To się staje nieznośne. Pamiętacie notkę z 6 stycznia 2010 pt."Przytulaki trzy i pół"? Otóż kontakt z Przytulakiem trzecim, którego odtąd będę nazywać Radixem (poprzednio Korzonkiem, ale zainteresowany poprosił o zmianę), utrzymał się. I wszystko szło nawet sympatycznie. Jakieś rozmowy, jakieś esy, aż wpadłem na pomysł, żeby zaprosić Radixa do siebie. I wpadł. Oczywiście jak to mam w zwyczaju rzuciłem go na głęboką wodę, bo zaprosiłem na kameralną imprezę z udziałem między innymi Blondie i Hiszpana. Radix wyzwanie podjął i wybrnął znakomicie. Niestety jak zawsze można liczyć na dyskrecję cooleżanek, co w połączeniu z bystrością Radixa zaowocowało tym, że dołączył do szanownego grona czytelniczego tego bloga. Więcej, raczył już napisać sprostowanie do wzmiankowanej wyżej notki. Swoje wrażenia z bloga ujął zwięźle pisząc mi, że jestem "zabawny". Nie wiem, czy cieszyć się taką opinią, czy zacząć zamartwiać. Zażenowanie osiągnąłem pełne. Mam tylko nadzieję, że dalsze opinie o mnie będzie sobie wyrabiać osobiście, a nie na podstawie bloga - to do Radixa ;)
Dodam, że Radix ma dosyć alternatywny gust muzyczny - całkiem mi zresztą pasujący - czego wyrazem może być ten podesłany przez niego utwór.
ło matko - toż trzeba było coś powiedzieć wczesniej, uprzedzić, wyjaśnić (mi) że nie piszesz bloga...
OdpowiedzUsuńdyskrecja to moje drugie (no może trzecie) imię - ale musze znac zakres :)
aa - i co ma tutaj oznaczać "głeboka woda" ? (foch wzbiera)
OdpowiedzUsuńKrowy morskie poruszają się w wodzie. Stąd chyba hydrologiczna metafora koleżanki.
OdpowiedzUsuńKrowo M., czy musiałaś uświadamiać kolegę na okoliczność bloga Teresy? Przecież wiesz, że niestety cooleżanka jest tu sobą, a to niestety nie działa dobrze na nowo poznanych kolegów :).
Droga Bosko :) ja w swej szczerości i otwartości nawet nie sadziłam że to "sekret'...
OdpowiedzUsuńnawet skłonna byłabym przypuszczać iż to, że nasza przesłodka Teresa jest sobą, zapewnia jej ten tłum adoratorów....
ale ot co - mały peszek po prostu...
Tereseo Korzonek ma zajebisty muzyczny gust... i już go za to kocham.
OdpowiedzUsuńJeśli sam tego nie przeczyta to proszę mu czym prędzej donieść
Xell, popieram! Możemy wziąć Korzonka do trójkąta... fascynacji. Oczywiście muzycznych.
OdpowiedzUsuńNo ale co w tym dziwnego? Kalkbrenner to główna stajnia dobrego szwabskiego techno. Dziwne to może być, że się Korzonek mimo takiego gustu dobrze bawił w Narra. :-)
OdpowiedzUsuńdziwne to jest - ze do Teresy przyszedl na trzezwo ...
OdpowiedzUsuń2Krowa Morska: i jeszcze trzeba dodać, że równie trzeźwy wyszedł ;) I dobrze, bo jak wracał, to jacyś przystojni policjanci kazali mu dmuchać ;)
OdpowiedzUsuń2Metka Boska: Co się stało, to się nie odstanie. Jak się bloguje, to trzeba się liczyć z takimi konsekwencjami. Gorzej, że zamiast zgłębiać coś zgoła innego, pewno zapoznawał się z moim blogowym wnętrzem.
2Prawiebrunet: Uprzedzałem Korzonka, że jak się pojawi, to będzie podrywany, ale żeby mu od razu trójkąty proponować? Protestuję w jego imieniu.
Teresa Protestantka! Na ołtarze!
OdpowiedzUsuńTeresa morska nie jest niczemu winien - po prostu - zadziałał mój bystry wzrok i trzeźwość umysłu (która tamtej nocki jak już wspomn. mi tyłek uratowała ;)
OdpowiedzUsuńCo do gustu muzycznego - lubie wszystko co mi wpadnie w ucho ot tyle - a że wam się spodobało - cóż... przypadek ??
co do trójkąta - "muzyczny" może;) ...by wchodził w grę...;)
co do zabawy...umiem się bawić bez względu na muzykę...i na trzeźwo nawet - aczkolwiek nie zaprzeczę, że bardzo często jak słyszę jakiś kawałek w Nar. mam ochotę trzepnąć łbem o ściane...ale cóż...gust muzyczny - kwestia osobnicza...
A co do policji....cóż pan aspirant był niczego sobie ;) tylko niestety się na mnie zawiódł gdy odczytał 0,0 promila. Skończyło się na dobranoc i szerokiej drogi. Już nie wspomnę ile czekaliśmy na tym morozie zanim im ten alkomat zaskoczył. Na szczęście mocne uderzenie z pięści zadziałało - i cudeńko się obudziło.
A i Teresa - podejrzewam że nie będą mnie tak rozchwytywać.
2all: Radix zwany poprzednio Korzonkiem poprosił o zmiane nicka. Jestem otwarty na takie prośby i zmiany dokonałem.
OdpowiedzUsuń2Radix: napisałeś "trzeźwość umysłu (która tamtej nocki jak już wspomn. mi tyłek uratowała ;)" - zupełnie nic nie wiem o zakusach na Twój tyłek ;)
"podejrzewam że nie będą mnie tak rozchwytywać." - dziecko, ależ już to robią ;)
A Teresa to już wyłączyła swój zmysł lingwistyczny, że podrywa specjalistów od wielokropków i zdań z problematyczną strukturą gramatyczną? Tereso - bój się Boga! - jakieś kryteria selekcji należy jednak zachować :P
OdpowiedzUsuń2Homoviator: Niektórym wiele się wybacza ;) Ale to młody, dojrzały i doświadczony mężczyzna - i tej wersji się trzyma - więc niech broni się sam ;-)
OdpowiedzUsuń@anonimowy - sorry - ale troska o swoj tyłek chyba była mocno naciągana....
OdpowiedzUsuńPowiedzmy że troszczyłem się o swój tyłek poza mieszkaniem Teresy - na kameralnej imprezie nie czuł się on zagrożony. A co do <...> - cóż prof. Miodkiem to ja nie jestem i raczej nigdy nie będę.
OdpowiedzUsuńJeśli to komuś przeszkadza - cóż - jego problem.
2Radix: No ja mam nadzieję, że poza moim mieszkaniem, bo jakoś nie pamiętam, żebym był napastliwy w jakikolwiek sposób ... zbyt nieśmiały jestem, mówiłem ;)
OdpowiedzUsuń