Docencie te notki, bo latwo nie jest. Pisze na klawiaturze AZERTY, gdzie A, Z W i M sa w zupelnie innych miejscach. Wolno to idzie. Hotelowy internet za szybki tez nie jest, o ile jest. I ta atrakcja kosztuje mnie 10 dinarow za godzine, czyli jakies 20 zotych. Drogo, skoro piwo 0,3 w barze kosztuje 2 do 3 dinarow.
W naszym Caffe du Palace na Boujafaar spotkalismy Philipa. Przyjechal do Sousse 3 lata temu z Belgii i tu osiadl na emeryturze. Ma okolo 20 letniego chlopaka, ktory na nasz widok przy boku Philipa strzelil konkretnego focha - no ciotka jak zloto. Troche minelo nim zrozumial, ze nie jestesmy dla niego konkurencja. Philip zabral nas do Cezar Bar nieco za Sousse, na drodze do El Kantaoui. Odlot! Sami faceci. Obaj sie nieco schlalismy. Nieco, to moze za malo powiedziane biorac pod uwage rachunek jaki przyszlo nam zaplacic. Ale warto bylo.
Nie kryje, zrobilismy tam furore. Bylismy poza Philipem jedynymi europejczykami. Metka prezentowal wszystkie elementy passo doble (jesli tak to sie pisze), jakich Gwiazda go ostatnio nauczyl, nim przeszedl do swojego zwyczajowego stylu a la sztuki walki. Ja tanczylem ponetnie i spotkalo sie to z zywym zainteresowaniem nawet panow z kuchni, ktorzy z okienka posylali mi calusy. W swoim zabawnym stylu, drepczac nogami i rece na szybowiec, obtancowywali nas tylko Algierczycy, podobnie jak my na wakacjach w Sousse. Do piwa dostalismy ciecierzyce i pokrojonego ogorka (chyba ogorka). Metka zajadal sie tym dopoki mu nie pokazalem, jak sie tu podchodzi do takich przystawek. Kelner spzatal po kliencie, ktory zostawil popcorn. Do miseczki powrzucal wszystkie rozsypane na stole kawalki i odniosl do baru do dalszej konsumpcji przez innych.
Niezawodnie spieszę z pomocą: paso doble lub pasodoble :)
OdpowiedzUsuńNo to zabawa była przednia. Ciekaw jestem czym te tańce godowe zaowocowały. Już widzę Teresę we wianuszku, oczywiście adoratorów, i Metkę kręcącą piruety... tylko nie koniecznie na parkiecie... Oj dziewczyny, dziewczyny... A Ty Teresa jakaś oględna się zrobiłaś, darling :)
OdpowiedzUsuńAcha... no i podziwiam te wyrzeczenia finansowe dla nas, skromnych czytelników. Teresa od ust sobie drinki odejmuje, żeby nam tu doniesienia robic... Ciekawe, czy tylko drinki? ;)
OdpowiedzUsuńCzy piwo bylo ze sliwek (no sliwa sie te resztki i sliwa...)?
OdpowiedzUsuńZnalazlem kafejke, gdzie godzinny dostep jest za 3 dinary. niestety nie ma klimatyzacji i siedze mokry od potu. Mama za to klawiature QWERTY, choc litery S i R nie maja klawiszy i kombinuje. Przepraszam za brak polskich liter, ale ich to po prostu nie ma.
OdpowiedzUsuń2Azazel: Dzieki za poprawke.