Nawet na basenie mozna tu doswiadczyc wielu emocji. Szedlem sobie wzdluz lezakow, az tu patrze noge czyjas obuta widac. Te lezaki nie mialy parasoli, to mysle sobie, ktos polozyl sie pod lezakami, zeby miec cien. Troche sie skonfundowalem widzac, ze to tylko noga, ze tak powiem saute, a reszty jakos brak. No coz reszta wlasciciela nogi kapala sie w basenie. Wyobrazacie sobie, ze ta noga byla nawet owlosiona, zeby pasowac do pary! Bezcenne.
Bylismy tez w dyskotece na miescie. Tanczyli glownie mezczyzni, ale dwie mlode Tunezyjki, chyba takie bardziej wyzwolone, tez. No moze tak bardziej z boczku tanczyly. Metka nadal wzbudzal wkurwiajace mnie zainteresowanie. Ciagle "Hello, my friend" itd. A ja siedze jak ta pizda i nic. No nie, nie do konca nic. Kelnerka zatanczyla przede mna, rozpiela guziczki bluzki, zeby lepiej bylo widac piersi, przypadlem jej do gustu... o ja nieszczesny!!! Do tego nie mogla sie powstrzymac przed dotykaniem moich "bazuli". Bardzo to niekomfortowe bylo, ale Leila byla poza tym mila i rozmowna. Rozwiklalismy pare sekretow.
A nie mówiłem, że jak jest się macho, to ma się powodzenie? Biust kelnerki...mmmm. W PRL był tylko biust bufetowej. Popatrz, jak świat idzie do przodu :)
OdpowiedzUsuńPS. No i wracaj szybko
hehe...ale fajnie piszecie:) co to są "bazule" ?? :):):):)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i fajnego urlopu życze.
2yomosa: tajemnice slowa "bazula" odkryje po powrocie. To dosyc krepujace :-)
OdpowiedzUsuń2Jakis: Powrot juz jutro. Niestety za biustami jakos nie przepadam :-)