W sobotę 17 kwietnia u Gejowskiego ma się odbyć Wieczór Poezji Funeralnej. W programie recytacja wierszy funeralnych cudzych i własnych. Każdy uczestnik ma przynieść alko, popitkę, wiersz cudzy i wiersz własny.
Ale ja mam problem, bo w tym samym czasie mam być na urodzinach u Hiszpana. Do tego impra Hiszpana ma się odbyć u Krowy Morskiej, który cierpi na świńską grypę (jak media donoszą) i z 39 stopniową gorączką, może robić za kominek, a nie atrakcję towarzyską. Mimo przegrzania mózgu Krowa Morska zasugerował, że może by połączyć obie impry w VIP roomie Art Caffee (Piotrkowska 83). Ja jadę oglądać scyzoryki w Szkieletczyźnie w piątek. Wracam i może jakieś koncepcje się pojawią. Proszę dyskutujcie do woli jak to ustawić, bo ja i tak dostępu do netu mieć nie będę.
P.S. Radixa, tak pożądanego przez wielu, nie będzie, bo że tak eufemistycznie to ujmę, jest "zajęty" ;) I nic więcej nie powiem, bo mi zabronił.
Fakt, to przegrzanie mózgu daje się zauważyć.
OdpowiedzUsuńkrowa m.(ciesząc się że jest pod stałą obserwacją) informuje, ze gadała z gejowskim. sytuacja jest wciąż niestabilna niestety gdyż wychodzi na to że hiszpan w ogole zrezygnuje ze swojej impry, zostawi chorą morską samej sobie i pojdzie pić browca do cafe ;p
OdpowiedzUsuń2Krowa Morska: To ja Cię pójdę tulić w nieświeżości Twojej. Może Ci opadnie... gorączka. ;)
OdpowiedzUsuń@Theresa - kochana - jak mnie utulisz - mimo nieświeżości - to nie tylko gorączka nie opadnie niestety ... ;p
OdpowiedzUsuńps - nie wiedziałem o wierszu własnym....
OdpowiedzUsuńmusze coś chyba rymnąc na przysłowiowej prędce...
ewętułalnie - załączę w esie ;p :)
2krowa: jak ma gnić samotnie w Art Cafe to niech przecież wpadnie nawet i bez ciebie. Ale i tak ufam, że zapach litrów wódki z norki cię wywabi i na noszach bo na noszach ale dotrzesz.
OdpowiedzUsuń2Krowa Morska: Baaaardzo Ci sekunduję w powrocie do zdrowia. Trzymaj się darling, bo bez Ciebie sublimacja wykwintności opada. Chuj z resztą ;) Ściskam Cię stosownie
OdpowiedzUsuńo moje kochane - słodkie jesteście - :))
OdpowiedzUsuńa ja już widzę oczami 'duszy' mojej ->
obumierająca morska, w wysublimowanej pozie, cała w woalach, transportowana na wykwintnych noszach - wjeżdza do gejowskiego (winde należałoby czym prędzej przebudować) dzierżąc zgrabne epitafium w upierścienionej dłoni (pierścienie się znajdą)...
ciąg dalszy zależy od intesywności litrów wódki w sąsiedniej norce - niemniej obietnica Jakisia dotycząca - ehm - reszty i tego co z nią - działa również szalenie ożywczo.
grrr:
OdpowiedzUsuńintesywności zapachu litrów wódki ;/
Morska, ponieważ można było odnieść ostatnio wrażenie, że jestem nieczuły na ludzką tragedię, więc tu nadrobię. Koffana - choćbyś nawet śmierdziała potem i szczynami (a tuszę, iż tak nie będzie, gdyż nigdy byś sobie w swej finezji nie pozwoliła na to, by pachnieć czym innym niż bzy i słodkie pierdnięcia motylków), z radością powitamy Cię na Wieczornicy Poezji Funeralnej, połączonej z celebracją Hiszpana. Musisz koffana dotrzeć, gdyż jest pewna szansa, że wobec chmury pyłu nad Europą ostatnia katastrofa nie jest w istocie ostatnią, na jaką przyjdzie nam patrzeć. Zwróć wszak uwagę, że przez tę chmurę pyłu przebijać się będzie samolot z trupem Umiłowanego Przywódcy. Jeśli ponownie spadnie na ziemię, nawet ja uwierzę w to, że Bóg istnieje i nienawidzi PiSuaru (a wówczas wstąpię do seminarium duchownego - nie mógłbym inaczej, wobec tak oczywistego dowodu na istnienie i wspaniałość Stwórcy). Tak więc musisz być z nami i zaciskać kciuki, aby Pan okazał swoją wielkość.
OdpowiedzUsuńCałuję Cię czule i podtrzymuję złożoną chorobą. Zdrowiej i przybywaj.
Jedno jest dla mnie tylko niejasne - czy spotykamy się u Ge, czy od razu w Art Caffe?
Na pewno na 20 u mnie. Potem się zobaczy.
OdpowiedzUsuńz tym "zajęty" to przesadziłeś - rozeznanie robie ;))
OdpowiedzUsuń2All: to ja już nie wiem, gdzie mam być, żeby "aktyw był syty i dupa cała" ;(
OdpowiedzUsuń2Radix: Ja zawsze przesadzam, w tym mój wdzięk ;)
Niepotrzebnie się fatygujesz robieniem rozeznania, zaufaj cooleżankom. Gejowski powie Twojej "zajętości" jaki z Ciebie drań i że nie jesteś go wart. Metka Boska zauważy, że już z
"zajętością" spała jakieś 30 lat temu. A Krowa Morska przytuli do łona i będziesz miał "zajętość" z głowy ;)
Zajętość2Radix
OdpowiedzUsuńŻeby mieć dobre rozeznanie to trzeba bywać właśnie na takich spotkaniach jak Wieczorek Poezji Funeralnej :P
Jakby ktoś nie załapał, to zamieściłem notkę wyjaśniającą u siebie. Krowa Morska mogłaby się ostatecznie zdeklarować czy umiera pod kołdrą czy przyjdzie. Hiszpan z przyległościami rzecz jasna też ma zaproszenie, choć wolałbym bez grypy. :-)
OdpowiedzUsuńI w końcu nie rozmumiem: Zajętość przyjdzie sama? Radix przyjdzie sam? Przyjdą razem...?
widzę że dysponowanie łonem morskiej przychodzi Wam bez problemu :((
OdpowiedzUsuńbez wzgledu na kołdrę i gorączkę ...
lubieżne WY !!!!
ge - mowiłaś - siostro - ze ostanio RSVP nie obowiązuje bo i tak nikt nie wie o co chodzi...
niemniej jeśli wniosą wnne z obłym kształtem i bda narzekac ze winda za mala - to chyba bede JA :0
mam - krotochwile - i panegiryk ;0
esta esta ;/
ps
nie wiem ktory to radix ? fajny jakis ?
błogosławcie padłocycką - nawet zagrypionych komentów mi pinda nie zamieszcza :(((
OdpowiedzUsuńpisalam .. cycatopodła mi nie wydrukowala .....
OdpowiedzUsuńChyba faktycznie miałeś jeszcze wtedy gorączkę. :-)
OdpowiedzUsuńOd Padłocyckiej dostałem kiedyś w prezencie przebranie za kondoma. Założymy je na ciebie, żebyś nam wszystkich nie pozarażała. Ubierz się zwięźle, bez poncho i trenów, bo się pod kondomem mogą nie zmieścić. :-)
Cóż to za radosny nastrój w tak smutnym momencie, siostry?!! Proszę o chwilę powagi i zadumy. Dziś wieczorem nasze zgromadzenie ma wyglądać jak odprawa płaczek żydowskich - będziemy czytać wiersze i wyć z rozpaczy po prezydencie - wypróbowanym i oddanym przyjacielu wszystkich mniejszości, w szczególności LGBTQ. Liczę na kilka omdleń. Podłocycata będzie "kałowcem".
OdpowiedzUsuń