Być bezwzględnym
Zbliżają się święta połącznia sosu bolognese z Latającym Potworem Spaghetti. Zapewne nie będzie to danie powszechnie serwowane w polskich domach na pamiatkę tego wydarzenia. Jest to jednak okazja do rodzinnych spotkań, a tym samym do przeprowadzenia rozmów na ważkie dla uczestniczących w nich osób LGBT.
Mam wrażenie, że te interesujące nas tematy w czasie tych spotkań są pomijane. Jedni robią to, by nie dokonać coming outu, nawet jeśli ukrytego za zainteresowaniem tematami poruszanymi w publicznej debacie, inni by nie denerwować krewnych, których opinię już się zna. Myślę, że to milczenie z naszej strony jest błędem. Dzieje się wiele, nasi krewni wiele słyszą, ale niekoniecznie dochodzą ich trafione argumenty ludzi, którzy w tych sprawach mają najwięcej do powiedzenia.
Jest o czym rozmawiać. Zacząć można od kwestii niemal neutrealnych. Rzucę parę tematów:
- Słyszeliście o tym, że Wałęsa narzeka, że stracił 70 tysięcy dolarów za odwołane wystąpienia, ten to ma problemy.
- Beata Kempa twierdzi, że dzieci powinni wychowywać matka i ojciec, to jak wychowuje tylko jedno z nich, to powinno się im dzieci odebrać?
- Myślicie, że Pieronek ma rację uważając, że w Polsce są większe problemy niż pedofilia księży, która wynika z namiętności?
- Czy jak ktoś jest katolikiem, to ma prawo domagać się od niekatolików, żeby postępowali zgodnie z wyznawanymi przez niego wartościami?
Cała zabawa polega na umiejętnym poprowadzeniu rozmowy. Rozmówcy sami dojdą do wniosków, na których nam zależy. Jeśli ktoś nie chce się odkryć, może używać opinii wyrażonych przez innych. Bardziej otwarci rzucą siebie na pożarcie. Grunt to zachować spokój i bezwzględnie drążyć temat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
W polu "Komentarz jako" wybierz "Nazwa/adres URL" i podaj swój pseudonim w polu "Nazwa".
Nie wybieraj "Anonimowy", żeby nie być anonimowym właśnie ;)