wtorek, 17 stycznia 2012

Czekalska + Golec Contract Killer, Atlas Sztuki

Nie wiem

Tja, Teresa znowu pisze o jakiejś nudnej wystawie. Co ja mam wymyślić, żeby notka o wystawie wywołała jakiś oddźwięk czytelników, o zachęceniu do jej nawiedzenia nie wspominając?

To może pod włos…

Atlas Sztuki jest w samym centrum miasta, ma doskonałe godziny otwarcia (w tygodniu do 20, w soboty i niedziele do 17), wstęp jest bezpłatny, w środku jest ciepło, są dostępne materiały (również darmo) dotyczące wystawy i nawet jeśli nie rozumie się o co kaman, to można poczytać, sztuka tam prezentowana jest wartościowa, nie jest to muzeum, więc wizyta może potrwać zaledwie kilka minut, czas trwania wystaw sięga dwóch miesięcy, więc łatwo zdążyć.

Dlaczego większość łodzian, w tym moi znajomi, nie są w stanie poświęcić tych kilkunastu minut w roku, żeby tam zajrzeć?

Organizacyjnie galerii nie można nic zarzucić. Chodzi o zbyt niski poziom sztuki? Nie mogę się zgodzić, Atlas Sztuki prezentuje sztukę wysoką.

W Warszawie ludzie na wystawy chodzą. Ba, w niektórych środowiskach wstyd byłoby powiedzieć, że się nie było. Mam taką banalną myśl: to nie kwestia miasta, tylko ludzi. To nie Łódź jest szara, to jej mieszkańcy są szarzy. Są zajęci zarabianiem i dorabianiem się dóbr wszelakich w trudzie i znoju uważając to za wartość najwyższą. Wrażenia estetyczne zaspokajają w Leroy Merlin lub Castoramie, a jak mają więcej kasy to w Duce lub Almi Decor. Na ścianach mieszkań wieszają dekoracje Made in China pełni zachwytu dla swojego wyczucia estetyki.

Albo słyszę nieśmiertelne: to mnie nie interesuje, nie mam czasu. Czasem mam wrażenie, że w dowolnym miasteczku województwa łódzkiego jest w ludziach więcej życia, niż w mieście Łodzi.

Gdzie jest włącznik łodzian, który trwa w pozycji “Wył.”, kto i jak go tak przestawił oraz jak to odwrócić? Nie wiem.

3 komentarze:

  1. Tja, miało byc o wystawie, a stanęło na "Wył."

    OdpowiedzUsuń
  2. ten włącznik jest w rubryce wykształcenie
    a tekst "nie interesuje mnie to, nie mam czasu" należy odczytywać "nie interesuje mnie to, bo i tak nie zrozumiem"

    OdpowiedzUsuń
  3. 2GF: Śmiała teoria, a właściwie dwie. MIałbym wątpliwości, czy to wykształcenie decyduje o uczestnictwie w życiu kulturalnym miasta. Znam wielu wykształconych formalnie łodzian, którzy kultury unikają jak ognia.
    Druga Twoja teoria bardziej do mnie przemawia. Na łódzkich wystawach dominuje sztuka XX i XXI wieku. Tymczasem większość wykształconych ludzi - mnie znanych - zatrzymała się na impresjonizmie. To rozumieją, a przynajmniej tak im się wydaje.
    Inna rzecz to nawyk, a raczej jego brak. Taki nawyk na pewno mają: akiś, Gejowski, Azazel, Häxa, IP, Kaczka, Krowa Morska, Matka Karmiąca, nie chcę nikogo urazić pewno też wielu innych. Pozostałych zachęcam, może jak raz zaczną, to okaże się, że to jest fajne, a na pewno pożyteczne.

    OdpowiedzUsuń

W polu "Komentarz jako" wybierz "Nazwa/adres URL" i podaj swój pseudonim w polu "Nazwa".

Nie wybieraj "Anonimowy", żeby nie być anonimowym właśnie ;)