Święto najdłuższej nocy już za nami
Trwa odwilż. Dziś tzw. wigilia i okazja do totalnego obżarstwa, które uwielbiam, bo czekam na niektóre potrawy cały rok (barszcz czerwony, zupa grzybowa, kulebiak, sernik, makowiec, śledzie). Już wiem, że moje kolejne wigilie będą mocno bazować na mojej siostrze, która opanowała sztukę organizacji tej imprezy w stopniu doskonałym.
Wszystkim życzę jak najlepiej rzecz jasna. A sobie? Sobie, trochę większej interakcji z odwiedzającymi. A bardziej chodzi mi o to, żebyście coś pisali. Ja wiem, mocno operowy się zrobiłem, a tylko "niektórzy" geje itp. ten przybytek odwiedzają, może trochę na ziemię zejdę. Ma by więcej o seksie rozumiem. Oki ;)
Ściskam wszystkich serdecznie!!!!
" tylko "niektórzy" geje itp. ten przybytek odwiedzają," - to pojechalas siostro.
OdpowiedzUsuńWesołych i Szczęśliwych... no i smacznych ma się rozumieć :)
OdpowiedzUsuń