W związku z Jajeczkiem przystąpiłem do operacji Augiasz. Kiedy piszę te słowa jest to już dzień trzeci mojej aktywności na tym polu. Znalazłem poniższe trupy:
1. Nietrafione prezenty. Sentymentalny jestem i wszystkie je trzymam, ba, wiem nawet od kogo, co dostałem. I są mi one zupełnie niepotrzebne. Usłyszałem opinię, że należy je wyrzucić - to by mnie zabolało. Sprzedać? Nikt tego nie kupi. Rozdać? Komu?! Jakieś 'garage sale'? Aukcja?
2. Materiały do niezrealizowanych pomysłów. Jest tego na worki. Żeby Wam dać posmakować, to jest to na przykład 500 próbówek albo dwa kilogramy piasku znad morza polskiego i innych plus martwe okazy fauny tychże.
3. Papiery. Posiadam wszelką dokumentację dotyczącą mojego życia. Zasadniczo przy moich zbiorach IPN wymięka. Zdjęcia, certyfikaty, rachunki, zaświadczenia, pamiętniki, listy otrzymane, kopie listów wysłanych, mapy. Jedyne czego mi brakuje, to odpowiedniego archiwum i kogoś, kto nad tym wszystkim zapanuje.
4. Gadżety. Wszelkie, nazwożone z różnych krajów: dzwonki, wachlarze, tablice, i sam nie wiem co jeszcze.
Ja to zbieractwo mam w genach. Pamiętam, że mój dziadek też miał taki zmysł. A moja matka po zapełnieniu jednej piwnicy wynajęła drugą. Ją też zapełniła. Przyznała się, że od trzech lat tam nie zaglądała.
Pokój magazynowy wygląda w tej chwili jak po wrzuceniu paru granatów. Jestem załamany i bliski depresji, bo co wezmę do ręki, to nie wiem, co z tym zrobić.
Teresa, ty uważaj! Takich ludzi później pokazują w wiadomościach Polsatu czy innego TVN-u, gdy pod blok podjeżdża wywrotka, a strażacy toporami pukają do drzwi mieszkania. Potem wkracza ekipa w maskach na twarzach i łopatami sru... wszystko przez okno. Nierzadko potrzebna jest też dezynsekcja, deratyzacja i deportacja.
OdpowiedzUsuńNie przekraczaj tej cienkiej granicy! ;)
Thereza ! -> ad 4. - 'chust' z dzwonkami i piaskiem - ale Ty chyba nie chcesz wyrzucić WACHLARZY ? !!!!!!
OdpowiedzUsuńchyba bym sie do Ciebie nie odzywał z dobrą godzine po czyms takim :P
Heh, been there, sister! I to całkiem niedawno.
OdpowiedzUsuńJeśli czujesz, że możesz pokonać geny (zbieractwo), wszystko, czego nie używałeś przez - powiedzmy - ostatni rok, wypad na hasiok. A resztę z pomocą pudełek, pudełeczek, segregatorów, regałów itd. z IKEI posegregować. To jest do ogarnięcia! Żmudne, ale warte zachodu.
I dlatego proponowałem, że dasz mnie, Psiapsióle i Metce klucze, wyjedziesz na trzy dni i po powrocie miałbyś pusty pokój. Rzeczy leżałyby schowane poza domem i w ciągu roku dostałbyś to, czego zarządasz. Reszta po roku ląduje na Allegro (od złotówki) lub w śmieciach.
OdpowiedzUsuńOdrzuciłeś z oburzeniem naszą rozsądną propozycję sprzed dwóch lat. :-)
zażądasz? Kurde, nie wiem.
OdpowiedzUsuń2Gejowski: dobrze, że chociaż masz wątpliwości ;) Oczywiście, że "zażądasz"!
OdpowiedzUsuń2s.: Szczęśliwie to wszystko suche było i nawet zgrabnie ułożone, więc dużo miejsca nie zajmowało. Gorzej się zrobiło, jak rozwłóczyłem to po całym mieszkaniu usiłując znaleźć jakiś wspólny klucz dla poszczególnych grup rzeczy. Wtedy utonąłem.
2Krowa Morska: ok, jeden wachlarz Ci podaruję jeśli Ci się spodoba.
2Umywalka: Geny pokonam, bo już chyba nie mam wyjścia. Muszę się jakoś z tego pandemonium jakie urządziłem wygrzebać. Ok, od roku nie używane wypadają, ale listów miłosnych NIE ODDAM!!!
2Gejowski: Ale ta propozycja wtedy dotyczyła ciuchów i sam się z niej wywiązałem. Do reszty nie pozwoliłbym się Wam dotknąć, jesteście cyniczni i nie macie za grosz zrozumienia dla ludzkich sentymentów.
Ależ Tereso, jak możesz! Ja na przykład jestem ogromnie sentymenatlny i ckliwy, hłehłe!
OdpowiedzUsuńA serio, to wypierdziel to całe badziewie jednym zdecydowanym ruchem. W przeciwnym razie grozi Ci utonięcie w górze śmieci. Precz z sentymentami!
Chusty i wachlarze rozdaj gościom na jajeczku, urządzimy sobie Arab Party. Już wyobrażam sobie Gejowskiego jako Sorayę, żonę perskiego Szacha.
Przynajmniej spełniam podstawowy warunek stawiany przez Arabów kochankom: tłusta, z cycem i szeroka w biodrach. :-) Ale i tak za kilka miesięcy Padłocycka by mi go odbiła.
OdpowiedzUsuńGejowski, przestań chwytać się tych tanich numerów i kokietować. Nie jesteś tlusty, nie masz cycków i nie jesteś szeroki w biodrach. Jesteś natomiast marudny.
OdpowiedzUsuńArab Party ? znaczy mam prać woal i plisować kwef ?
OdpowiedzUsuńSentymenta, choć bywają niebezpieczne (popadanie w nadmierną tkliwość, życie przeszłością itd.), oczywiście należy zostawić! Etykietki z moich pudełek Pappis, to przykładowo "Listy, zdjęcia i inne sentymenta" albo "Kalendarze 2000-2009".
OdpowiedzUsuńOsobną bajką (vel dramatem) jest segregacja zdjęć, których jest cała komoda i jeszcze trochę, porozrzucanych po całym domu, nie umieszczonych w albumach (choćby tych plastikowych). To wciąż przede mną. Niedoścignionym wzorem są albumy z czarnymi kartkami, wklejane nań z opisami, według chronologii albo jakiegoś innego pomyślunku. Ech, mam trzy takie, uwielbiam je przeglądać, żal dupę ściska, że się matuli po zamążpójściu nie chciało kontynuować; i co rusz sobie obiecuję, że przy najbliższej okazji przykażę (ba)buni spisywanie wspomnień, że kronika domowa, że... aaa, poszli do lasu.
Teresa, MetkaBoska pisze to, co od kilku dni Ci powtarzam. Trzymam za Ciebie kciuki, bądź dzielna i zmień swój lokal socjalny w wilanów lub chociaż wersal. Wierzę,że potrafisz, zdolna przecież jesteś. Do wszystkiego :)
OdpowiedzUsuń