Zaklinając przyszłość - życzę noworocznie:
Niech się dobrze kończy - co mile rozpocznie!
Niech rosną przychody, maleją zmartwienia,
A w konkretne plany zmieniają marzenia!
Ale przede wszystkim - byśmy zdrowi byli,
I do kolejnego 'nastego' ... dożyli!
czwartek, 31 grudnia 2009
2010
Wreszcie mam gdzie upowszechniać twórczość Nadmorskiego. Jego życzenia są zawsze wyjątkowe, a dziś dedykuję je wszystkim Czytelnikom:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
prawda. Do Siego!
OdpowiedzUsuńUroczy wierszyk :)
OdpowiedzUsuńWszystkim: zdrowia, miłości, kasy i szczęścia :*
Nie taki Azazel straszny, jak go Teresa maluje ;-)
BTW. dziękuję za ciekawe życzenia. Byłeś pierwszy, cheri.
i co sie cieszysz, glupia, o rok starsza jestes, jeden wiecej wegielek do pieca ;)
OdpowiedzUsuń2Azazel: Jak to byłem pierwszy z życzeniami?! To może trochę za wcześnie je wysłałem ;) Cudownego roku Ci życzę, buziaki
OdpowiedzUsuń2SSN: Rok więcej, rok mniej, już mnie to nie rusza ;)
mnie to nikt zyczen nie zlozyl...musi ze nie ma mnie nikt na facebooku :|
OdpowiedzUsuń2Sleezy: wyjdź za mnie!
OdpowiedzUsuń2SSN: tak, wyjdź za Gejowskiego, pokochacie się od pierwszego spojrzenia, a ja jakoś przeżyję, że znowu nie będę go mógł odwiedzać ;)
OdpowiedzUsuńtylko że jest pewien myk żaby, mianowice ja Gejowskiego widzialem na zdjeciach a on mnie nie:)
OdpowiedzUsuńWogóle to on sobie sprawy nie zdaje ze ja jestem jednym z jego najwierniejszych fanów i czytam jego bloga i wzdycham sobie skrycie od ladnych juz lat paru:)
2SSN: Jak Gejowski przeczyta Twój komentarz, to natychmiast kupi bilet do San Francisco ;)
OdpowiedzUsuńMuszę Cie tylko uprzedzić, że Gejowski sprzed paru lat różni się o parę kilo dziś; nie bez powodu martwił się, że Ryanair chce wprowadzić dopłaty za nadwagę ;)
Parę kilo?!! Darling, ty się zrobiłaś wylewnie miła w nowym roku!
OdpowiedzUsuńSpóźnione, lecz od serca: Happy New Year!
OdpowiedzUsuń@Sleezy: jakże, przecież Twój idol miał okazje obejrzeć Twoje nogi. Czy to nie najważniejsze? :)
2Metka Boska&all: No tak zapomniałem, że Metka w Nowy Rok wszedł z nowym nickiem. I tak, jakiś miękki się z Nowym Rokiem zrobiłem, ale to przejdzie ;)
OdpowiedzUsuń2s.: Dzięki wielkie ;) A może byśmy z Nowym Rokiem poznali się w realu?
2Teresa: wolałbym w Carefourze...
OdpowiedzUsuńA tak poważnie - będzie ciężko, chyba, że wybierasz się na południe UK, bo ja związki z Katolandem uważam za zerwane ;)
2s.: czyli właściwie wychodzi, że powinniśmy sie spotkać w Tesco ;) Będę w Southampton w tym roku ...
OdpowiedzUsuńjak ma brzuch wiekszy niz moj to slub automatycznie odwolany!
OdpowiedzUsuńI tak sie sklada ze ja tez bede w Southhampton w tym roku...
2SSN: Może się weźmie za siebie na takie dictum, robię co mogę, ale Gejowski mnie nie słucha.
OdpowiedzUsuńCzyli w tym roku szalejemy w Southamton, byleby terminy nam się zgrały ;)
Za stara jestem na te numery: najpierw fota nóg, potem tyłka, potem twarzy i wtedy ewentualnie zdecyduję się na dziesięć pompek co rano. :-)
OdpowiedzUsuńSanFran mnie nie bierze, bo Hameryka jakoś mi nie pasi.
bo widzisz misiu malinowy...myk jest takie ze ja na szczescie w tym SF tylko na rok na wymianie, w czerwcu wracam do stolicy cywilizacji (LONDON TOWN)gdzie mieszkam na stale. Wiec pewnie kiedys tam okazja do spotkania bedzie, wiec uszy do góry;)
OdpowiedzUsuńmnie Hameryka też nie pasi, dzięki bogu jeszcze tylko pól roku, bo mie już chuj trafia z tymi kretynami...ale czego się nie robi dla kariery.
OdpowiedzUsuń