„Cóż, jestem zwykłą ciotą”
Przypadkiem trafilem na artykuł zaczynający się od tytułowych słów na salon24.
I wbrew powszechnym chyba opiniom zgadzam się z omawianym dziennikarzem.
Chcesz homomałżeństw, bo...
1) heterycy mają taką mozliwość - i co? zazdrościsz im? większość twoich heteroseksualnych znajomych żyje w sformalizowanych związkach? czas od jednego związku do drugiego chcesz mieć uświetniony odpowiednim certyfikatem?
2) możnaby się było wspólnie rozliczać - jesteś tak małostkowy? chcesz oszczędzić na podatkach, żeby mieć kasę na wyjazdy na Teneryfę, czy do Tajlandii?
3) oficjalnie byś mógł mówić "mój mąż" - zamiast mój "misiu", "kotku", "kapibarko"?
4) po śmierci partnera wejdziesz w posiadanie jego nieruchomości - bo partnera się ma, żeby się na tym dorobić?
5) będziesz mógł swobodnie odwiedzać partnera w szpitalu - bo teraz, jeśli ma raka, to nie wiadomo, czy w 2020, kiedy wreszcie rozpocznie się jego leczenie, uda się w jego ostatnich dniach odwiedzić go w szpitalu?
6) listonosz nie poprosi cię o dowód, gdy będziesz odbierać korespondencję partnera - bo teraz jest z tym namolny?
7) teściowa cię pokocha - jak każda teściowa, prawda?
8) utrzesz nosa konserwatystom - a to zmieni ich nastawienie?
9) sąsiedzi spojrzą na was życzliwiej - zaraz po weselu?
10) chcesz żyć w zgodzie z tradycją - jak twoi ojcowie i ojcowie twoich ojców, którzy tylko o tym marzyli?
Więc jeszcze raz, twoje osobiste szczęście zależy od usankcjonowania homoseksualnych małżeństw?
Rezolutnie zapytam:
I ponownie robisz notkę niesamowicie demagogiczną. Może ja nie odczytałem ironii w tym co piszesz.
OdpowiedzUsuńPrzecież wszystkie te twoje pytania są w pełni odwracalne, można je tak samo zadać parze hetero chcącej wziąć ślub. Jest grupa osób która nie chce formalizować swoich związków i w porządku, przecież nikt nie nakazuje, dlaczego to ma być argument żeby nie dawać takiej możliwości tym którzy chcą?
Ad 1) Masa osób ma taką potrzebę, źle? Nie maja prawa? Co w tym złego i co ci to przeszkadza?
Ad 2) Co cię to obchodzi? Nawet jeśli małostkowy to za przeproszeniem - chuj ci do tego.
Ad 3) A jeśli tak to co? Chuj ci do tego.
Ad 4) Gdy spędzasz z kimś sporą część życia, dzielisz radości i troski, cudowne momenty i trudy (a tych drugich jest zwykle w cholerę więcej) to pewne rzeczy ci się należą, jak psu buda.
Ad 5) Tu już przeszedłeś samego siebie. Tak, chyba dokładnie po to żeby móc odwiedzić, szczególnie jeśli miało by to być na kilka dni,godzin czy minut przed śmiercią.
Ad 6) Kwestia papierkologii, o ile mi wiadomo żeby było oficjalnie i spoko luz wedle prawa to trzeba by się napocić jak na triatlon.
Ad 7) A odwal się od teściowych
Ad 8) Chuj z konserwami. Prawo kreuje myślenie społeczne (tak jak opinia społeczna kreuje prawo) Po za konserwatystami jest gro osób które nie są pewne, które idą tylko za głosem większości i które myślą że jak tak napisano to powinno tak być. Wtedy to co w kodeksie zaczyna być istotne.
Ad 9) Chuj ci do tego
Ad 10) Może tak, może to dla kogoś jakaś namiastka owej tradycji, spełnienia oczekiwań, jakie to ma znaczenie? znowu: nie chcesz to nie korzystasz z możliwości, dlaczego zabraniać tym którzy chcą?
Argumenty Philippe Arino są zupełnie odmienne od twoich. Nie imają się mocno Polski bo u nas instytucja małżeństwa ma się ciągle dobrze i jest całkiem silna. Można kwestionować instytucję jako taką, czemu by nie, tylko to nie są argumenty na niewprowadzanie małżeństw jednopłciowych a na rezygnację z instytucji w ogólności. To dwie bardzo różne dyskusje i nie należy ich mieszać.
Co prawda chuj mi do tego, ale małżeństwa jako takie mnie nie interesują, ale jeśli ktoś ma taką fantazję, to niech ją realizuje. Mnie jednak dupy prosze tym nie zawracać, bo chuj mi do tego :). No i strasznie ten wpis xb afektowany, chuj mi do tego, ale afektacja źle się kojarzy
UsuńNastępnym razem będzie chuj ci ten z emotką:)
UsuńNie nam oceniać cudze motywacje do chęci formalizacji. Jeśli ktoś liczy na to że przez obrączkę pokocha go teściowa to tylko jego sprawa i jego (płonne) nadzieje. Nikomu nie wolno siłą odbierać możliwości zjebania sobie życia.
Teresa chce sprowadzić powody mniejsze i większe do banału, spłycić i pokazać że wynikają z niskich pobudek. Bardzo mi się taki styl nie podoba. To kpienie z podstawowych ludzkich pragnień i potrzeb. Taka podstawówa.
Dlaczego ja chcę związków? Bo chcę równości.
OdpowiedzUsuńTeresa, wyobraź sobie przez chwilę, że obowiązuje prawo, zgodnie z którym dopłaty bezpośrednie do produkcji mięsa strusiego należą się w Polsce tylko heteroseksualnym rolnikom. Nawet jeśli chwilowo nie hoduję strusi, to chcę poszanowania zasady niedyskryminacji.
Poza tym, zalety związku partnerskiego z prawem do ustawowego dziedziczenia poznasz, jak będziesz płacić zachowek. Gdyby takie związki były, nie musiałabyś go płacić.
Dla mnie związek partnerski, to - poza równością - kwestia pewnego symbolu, przypieczętowania trwałości związku, uznania przez prawo, usankcjonowania. To kwestia symboliczna. Ameykańscy LGBT nie walczyli z "don't ask, don't tell", bo chcieli gromadnie służyć w Afganistanie. Robili to, bo to kwestia honoru.
Ku mojemu zaskoczeniu wyczuwam tu jakieś prawie konserwatywne tony... :)
Usuńpartner mnie wtedy nie rzuci ;D
OdpowiedzUsuń;)
UsuńA żeby mieć całkowitą pewność proponuję, by w małżeństwie jednopłciowym jedna osoba mogła ubezwłasnowolnić drugą. Zwiększyłoby to szanse na zgodne pożycie aż do grobowej deski.
Nie wiem, czy przeczytaliście ten artykuł z salon24. Tylko jeden fragment:
OdpowiedzUsuń"Według Ariño ta niewielka część gejów, która twardo popiera projekt [ustawy umożliwiającej parom homoseksualnym zawieranie małżeństw i adopcję dzieci] (jest ich zaledwie kilka procent), (...) jeśli chce możliwości małżeństwa, to właściwie tylko po to, by mieć wolność i okazję do jego odrzucenia."
Chwilowo sonda pokazuje, że 43% uczestników (zakładam, że osób LGBT) małżeństwem nie jest zainteresowanych. Ja nikogo nie zmuszałem do wybierania tej opcji, a możliwości dałem wiele.
Ariño sugeruje, że prawo do małżeństw dla osób LGBT jest jak prawo do lotów w kosmos. Niby każdy je chciałby mieć, ale na nic ono komukolwiek.
Inna kwestia to niejednorodność stanowiska osób LGBT. Ja mam nadzieję, że głosy wątpiące nie będą traktowane na zasadzie "kto nie z nami, ten przeciwko nam".
xb napisał: "Można kwestionować instytucję jako taką, czemu by nie, tylko to nie są argumenty na niewprowadzanie małżeństw jednopłciowych a na rezygnację z instytucji w ogólności. To dwie bardzo różne dyskusje i nie należy ich mieszać."
Dlaczego nie należy? Moim zdaniem właśnie można. Paradoksalnie obniżając rangę małżeństw jako takich (co zresztą jest zarzutem różnych religii) domagamy się czegoś, co dla społeczeństw stało się już mało istotne, więc tym bardziej państwo mogłoby to uprawnienie rozszerzyć.
Żeby ktoś nie pomyślał, nie uważam, że to my obniżamy rangę małżenstw (wręcz przeciwnie, wasze głosy świadczą o tym jak wielką estymą cieszy się u was ta instytucja), lecz samo społeczeństwo heteronormatywne straciło nią zainteresowanie.
Metka, rozumiem Twoją troskę o kwestię spadkową (uzasadnione w Twoim wieku). Nie mieszałbym do tego strusi ;) Uważasz, że małżeństwo jednopłciowe zagwarantuje równość? A już szczególnie kuriozalnie brzmi dla mnie argument, że "przypieczętuje trwałość związku".
„sonda pokazuje, że 43% uczestników...”
UsuńTwoja sonda jest tak tendencyjna że dziwię się komukolwiek ze w ogóle wziął w niej udział i mam nadzieję że ci którzy wzięli zrobili to tylko dla jaj. Złamałeś chyba wszystkie istniejące zasady socjologii, poza tym 10 osób to żadna statystyka.
„prawo do małżeństw dla osób LGBT jest jak prawo do lotów w kosmos”
No ale co z tego? Dlaczego chcesz komuś mówić że na nic mu jego psie prawo? Daj je, a potem mów że na nic mu ono, bo skoro na nic to żadna krzywda w nadaniu nie nastąpi. Nie tobie, nie Arino i nie Tuskowi decydować za mnie czy podstawowe prawa mi się przydadzą czy też nie.
„Inna kwestia to niejednorodność stanowiska osób LGBT.”
Dopiero jednorodność była by dziwna i podejrzana.
„Paradoksalnie obniżając rangę małżeństw jako takich (...) domagamy się czegoś, co dla społeczeństw stało się już mało istotne, więc tym bardziej państwo mogłoby to uprawnienie rozszerzyć„
Skoro mało istotne to co za problem to dać? Jakimi podludźmi jesteśmy skoro nawet tak bezwartościowej rzeczy doprosić się nie możemy, hmm?
„Uważasz, że małżeństwo jednopłciowe zagwarantuje równość? „
Małżeństwa jednopłciowe nie zagwarantują równości ale tak, wpływają na myślenie społeczne, tam gdzie wprowadza się związki partnerskie i małżeństwa poziom akceptacji osób LGBT wzrasta, nie mów więc że one niczego nie zmieniają.
W to że małżeństwo wpłynie na trwałość związków nie wierzę. Za to ogólna akceptacja dla LGBT wpłynie, a małżeństwo jest jednym z elementów wspomagających akceptację.
Póki małżeństwa są i póki się je zawiera, póty chcę do nich prawo, basta.
Daj spokój, szkoda pary. Oglądalność chciała sobie pinda zwiększyć.
UsuńJutro ogłosi, że pobiła Gejowskiego w ramach gay bashingu. Wszystko dla kliknięć. Szkoda czasu na polemiki. Może Teresa się wysili i napisze dla odmiany coś interesującego i nieobraźliwego. O, na przykład seria o gównozjadztwie była niezła.
Jasne, moim marzeniem jest oglądalność... o 23:45 zaczynasz bredzić koffana.
Usuńchce malzenstw, bo stanowi to istotne zabezpieczenie na wypadek choroby, smierci... i nie chodzi o to, zeby ktos sie na kims dorabial, ale zeby mogl z tego skorzystac, a nie zostac ograbionym przez panstwo. tak sie latwo mowi o pieniadzach tym, ktorzy ich nie maja albo maja ich bardzo wiele. jesli ma sie przecietnie w zyciu to jest to istotne czy zaplaci sie podatek, czy zaplaci sie zachowek itp. odwiedziny w szpitalu to bardzo wazna sprawa. kto tego nie doswiadczyl nie wie. ja wiem. powiedziec maz zamiast misiu - tak, chialbym. miec papier - tak, chcialbym. wziac slub - tak, chcialbym. to jest istotne. chocby nawet ze wzgledow sentymentalnych.
OdpowiedzUsuńTereso, zmuszanie zwolenników związków partnerskich czy małżenstw jednopłciowych do dowodzenia, dlaczego chcemy być równi wobec prawa, jest najzwyczajniej w świecie obraźliwe. Twoja zabawa w intelektualne cwelenie jest Twoją sprawą i nic mi do tego. Ale nie oczekuj partycypacji w tej obraźliwej dyskusji.
OdpowiedzUsuńRównie dobrze mogłabyś rzucić temat: "a dlaczego właściwie Żydzi chcą żyć w Polsce? Aryjczycy mają taką mozliwość - i co? zazdrościsz im?" - to równie fortunne, jak Twoje - tu cytat: "heterycy mają taką mozliwość - i co? zazdrościsz im?". Gratuluję wyczucia i zrozumienia tematu, gratuluję mentalności i poczucia godności oraz wyczulenia antydyskryminacyjnego. Generalnie - gratuluję. Dla mnie ten wątek jest zamknięty.
No Metka ma absolutnie rację. Teresa jak najszybciej musi zająć umysł czymś produktywnym, bo w przeciwnym razie czeka nas seria podobnych kocopołów, które Teresa pierdoli tu koncertowo. Mówiąc szczerze - aż wstyd czytać:(
Usuń"Tereso, zmuszanie zwolenników związków partnerskich czy małżenstw jednopłciowych do dowodzenia, dlaczego chcemy być równi wobec prawa, jest najzwyczajniej w świecie obraźliwe."
OdpowiedzUsuńOt co. Nic dodać, nic ująć. Jak zechcę to się ożenię, jak nie zechcę to nie. Na razie możliwości wyboru się mnie pozbawia.
I nie będziesz miał, do póki nie tylko wszelakie Gowiny ale i Teresy będą ci wmawiały ze jest ci to absolutnie niepotrzebne.
UsuńPrzyrównywać mnie do Gowina! Oj nieładnie.
UsuńTo jutro strzelam kolejną notkę. Może to trochę wyjaśni... choć wcale niekoniecznie, bo może doleję oliwy do ognia.
Przecież to nie chodzi o to czy małżeństwo jest mi w tej chwili potrzebne (nie jest, w tej chwili [uwaga, reklama] jestem wolny, jak będę w stałym związku przez kilka latek to będę się zastanawiał) tylko o kolejne pole na którym pokazuje ci się że jesteś człowiekiem drugiej kategorii. I w tym sensie jest mi owo małżeństwo potrzebne do szczęścia. Trochę nie wydaje mi się żebyś był w stanie wybrnąć z bełkotu tej notki.
UsuńZ Nowym Rokiem życzę utraty wolności ;)
Usuń:D dziękuję, chcę w kajdany:)
Usuń