Zauważony zauważ
Jakiś zajęty, więc do lokalnego sklepu, w którym robimy często zakupy pojechałem samotnie. Powrzucałem do torby wszystko, co było zaplanowane i raz dwa do kasy. Przede mną dwie osoby. Kasjerka każdemu mówi dzień dobry... wiem, że to wymuszona uprzejmość wymagana przez pracodawcę, ale zawsze to miłe. Niestety niewiele osób zaszczyca kasjerkę swoją uwagą. Takie ludzie.
Kasjerka i mnie mówi dzień dobry, Jako człowiek kulturalny, choć gej, zawsze odpowiadam i staram się to robić z uśmiechem, żeby choć w ten sposób ubarwić monotonię pracy osób siedzących za kasą.
Wszystkie pip przebrzmiały, wyciągnąłem kartę i przytknąłem do czytnika.
- Czy już? - spytałem niepewny wyniku operacji.
- Jeszcze się łączy - odpowiedziała kasjerka razem ze mną obserwując terminal. - Dziś pan sam na zakupach? - zagaiła.
Nieco mnie to zaskoczyło, bo za cholerę nie kojarzyłem dziewczyny. Nieco onieśmielony odrzekłem:
- Tak, sam.
- To kolega pewno zajęty gotowaniem? - padło jako ni to stwierdzenie, ni to pytanie.
- Tak. - uprzejmie potwierdziłem, choć zaskoczenie malujące się na mojej twarzy było porównywalne z szokiem jakiego doznała Maryja, gdy okazało się, że jest zapylona. - Do widzenia - rzekłem z uśmiechem i wyszedłem ze sklepu.
W drodze do domu wyglądałem jak idiota zaśmiewając się sam do siebie.
Metka wprawdzie podał mi dziś przykład ludzkiej głupoty, ale jednak ludzie normalnieją. Na jedno i drugie powinniśmy reagować. Na głupotę - korygująco, na uprzejmość - docenieniem.
Mnie dziś na uśmiech odpowiedział Listonosz (a może raczej Paczkonosz) :) nic poza tym, ale też mnie zaskoczył :) jakoś nigdy Go nie widziałem (a może nie zwracałem uwagi?) uśmiechniętego :)
OdpowiedzUsuńPolacy rzadko są dla siebie przychylni, raczej traktują się oschle i z niechęcią. Może właśnie warto to zmienić i zamiast wzorować się na Kaczyńskim, czy Pawlaku wychodzić do ludzi z sympatią, nawet tuskowo symulowaną.
OdpowiedzUsuńCo do Pawlaka czy Kaczyńskiego, prawda jest taka, że też potrafią się pięknie, szczerze, naturalnie, prawdziwie, otwarcie, bez żadnego podtekstu, uśmiechać i od-uśmiechać do ludzi... Pawlaka w ramach ostatnich doniesień medialnych nawet pokazywali z takim krótkim delikatnym uśmiechem ;) Tylko że Im to chyba o wiele trudniej przychodzi, niż innym. No mi też nie zawsze, bo nie potrafię udawać, symulować pustego uśmiechu ;) Niewątpliwie szastam emotikonami w mowie potocznej pisanej :D bo pisane słowa nie pokazują właśnie tego jednego elementu, mimiki twarzy :) Zgodzę się, warto nie tylko być życzliwym na zewnątrz słowem i czynem, ale również gestem (uśmiechem) zapowiadać otoczeniu, jakiego "ludzia" w środku mijają i że nie jesteśmy tak nadęci, chociażby bez tego lub wcześniej tak w ciszy myśli sądzili... Pozdrawiam! :D
OdpowiedzUsuń