czwartek, 31 marca 2011

Słowo, Grzegorzek, Jaracz, recenzja

Wiara czyni cuda

Kto czytał notkę i komentarze do „Z pilotem w ręku” wie, że przez niejaką Martę zostałem wyzwany od ostatnich za to, że na spektaklu Grzegorzka nie popuściłem w spodnie (ona myśli, że w spódnicę). Poza krytyką mojej osoby i moich wrażeń ze spektaklu odwołała się do recenzji w Wyborczej i Dzienniku Łódzkim. Odnalazłem je i przeczytałem.

W Wyborczej do sztuki odniosła się Malwina Wadas w tekście Premiera w Jaraczu: Modlimy się o cud

O analizę tej żałosnej „recenzji, a la wypracowanie” chętnie poprosiłbym Gejowskiego. Składa się ze Wstępu, Opisu akcji, Listy Płac, i wyrazu scenograficznej egzaltacji autorki. Powinno być Opis, Analiza, Wartościowanie i Synteza. Szczególnie w Liście płac do płac właśnie odwołała się autorka zwiększając swoją wierszówkę na maksa. Łódzka Wyborcza to dopiero prawdziwy dramat, co nie zmienia faktu, że jej byli dziennikarze cieszą się szczególnymi względami przy obsadzaniu stanowisk w Urzędzie Miasta.

Kolejna recenzja jest z Dziennika Łódzkiego – takiej upadającej gazety regionalnej, którą czyta coraz mniejsza liczba ludzi. Autor: Łukasz Kaczyński, "Zuchwała energia, która kipi w "Słowie"" (niestety trzeba się zalogować, żeby przeczytać) Struktura tekstu Kaczyńskiego jest nieco bardziej wyrafinowana... no powiedzmy. Ocenia już w pierwszym akapicie: „spektakl o wielkiej sile, gęsty, absorbujący zarówno na płaszczyźnie myślowej jak estetycznej”. Czemu autor tak myśli pewno dowiemy się dalej. Następnie daje Opis akcji, buu. Następują cztery (!) wersy analizy z odniesieniem do Ibsena (co za spostrzegawczość!) zakończone słowami „Spektakl przez niego przygotowany cieszy jeszcze z kilku ważniejszych powodów.” Co daje asumpt do opisu scenografii i reżyserii świateł – to te ważniejsze powody?! Trzy kolejne wersy opisujące początek przedstawienia nie bardzo konweniują z napięciem czytelnika wywołanym słowami „ważniejsze powody”. Kolejnych dziesięć wersów, to lista płac z prywatnymi ocenami aktorów. Całość autor kończy słowami «"Słowo" to spektakl sezonu!» - ot tak ni z dupy, ni z pietruchy.

A biedna Marta, w zmoczonej własnym moczem (mocz, moczyć) sukience klęczy przed kupą i wmawia sobie, że to tort. Smacznego, łeeee…

7 komentarzy:

  1. No ale co tu analizować? Umiejętność równoczesnego naciskania na klawiaturze guzików CTRL-C i CTRL-V? Ot, przeklejone info prasowe, dziewczynka zapewne nawet nie widziała nawet drzwi za którymi odbywał się spektakl. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Metka Ogłoszeniowa31 mar 2011, 20:38:00

    No to dla poprawy nastroju - cyklu "Ogłoszenia":

    1. „poznam dyskretnego mieszkańca Łagiewnik - Klasztor . Przejeżdzam tamtędy i widzę Was tylu sympatycznych, skupionych .... w sutannach wyglądacie na prawdę niesamowicie !
    Proszę się NIE podszywać pod kleryków ! ! ! Tylko przemyślaną odpowiedż kieruj w odpowiedzi na to ogłoszenie. Jestem szczupły , zrównoważony , pociągają mnie faceci w sutannach , wiek po 40ce, szczupły”.

    Dobrze, że przejeżdża obok Łagiewnik, a nie obok Cmentarza na Dołach. Wyobrażacie sobie dziewczyny to ogłoszenie? „Poznam dyskretnego mieszkańca Dołów. Podniecacie mnie, jesteście tacy szczupli, cisi i niedostępni”.

    Urzekła mnie też "odpowiedź w odpowiedzi". Jakie to się jednak zdarzają wpadki, kiedy człowiek musi pisać szybko, bo żona może w każdej chwili wpaść do pokoju...

    2. „środa 30.03.2011 GALERIA ŁÓDZKA prawie wspólne sushi może następnym razem pogadamy ?”

    Co to jest „prawie wspólne sushi”??? Wyżarła mu z taśmy California maki, jak się odwrócił? Cioty to jednak są bezczelne…

    3. „Poznam pana w wieku 45-60 z Lodzi ktory zachcial by zakladac buty robocze lub buty gumowe do seks spotkan”

    Ok., mam baletki, wchodzę w to. No co kurwa, to jest moje obuwie robocze. A takie chodaki szpitalne (tzw. „trumniaki”) mogą być? Ewentualnie szpilki – bo ja asystentka prezesa jestem?

    4. „Siema! Widziałem Cię dzisiaj na rowerze. Jechales najpierw al. Unii, przy Fali w lewo w konstantynowską i prosto w stronę zielonej.... Potem zgubiłem Cie z oczu i spotkałem jak wyjeżdzałes z parku śledzia we wschodnią :)”

    Kurwa, to się ciota nabiegała po pikietach. Najpierw biegła za rowerzystą po Zdrowiu, potem – mało sobie „śpilków” nie połamała, ale dobiegła do Parku Śledzia. Dla nieznających Łodzi – to jest jednak parę kilometrów. Powinna dopisać znak rozpoznawczy: „Miałam mokre od potu strąki oblepiające ryj i dyszałam tak, że słyszeli mnie nawet w Arturówku. W pewnym momencie padłam nieżywa i przyjechała po mnie karetka, stwierdzając zawał”.

    5. „Dzisiaj koło 14 jechałeś z3. Czerwona bluza, miałeś słuchawki w uszach. Stałem obok ciebie i chyba cos wyczułem albo mi sie zdawało”.

    Przepraszam, czy tylko mnie się kojarzy, że współpasażer miał flatulencje?

    Cd - poniżej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Metka Ogłoszeniowa - cd31 mar 2011, 20:40:00

    6. „Hi, my dream is to know the dark-skinned boy/man. I'm a decent guy, "together" in mind and with not bad look. I have my own passions and desires. In sex I'm active, but I'm not a sexoholic. :) I live in Opole.”

    And I feel train to big-dicked guys. Fly me please.

    7. “spotkam się dziś w WC na obciągano. tylko SMS: 794670352. tylko dziś”

    No, tylko dziś to obciągano, bo od jutra leżę na zakaźnym i już w życiu nic do ust nie wezmę. Przysięgam.

    8. „Mieszkamy w sąsiednich klatkach”.

    Ja mam na imię Ilza i jestem gorylicą, a ty jesteś nosorożcem i strasznie mnie podniecasz tym swoim rogiem, zwierzaku.

    9. „Chciałbyś, żeby ktoś spożywał Twoje odchody? Nie jestem początkujący - znam smak ludzkich sików i kupy. Potrafię to pić i jeść bez ociągania się. Biorę wprost do ust albo na talerzu. Nic nie wypluję, połknę wszystko do ostatniego kawałka. Całe Twoje odchody będą trawione powtórnie w moim żołądku. Zależy mi na regularnym przyjmowaniu Twojego moczu i kału, a nie jednorazowej sesji. Niezbędnym warunkiem jest zdrowe odżywianie się, a także kultura osobista i dyskrecja. Proszę o poważne, przemyślane odpowiedzi tylko od osób młodszych”.

    Tak, „kulturalny zjadacz odchodów” powrócił. I pamiętajcie, że wymaga „zdrowego odżywiania”, bo ogólnie jest jego fanem. Istotne jest też, abyś – o „kał-romeo” – nie miał zaparć, bo on musi „regularnie przyjmować kał”, a więc żadnych zaparć, bo przecież facet nie może głodować. Urzekło mnie też „biorę […] na talerzu”. Jak myślicie – udekorowanym sosem balsamico, orzeszkami Pini i natką pietruszki? Pewnie tak, bo przecież estetyka to podstawa. Aż strach pomyśleć, jak wygląda wigilijna kolacja u takiego amatora odchodów? Czy karp robi kupę? No i dobrze, że nie jest jakimś niejadkiem i potrafi „to pić i jeść bez ociągania się”. Jedz Glusiu, bo jak nie zjesz, to babcia nie zrobi ci czekoladki. Wszystkie osoby zainteresowane, chcące np. przyoszczędzić na opłatach za kanalizację (np. Teresa, gdyż znamy jej skąpstwo), powinny jednak pamiętać, że to, iż kolega zżera gówno, nie zwalnia was z bycia „osobiście kulturalnymi”. A więc jak narobisz mu na talerz, to powiedz „proszę”. dyskrecja też jest ważna – afiszowanie się na mieście tym, że się sra komuś na talerz raczej w tych okolicznościach odpada. Szkoda. A już się nastawiłem.

    10. „spotkam się na wspólną masturbacje przy pornolach i lizanie sobie stóp”.

    Jak one sobie te stopy liżą, skoro jest to „lizanie sobie stóp”??? Czyli co, trzeba mieć giętki kręgosłup, żeby sięgnąć językiem do własnej stopy? Ewentualnie może duże stopy rozwiązują problem…

    Powyższą porcję zabawnych ogłoszeń przedstawiam drogim koleżankom – ku uciesze.

    Zawsze wasza,

    M. Boska.

    OdpowiedzUsuń
  4. Metka Apelująca31 mar 2011, 21:18:00

    W uzupełnieniu powyższego proponuję zaapelowanie do Teresy, aby koncelebrowała - jak co roku - gejowską feerię cywilizacji śmierci, czyli (ladies and jelly-spoons, the one, the only!!!) JAJECZKO!!!

    Przypomnę, że Jajeczko to impreza o kilkuletniej tradycji, przyciągająca międzynarodowe zainteresowanie. Teresa chciała nawet wydziadować od Miasta kapuchę na budowę "THE JAJECZKO ŁÓDŹ CENTER", a kiedy Miasto odmówiło - chciała przenieść imprezę do Brzydgoszczy. Ale dała się uprosić.

    Kto się przyłącza do apelu o doroczne Jajco Party? No dalej dziewuchy, podpisywać się!

    OdpowiedzUsuń
  5. Metka Ogłoszeniowa - cd1 kwi 2011, 17:38:00

    No cóż, okazało się oczywiście, że jedno z cytowanych przez moi ogłoszeń dała nasza serdeleczna cooleżanka. Zadzwoniła potem do mnie z pretensjami, że chodziło o to, iż w pustej susharni jakiś facet się do niej przysiadł, uprzednio zapytawszy, czy można. "Można" odrzekła, ale kiedy natręt zapronował jej, żeby wzięła do ust jego wasabi (bo cooleżanka wzmiankowała, że jej "mało dali"), cooleżanka spociła się i poszła.

    No moim zdaniem reakcja cooleżanki głupsza niż treść ogłoszenia. Trzeba było powiedzieć, że nie tylko wasabi wrzuci na język, ale i krewetkę by chętnie smyrnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Metka tytułem suplementu1 kwi 2011, 17:41:00

    Właśnie znalazłem takie cudo:

    "Hej, ja ulica Trzebnicka. Może jakiś oral w plenerze?"

    Cooleżanka ulica prosi wyraźnie, żeby ją polizać, ale nadmienia, że w plenerze, bo ona się nigdzie nie ruszy.

    OdpowiedzUsuń
  7. apel o jajco - popieram rzecz prosta - ale terenia cos wzmiankowala o castingu, nie wiem czy dam rade - bo chyba chodzic bedzie o zdejmowanie butow w odnowionej norce....

    OdpowiedzUsuń

W polu "Komentarz jako" wybierz "Nazwa/adres URL" i podaj swój pseudonim w polu "Nazwa".

Nie wybieraj "Anonimowy", żeby nie być anonimowym właśnie ;)