poniedziałek, 18 stycznia 2010

Kropa no more 4

17 stycznia 2010 Kropa no more, Kropa no more 2, Kropa no more 3
Obecność obowiązkowa. Obwody głosowania Chuj w czapce nie wywiesił obwieszczeń i ludzie nie wiedzą, gdzie głosować.

Metka przez telefon rzucił kilkoma trafnymi tytułami do notek po referendum: "Wolne Miasto Łódź" wziął Gejowski. Häxa vel Wiedźma była urzeczona tytułem "Pokropek". Ja pozostanę przy moim "Kropa no more".

Nie ma sensu pastwić się nad przegranym. W 2003 roku pod własnym imieniem i nazwiskiem pastwiłem się nad Kropiwnickim i jego świtą. Wtedy miało to sens. Dziś cieszę się, że wygrała demokracja.

Ale nie mogę sobie odmówić paru słów, w trosce o Młodych Gejów. Pan Kropiwnicki jest,był i będzie dla mnie postacią obrzydliwą. Faktem jest, że sprzeciwiał się ustrojowi, którego Młodzi Geje nie pamiętają nawet. Jednak tak bardzo przesiąkł tym starym systemem, że w Polsce już wolnej zaczął działać tak, jak jego wczorajsi oponenci. Za nic miał demokrację. Zaczął się czuć ponad wszystkimi. Kto jak kto, ale geje powinni być na ten aspekt bardzo wyczuleni.

Ludzie są tylko ludźmi, jeśli da się im władzę zaczynają działać w sposób irracjonalny. Pan Kropiwnicki okazał się być małym człowieczkiem.

Co po kropie? Łódż będzie miała jakiegoś komisarza. To mało istotne. Rozpocznie się okres prezentowania mieszkańcom nowych kandydatur. Ciekawe jakich? Łódzkie partie są żałośnie słabe intelektualnie. W swych szeregach mają miernoty i miernoty będą wspierać. Na Darwina, jakże bym chciał być zaskoczony, ale nie będę ... niestety. Jednak kogoś trzeba będzie wybrać.

Pocieszeniem jest, że siła społecznego sprzeciwu jest w Łodzi tak duża, że każdy kandydat nie spełniający potrzeb mieszkańców może się liczyć z podobnym "wilczym biletem" jak Pan Kropiwnicki. To siła, którą mamy i z której skorzystaliśmy. Pamięć o tym pozostanie wśród mieszkańców miasta na lata.

Od kandydatów na fotel, nie "tron" jak to widział Pan Kropiwnicki, Prezydenta Miasta Łodzi oczekuję reaktywacji Parady Techno. Imprezy mogącej stanowić wizytówkę miasta i jakże atrakcyjnej dla naszego środowiska. Gejowski dobrze to podsumował: parada ulicami miasta zakończona koncertami w Atlas Arena.
Festiwal Graffiti - kolejna impreza rozsławiająca nasze miasto.
No i sprawne zarządzanie miastem. Na miejscu, z zaangażowaniem. Żebym nie stał w korkach, żebym nie tonął w zaspach, żebym był dumny.

3 komentarze:

  1. KROPA KAPUTT!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli udało się? Świetnie, zawsze to jakaś iskierka nadziei w ciemnogrodzie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Teresa, ty niepoprawna osiemnastoletnia optymistko

    OdpowiedzUsuń

W polu "Komentarz jako" wybierz "Nazwa/adres URL" i podaj swój pseudonim w polu "Nazwa".

Nie wybieraj "Anonimowy", żeby nie być anonimowym właśnie ;)