Przypadkiem w Internecie trafiłem na gościa - nazwijmy go Masakra - z którym mam wspólne pewne zainteresowania, on sobie obejrzał moje zdjęcia, ja jego. Raczej nie byliśmy zainteresowani sobą tylko tymi zainteresowaniami właśnie. Wymieniliśmy się imionami, a nawet telefonami. Byliśmy już nawet umówieni na wspólne wyjście do miasta. I wtedy się zaczęło.
Masakra: 04.12.09 13:31 no czekam z nieceirpliwoscia[na nasze spotkanie]
Masakra: 04.12.09 16:59 a ile ty masz wlasciwie lat?
Teresa: 04.12 17:04 a co Cie tak moj PESEL interesuje? ;) mam tyle lat, na ile wygladam i sie czuje i bywa z tym roznie ;)
Masakra: 04.12.09 17:06 tak, interesuje mnie twoj pesel. jak juz jego znajdziesz, to napisz ile tych lat
Teresa: 04.12 17:14 a z czego to zainteresowanie peselem wynika?
Masakra: 04.12.09 17:16 kurcze, po prostu chce wiedziec ile masz lat. a jesli masz problem z tym by to ujawnic, to faktycznie masz problem...
Teresa: 04.12 17:21 jesli to moj problem, to daj mi z tym zyc, nie przezywam w zwiazku z tym tragedii zyciowej, ale na odrobine prywatnosci mi pozwol
dla mnie pytanie o wiek, jest jak pytanie o dlugosc penisa - ma ten sam, ze tak powiem, wymiar. Jakiej ocenie sluzy? Zdolnosci do prokreacji?
Masakra: 04.12.09 17:24 no to nie zrozumiemy sie, bo to co napisales i o prywatnosci jak i dlugosci, sorry, ale jest smieszne
boze, taki stary a taki... -nie bierz doslownie, bo nie uwazam bys wygladal staro
Teresa: 04.12 17:29 w jednej wiadomosci obraziles mnie i skomplementowales; powiedzmy, ze kiedy bylem w Twoim wieku dodawalem sobie lat, a teraz chetniej to robie w druga strone; nie wiem, do czego zmierza Twoj nacisk na podanie przeze mnie wieku, ma to dla Ciebie tak duza wartosc? co uzalezniasz od tego?
Masakra: 04.12.09 17:31 nic nie uzalezniam ale nie potrafie szanowac osoby, ktora wydaj mi sie zidiociała, sorry; to jest dla mnie idiotyczne ukrywanie wieku i jak bys madrze to nie uargumentowal to i tak nie zmienie zdania
Teresa: 04.12 17:33 przykro mi, ale na tym konczymy nasza znajomość powodzenia
Masakra: 04.12.09 17:34 wzajemnie
Jaki błąd popełniłem?
Nie odpisałeś od razu: 57.
OdpowiedzUsuńMiałem napisać 57?! No chyba jako dowcip.
OdpowiedzUsuńNie, tej wersji się trzymać.
OdpowiedzUsuń"(...)dla mnie pytanie o wiek, jest jak pytanie o dlugosc penisa - ma ten sam, ze tak powiem, wymiar."
OdpowiedzUsuńDomyślając się poniekąd wieku, gratuluję długości penisa :D
A błędu chyba nie było. Jeśli ktoś PRZED spotkaniem w tak nachalny sposób docieka wieku, to na spotkaniu prawdopodobnie przeprowadzi rozeznanie w kwestii Twoich aktualnych i przyszłych zarobków.
Żadnego - jeśli po tych zdjęciach można było wywnioskować, choćby orientacyjnie, wiek. Porównanie wieku z penisem raczej niezbyt fortunne, ale bez przesady. Koleś wymiękł i tyle, zdarza się.
OdpowiedzUsuńRozumiem dylemat mówić-nie mówić, ale śmiało można sobie trochę odjąć :). Byle nie przesadzić i nie spłoszyć koneserów
2junior: Koneserów!? No, aż tak nisko nie upadłem ;) Tak, po zdjęciach można określić, czy ktoś się podoba, czy nie, bez zgłębiania wieku. Porównanie pytania o wiek, do pytania o długość penisa uważam za bardzo uzasadnione ;)
OdpowiedzUsuńTak, koleś wymiękł, stracił na wartości w parę chwil. Dewaluacja jego wartości u mnie nastąpiła na bazie jego pytań i stwierdzeń, a nie wyglądu. Widocznie nie zdaje sobie sprawy jak bedzie wyglądać za parę lat, a mnie będzie wtedy zadrościł ;)
2s.: Właśnie! najbardziej szokujące jest to, że ocenił nim w ogóle poznał człowieka. Ja tak nie miałem, kiedy miałem dwadzieścia parę lat. Może dlatego, że życie spowodowało, że poznawałem wielu fajnych ludzi w różnym wieku. Dziś Młodzi Geje rzadko znają swoich ojców, jeszcze rzadziej dziadków, funkcjonują tylko w grupie rówieśniczej, nie mają odniesienia. I co charakterystyczne dla tego wieku uważają, że zjedli wszystkie rozumy. Szczęście, że nie wszyscy tacy są.
Szanowny Pan sam sobie winien! Trzeba było na początku podać wiek - choćby przedstawiając się - i nie byłoby tej całej głupiej dyskusji. Proszę rozważyć taką możliwość, że tamten wkurzył się nie na ewentualną liczbę lat, ale na to dziwaczne zachowanie z nie podawaniem tej liczby. Wojna o wiek i tuszę... gdzie ja jestem??? ;-)
OdpowiedzUsuń2 Szanowny Pan Daniel: Nie słyszałem jeszcze o takiej formule poznawania się! Wyobrażmy to sobie:
OdpowiedzUsuńPan1: Witam Pana, nazywam się Stefan Iksiński, od razu zwróciłem na Pana uwagę.
Pan2: Witam Panie Iksiński, Andrzej Igrekowski. Miło mi, że mam okazję Pana poznać. Bardzo liczyłem na to, że zwróci Pan swoją uwagę na mnie.
Pan1: Pragnę nadmienić, że mam 35 lat i członka długości 21 centymetrów.
Pan2: Ale super, ja mam 23 lata, penis 14 centymetrów. Tyle już wiem o Panu, na pewno się zaprzyjaźnimy.
No, jeśli miałoby to tak dziwacznie wyglądać... ;-) I ja nic nie mówiłem o długości członka. Z tym proszę do innych ;-) Mimo wszystko, odpowiedziałbym na pytanie o wiek odrazu, a zaalarmowany takowym, obserwowałbym go uważniej. Nie zmienię zdania. Trzeba było odpowiedzieć. Co szkodzi spróbować?
OdpowiedzUsuń2Daniel: Ale to właśnie tak wygląda. Członka dołozyłem dla wzmocnienia efektu. Nie spotykają się pesele i członki, ale ludzie. I przynajmniej u mnie nie ma tak, że od wieku, czy warunków fizycznych uzależniam, czy daną osobę chcę znać/poznać/poznawać, czy nie. Po tej rozmowie jaką z nim miałem nawet mógłbym podać mu swój wiek, ale niezależnie od jego odpowiedzi, to ja nie chciałbym już go poznawać. Wyszła z niego arogancja, agresja, brak subtelności, zamknięta postawa i jak myślę nastawienie na seks, a nie coś więcej. Dziękuję za taką znajomość. Cieszę się, że poznałem jego prawdziwą twarz, nim ją zobaczyłem.
OdpowiedzUsuńZasadniczo to się zgadzam, ale na pytanie bym odpowiedział. Jak głupiec, to i tak odrazu by uciekł. Mądry - skomplementowałby jeszcze... ;-)Ja tam znam 50-latka, którego bym... no, nieważne ;-)
OdpowiedzUsuń2Daniel: pewno bym przestał się krygować i odpowiedział, ale po tekstach "masz problem", "jest smieszne", "boze, taki stary a taki..." i na koniec "nie potrafie szanowac osoby, ktora wydaje mi sie zidiociała" nie było już tematu.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem w kontaktach między ludźmi potrzeba trochę delikatności i szacunku. Jak ktoś ma problem z podawaniem wieku, to ma do tego prawo i powinno się to uszanować. Ja od tego gościa niczego nie chciałem i niczego nie oczekiwałem.
Ależ ja się zgadzam ;-) Chodzi mi tylko o to, że być może większa otwartość, w tym temacie, pozwoliłaby na uniknięcie wielu problemów. Choć zgadzam się też z tym, z drugiej strony, że czyjeś zachowanie wobec kogos, kto ma problem z podawaniem wieku, jest swoistym papierkiem lakmusowym - jego osobowości i ogólnej kultury.
OdpowiedzUsuń2Daniel: tak, mógłbym być bardziej otwarty, ale nie żałuję, że nie byłem. Kogo bym zyskał zobaczyłem. I to nie był ktoś kogo chciałbym znać.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia następnym razem ;-)
OdpowiedzUsuń2Daniel: Dzięki, oby tak było ;)
OdpowiedzUsuńgwoli wyjaśnienia - konesera, czyli kogoś kto gustuje w facetach po 50. :)
OdpowiedzUsuń2junior: Dzięki sweetie za wyjaśnienie. Jak dobiję do tego wieku, a Ty do tego czasu nie zeszpetniejesz do reszty, to może się na Ciebie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńWitam, mam podobne zdanie, jak Daniel, ja czasem pytam o wiek, a czasem nie, czasem sam od razu mowie, czasem nie, ale powinna to byc informacja tak neutralna, jak kolor oczu. A nie tak intymna jak dlugosc penisa... ten, kto informacje o wlasnym wieku traktuje podobnie jak o dlugosci penisa moze miec z tym (wiekiem ;) ) problem wlasnie. A moze Masakra bardziej chcial sprawdzic, czy masz problem z wiekiem, a nie ile dokladnie masz lat? Ja bym tez to chcial wiedziec, bo jak ktos ma problem z wiekiem, to ma i wiele innych... Problem niskiej wartosci.... ? Pozdrowienia
OdpowiedzUsuń