Metka ujada
Metka Boska pisze w komentarzu do poprzedniej notki:
(…) Teraz jeszcze Platforma robi z Was idiotów, kupując na 5 miesięcy przed wyborami za stołek Arłukowicza, który ma się zająć "środowiskami wykluczonymi", jak nas wdzięcznie nazwał ich rząd. Azazel rzyga na tym blogu na rekację i tępotę, a sam ją umacniał, agitując za Platformą. Macie, cooleżanki, co chciałyście. Pogratulujcie sobie, albo nawet same siebie "obrzygajcie" (stosując poetykę Azazela). Czym dłużej będzie w tym kraju rządzić prawica (PO albo PiS, wszystko jedno), tym dłużej trwać będzie polskie dochodzenie do normalności.
Co naszej koffanej Meci odbiło, to nie wiem. A już szczególnie czemu się na Azazela zawzięła?! Azazel odpisał stosując swoją poetykę… swoją, bo grzeczną i sympatyczną. Ja bym nie poprzestał na „oj, nieładnie”.
Metko, nie baw się w IPN i nie wypominaj mi zamierzchłej przeszłości. Wszak ponad pół roku temu zmieniłem poglądy w stronę znacznie Ci bliższą. Zapomniałeś już, jak się cieszyłeś? A Ty mnie jeszcze podgryzasz po łydkach... Nieładnie, oj, nieładnie :]
A ja dziś w telewizji widziałem Anitę Błochowiak (SLD). Nawet rozsądnie brzmiała na tle Elżbiety Jakubiak (PJN) i Arkadiusza Mularczyka (PiSda) do chwili, gdy nadmieniła, że polityka już jej nie interesuje i chce się zająć tylko finansami (publicznymi). No mało żylaki odbytu mi nie wyskoczyły. Posłanka, której polityka nie interesuje, a to ci dopiero. To może niech wróci do domu i zajmie się czymś bardziej dla siebie frapującym. Szczególnie, że to ona zasłynęła bystrą uwagą, że czerwone skarpetki noszą „pedały też!” i jest rekordzistką w sejmowych nieobecnościach.
Przypominam Metce, że to również dzięki mojemu głosowi SLD wszedł do parlamentu. A że później wybrałem Zdanowską, to nie znaczy, że można na mnie rzygać bez końca. Do błędu się przyznałem i nawet przepraszałem. To rzyganie jest jak dziecinne przedrzeźnianie. Tylko drażni zamiast przekonywać. Mam nadzieję, że przeprosisz Azazela.
Meciu, ja chciałbym głosować na lewicę zawsze i wszędzie, ale mam opory, gdy jest to lewica o twarzy Anity Błochowiak, czy bezideowo-nudnego Grzegorza Napieralskiego.
PS. Nie pisałem, bo blogger jakieś problemy przeżywał i nie było dostępu.
Właśnie, co się z ta Mecią dzieje, no co? Nie taką ją pamietamy z IRC-a, oj nie taką ;)
OdpowiedzUsuńkochane ten kraj NIGDY nie będzie NORMALNY
OdpowiedzUsuńs, nie byłem nigdy na IRC-u. To nie moja epoka, niestety...
OdpowiedzUsuńTeresie nie odpowiem. Mam wrażenie, że wiek przynosi sprawicowienie poglądów. To dość dziwny proces, zwłaszcza u cooleżanek.
A tu Tereso, tytułem komentarza - postawa POśmiewiska wobec projektu ustawy o związkach, który jutro ma wnieść SLD:
OdpowiedzUsuńhttp://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,9607723,Projekt_ustawy_o_zwiazkach_partnerskich_jutro_trafi.html
I cytat z wypowiedzi debila z Platformy, który się w tej sprawie wypowiedział:
"Nie ma na tą chwilę najmniejszego uzasadnienia, by tę ustawę przyjmować ze względu na to, że są regulacje prawne, które umożliwiają zabezpieczenie pewnych praw, które te osoby mają. Chociażby na drodze cywilnoprawnej".
Pomijając już polszczyznę na poziomie upośledzonego psa ("na tą chwilę..."), pan Olszewski oczywiście opowiada szkoldiwe pierdoły. Nie ma prawnej możliwości zabezpieczenia interesujących nas kwestii w obecnym stanie prawnym. Pan Platformiarz jest albo głupi jak but, albo łże jak pies. To typowe dla partii, która obiecywała "drugą Irlandię" i "budowanie szkół".
Na pewno nie zagłosuję na faszystów z PO. Z tej listy kandyduje też niejaki pan Niesiołowski, były lider ZChNu, a więc partii homofobicznej i wrogiej moim interesom. Dziwię się wszystkim LGBT, którzy swoimi "obiektywnymi krytykami" podsrywają lewicę, tym samym sprzyjając Platformie, a więc Radziszewskiej, Węgrzynowi, Niesiołowskiemu czy Gowinowi. Przy całym krytycyzmie wobec SLD, z ich listy nie startują takie kreatury. Błochowiak może i jest głupia, ale nie jest szkodliwa, zaś kandydaci POśmiewiska to banda szkodliwych ksenofobów. Dotyczy to wszystkich bez wyjątku kandydatów POśmiewiska (którą to myśl dedykuję pewnej naszej cooleżance, zamyślającej o kandydowaniu z ich list do Sejmu). Jedynie SLD miało dość odwagi, żeby zaproponować uchwalenie ustawy o związkach partnerskich. Wszystkim, którym się nie podoba (słusznie!), że SLD wnosi projekt tuż przed wyborami polecam spostrzeżenie, że POrażka nawet z takim opóźnieniem tego nie zrobiła.
W moim przypadku czarę goryczy przelał wiernopoddańczy list min. Kwiatkowskiego do episkopatu w sprawie związków partnerskich. Pisałem o tym w swoim czasie na tymże blogu, deklarując, że odtąd będę głosował na SLD.
OdpowiedzUsuńChyba Cię pamięć zawodzi, Metko... Nie popadaj w "dziecięcą chorobę lewicowości", przed którą przestrzegał sam Lenin :P