Trójkąt
odcinek drugi
W rolach głównych:
Gospodarz
Chłopaczek
Teresa
Chłopaczek sie rozkleja. Jest zakochany w gospodarzu. Nie chce go stracić. Czuje we mnie zagrożenie. Mówi wprost jak bardzo zależy mu na gospodarzu. Że kiedy zobaczył mnie z nim baraszkujących poszedł do drugiego pokoju i niemal zaczął płakać. A muszę przyznać, ze nie jestem dla niego żadną konkurencją. Bierze monstrum gospodarza do ust w całości bez łezki w oku. Jak jest posuwany, to jeszcze krzyczy, żeby głębiej. Patrzyłem z podziwem, bo to zadziwiające ile człowiek pomieści. Wręcz poczułem się wybrakowany.
Końcówka zaskakująca. Mnie obciąga i onanizuje gospodarz, a ja jestem oralnie gwałcony przez chłopaczka. "Gwałcony" to może za dużo powiedziane. Chłopaczek do gwałcenia zbyt mikro był wyposażony. Ja lecę, chłopaczek leci, ja mam twarz jak słonecznik. Czuć w tym gest cichej zemsty, chęci pohańbienia i rewanżu. Odtajamy.
Chłopaczek wtula sie w gospodarza. Mnie też przytula (moja twarz opłukana), całuje, puszcza oczko. Czy napisałem, że jak gospodarza nie było, to mi obciagał i rzucał się z pocałunkami? Wysłuchuję całej opowieści jak się poznali, jak uczuciem zapałali, jak im dobrze, choć żyją współżyjąc ze sobą przelotnie. Słyszę też, że dobrze było. Że fajny jestem. Dobrze, że nie zajebisty!
Następnego dnia dowiaduję się od gospodarza, że chłopaczek uważa, że zakochałem się w nim, w chłopaczku znaczy. Ja?! No taki łatwy, to ja nie jestem.
Gospodarz pyta, kiedy znowu wpadnę.
Koniec odcinka drugiego, ostatniego.
Zaskakują mnie te ostatnie braki komentarzy. Czego ci ludzie właściwie chcą od Ciebie Tereso? :)
OdpowiedzUsuńTeresa, pisz o teatrach, proszę.
OdpowiedzUsuń"Koniec odcinka drugiego, ostatniego."
OdpowiedzUsuńZnaczy - nie wpadniesz?
Historia prawie jak z Markiza de Sade... Nawet styl podobny;-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dziąsła już nie krwawią :D
OdpowiedzUsuńTym razem podepnę się pod prawiebruneta (mózg jeszcze przez 3 dni będę mieć obrzęknięty :P): dziąsłom to jednak bardziej płyn do płukania (najlepiej ziołowy) służy niż szorowanie, tak polecane przez dr. Mengele.
OdpowiedzUsuńŻycie seksualne dzikich ;) nigdy nie było mi specjalnie bliskie. Kiedy będzie po... ekhm... staremu vel kiedy minie foch?
Po reinkarnacji.
OdpowiedzUsuńeee - bez zdjęć to jakby takie jałowe wszystko....
OdpowiedzUsuńMimo próby przyciągnięcia uwagi czytelników dupą w dalszym ciągu nie ma czego komentować.
OdpowiedzUsuńZaczynam rozumieć sens notek kulturalnych. Teresa chce udowodnić, że płytka jest jedynie w sensie analnym. ;-)
2s.: Nie, nie wpadnę. Ciągnięcie tego nie miało sensu.
OdpowiedzUsuń2Umywalka: Foch, to właściwe słowo ;)
2Krowa Morska: A miałem nadzieję, że sytuację dobrze odmalowałem słowem i to wystarczy ;)
2Snajper: Zwracam uwagę, że dupa, a konkretnie sranie wywołało eksplozję komentarzy, co tylko potwierdziło moją tezę.
Ocena moich płycizn zależy od możliwości mierzącego, darling.
2Teresa: "Facet ma po prostu gigantycznego kutasa, a ja delikatnej postury jestem i najwyraźniej zbyt płytki dla niego." - twoje własne słowa...
OdpowiedzUsuńEksplozja komentarzy? Może to nie sranie a prośba "Piszcie komentarze, bo się już przyzwyczaiłem do ich czytania i czekam na nie ;)" ?
2Snajper: Właśnie do tego pomiaru płycizn się odnoszę.
OdpowiedzUsuńMyślisz, że moje prośby potrafią wywołać taki oddźwięk? Hm, jeśli tak, to jestem zaskoczony... mile. ;)