Z Jakisiem mamy ubaw słysząc mądrych profesorów i doktorów dziedzin wiedzy wszelakich, reżyserów, dziennikarzów (bo jak ich inaczej nazwać), polityków, specjalistów zwanych też ekspertami oraz nauczycieli, w tym akademickich, uparcie, z przekonaniem i wyrazem twarzy równie tępym jak wygłaszane poglądy zapewniających o nadejściu roku “dwutysięcznego dwunastego”. Oglądam sztukę “Od czasu do czasu” w Teatrze Telewizji (NB. fajna komedia z 1999 roku) i słyszę “dwutysięczny dwudziesty” bezmyślnie powtarzane przez aktorskie sławy.
To, że wszyscy ci ekranowi mędrcy urodzili się w roku tysiąc dziewięćset którymś tam, a nie w “tysięcznym dziewięćset” którymś tam zupełnie im nie przeszkadza. Do tego uważają, że ktoś zaufa ich wiedzy, umiejętnościom i doświadczeniu, podczas gdy nie opanowali czytania liczebników, co zdaje się jest na poziomie czwartej klasy podstawówki.
Bloggerowi zaś, wysłałem wiadomość, żeby wreszcie poprawili wszystkie sformułowania z biernikiem słowa “blog”. Ni chuja, zero reakcji.
Wiki podaje:
Część rzeczowników przyjmuje w bierniku formę równą dopełniaczowi. Należą do nich:
- w liczbie pojedynczej rzeczowniki żywotne (komara, łosia);
- w liczbie pojedynczej rzeczowniki określające osoby zmarłe i istoty nadprzyrodzone (nieboszczyka, topielca, wampira);
- w liczbie pojedynczej nazwy tańców, gier, wyrobów fabrycznych, figur szachowych i kart, wielu potraw, owoców, grzybów (poloneza, badmintona, papierosa, pionka, hamburgera, ananasa, rydza)
- w liczbie pojedynczej rzeczowniki nieżywotne, wchodzące w skład utartych związków frazeologicznych (utrzeć nosa, dać drapaka);
To czemu, do kurwy nędzy, jacyś jebnięci i niedouczeni informatycy z bloggera vel google upierają się przy “wyświetl bloga”!? Czy “wyświetl blog”, “dodać blog”, “znajdować blog”, “utworzyć blog” brzmią źle lub niezrozumiale, albo może nazbyt wulgarnie?
Oczywiście nie inaczej jest z równie słowiańsko brzmiącym słowem “post”. Dupowaci tłumacze bloggera sugerują więc by “publikować posta”. W tym przypadku rozumiem to o tyle, że nie wiadomo o jakie znaczenie słowa “post” chodzi. W kościele wciąż i nadal obchodzi się post, a nie posta, choć może coś się zmieniło, a ja nie zauważyłęm.
Przyznaję, że ta nieszczęsna “bloga” i “posta” są wszędzie i można gratulować konsekwencji. Poza cudownymi wyjątkami na jednej stronie, gdzie jest "wyświetl/edytuj/utwórz post", które zachowały się chyba przez zaniedbanie. Tyle tylko, że jest jeszcze słowo “tag”. Otóż zdaniem wielce profesjonalnych tfurców tłumaczenia na bloggerze słowo “tag” odmienia się odmiennie niż “blog” i “post”. Mamy więc:
“trzeba kreatywnie potraktować tag”, a nie “trzeba kreatywnie potraktować taga”
”Akapit ujmujemy w tag” zamiast “Akapit ujmujemy w taga”
”chodzi właśnie o taki tag” by grzesznie nie powiedzieć “chodzi właśnie o takiego taga”
Potęga ignorancji jest wielka.
Yhm, sam miodek!
OdpowiedzUsuńDodałbym jeszcze: wyślij sms (zamiast: sms-a)
Myślę, żę da się sprawę ugryźć ilością zgłoszeń. W wolnej chwuli podrzuce swoje. Jest szansa, że gdy pojawi się więcej to administratorzy zauważą i poprawią.
OdpowiedzUsuń2Szafirowy: Administratorzy są ZAWSZE głusi i ślepi na uwagi użytkowników ;) Są jak olimpijskie bóstwa: wpływają na życie ludzi, czasem się do nich zniżą, ale i tak uważają się za najwspanialszych.
OdpowiedzUsuńNo i "liczba zgłoszeń", a nie "ilość" ;)
A dyskusja była już w maju 2011. Niby zatwierdzona, ale bez widocznych efektów.
OdpowiedzUsuńSpór bardziej idzie o dopełniacz, a nie o biernik mam wrażenie.
Ja uważam, ze odmiana powinna iść jak słowa "grog".
Więcej tu
http://www.google.com/support/forum/p/Blogger/thread?tid=3733fce6b3070791&hl=pl
Chylę czoła, faktycznie ilość. Przejrzałem dyskusje i poza typowym dla forów jadem do konsensusu państwo chyba nie doszli :)
OdpowiedzUsuń2Szafirowy: Tzn. chodziło Ci o liczbę! ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście tamta "dyskusja" niewiele dała. Mnie najbardziej drażni brak konsekwencji dla słów blog, post i tag. I nie zgadzam się, żeby to dostarczyciele usług, jak blogger, kształtowali polszczyznę, bo jaka jest tego jakość widać jak na dłoni.