BTW: wiecie, że jeden z prawicowych kandydatów na prezydenta Łodzi jest ukrytym (choć nie przed wszystkimi) gejem?
Chyba nie ma wątpliwości, o którym to prawicowym kandydacie pisze Metka. Jednak złożenie "ukryty gej prawicowym kandydatem" aż skrzy się niedorzecznością. Rozważmy to.
"Ukryty gej", w tym nie ma chyba niczego zdrożnego. Sam jestem ukrytym gejem. Kiedy wpisze się w wyszukiwarki moje imię i nazwisko, to nie wyskakuje, że jestem gejem. Wie o mnie rodzina, przyjaciele, znajomi, nie kryję się w pracy. Metka pisze, że ów gej jest ukryty "choć nie przed wszystkimi". Czyli nie jest to "krypto ciota", gatunek, którego nie znoszę. Innymi słowy jest to gość, który ze swoją seksualnością się nie obnosi. Czyli jak większość z nas.
"Prawicowy gej". Nie wiem co się może pod tym kryć. Religijność? Zawsze mnie zadziwiało, że są ludzie potrafiący pogodzić swoje gejostwo z homofobicznym nauczaniem kościoła katolickiego. Czy oznaczałoby to, że zgodzi się, a może nawet wesprze Paradę Wolności w Łodzi? A co jeśli będzie taki, jak świętej niepamięci Kropa?
I teraz, czy głosować na takiego? Głosować, bo jest jak my, mimo swoich prawicowych poglądów? Nie głosować na takiego właśnie z powodu tych prawicowych poglądów? A może orientacja nie ma tu nic do rzeczy?
A co zrobimy, jeśli orientacja seksualna tego kandydata stanie się przedmiotem publicznej debaty? Wesprzemy go, czy pozwolimy dyskredytować? Ciekawe swoją drogą jak zachowa się sam zainteresowany.
Przed nami pełne emocji chwile w mieście Łodzi.
Uważam, że orientacja nie ma tu nic do rzeczy. Polska polityka pełna jest zbzikowanych, durnowatych, nienawistnych, dewocyjnych prawicowych ciot. Lider prawicowej partii opozycyjnej, specjalista od teczek, młody gniewny pseud-prawnik z ustami glonojada, były minister obrony - przykłady można mnożyć. Równiez kościół kat. pieni się homoseksualną pianą - te sukienki, ci młodzi ministranci (tylko chłopcy!), ta biżuteria, ta obrzędowość - nie kojarzy się wam to z występami drag queen? Niestety, w kościele kat. jest też pełno księży-pedofili, to już inna sprawa...
OdpowiedzUsuńTak więc ja konsekwentnie zagłosuję na którąś z partii lewicowych. Na pewno nie oddam głosu na PiSuar, PR czy ŁPO, tylko dlatego, że tam może być jakaś ciotka (zresztą są - wszyscy to wiemy i znamy te osoby).
Myślę też, że trzeba stanowczo potępiać homofobiczne postawy samych ciot. Znamy przypadek koleżanki, która na stare lata oddała się dewocji i uwielbieniu dla PiSuaru. Jest to infantylizm polityczny i nie powinno się na takie przypadki być obojętnym.
Ja jakoś niedawno na jednym z linkowanych blogów pisałem z czym kojarzy mi się złączenie "gej prawicowiec". No to się nie będę powtarzać :)
OdpowiedzUsuńI nie. Nie głosować tylko dlatego, że gej.