugiej zwycięży Zdanowska. A w Radzie Miasta zawiąże się koalicja, która będzie nim rządziła. I będzie to koalicja PO i SLD. Tak, darling, będzie wyglądała ta prawicowa część rady :)

    I niebawem będziemy świadkami wyścigu o względy... Niestety, jak zawsze. I cała para, jak zawsze, pójdzie w gwizdek. A miasto, jak zwykle, będzie na trzecim planie. Jego mieszkańcy, jak zwykle, w mglistym tle. Zupełnie niepotrzebnie się ekscytujesz

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja się nie przestaję dziwić ciotom sympatyzującym z prawicą. To jakaś tajona potrzeba bycia cwelonym? Lubicie jak ktoś ma was za szmaty? Czy może to takie dupodajstwo polityczne, polegające na podlizywaniu się silniejszemu? A może czysta tępota, blokująca rozumienie oczywistego faktu, że lewica lepiej zarządza gospodarką (vide: Marek Belka, podatek liniowy dla przedsiębiorców, rozsądniejsze rozwiązania dla ochrony zdrowia), nie wygłupia się w polityce zagranicznej (vide: wejście Polski do UE za rządów SLD) i jest przyjaźniejsza dla LGBT (vide: projekt ustawy o związkach partnerskich wniesiony przez SLD w tej kadencji sejmu)?

    Jest mi obojętne, czy głosujecie na Myszkę Miki czy innego debila. Można nawet głosować na jakąś prostacką i źle pachnącą idiotkę, jak komuś nie przeszkadza kandydatka z wydrylowaną czaszką, ozdobioną burzą włosów do złudzenia przypominającą mopa. Ważne tylko, żeby głosować.

    Piszę to bez związku z wyborami samorządowymi - trzeba uszanować ciszę wyborczą.

    Do zobaczenia przy urnach. Wyborczych - na razie.

    OdpowiedzUsuń
  5. "ciotoprawicowiec" :)20 lis 2010, 23:42:00

    Anonim... też mi przykrywka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy my już przechodzimy na wyższy poziom konspiracji? ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. 2Teresa: Czas konspiry nastał ;)

    2MetkaAnonimowa: Darling, Twoja retoryka jako żywo przypomina mi retorykę prezesa kaczyńskiego. Twoja zapalczywość naprawdę momentami jest jak czarna groteska. Love i kissy - to masz u mnie zawsze, mimo wszystko:)

    OdpowiedzUsuń
  8. jonski najlepszy.zdanowska poltyk żaden.jako kobieta-biorę w ciemno.prawica już miała prezydenta.co z tego wyszło wiemy.cała piotrkowska krzyczała kropiwnicki wont.ja na drugi dzien do robota bym nie przyszedł.ale gdzie ambicja. wyjazdy jeszcze planował chciał dociągnąc do 200-tu.utracjusz.

    OdpowiedzUsuń

W polu "Komentarz jako" wybierz "Nazwa/adres URL" i podaj swój pseudonim w polu "Nazwa".

Nie wybieraj "Anonimowy", żeby nie być anonimowym właśnie ;)