piątek, 25 grudnia 2009

Avatar

Jak już musisz zobaczyć, to tylko w kinie, i tylko na pełnym 3D. Ewentualnie obejrzyj Misia Uszatka, fabuła identyczna. Film z serii torebka jednorazowa w hipermarkecie. Za miesiąc nikt nie będzie pamiętał o czym to było.

9 komentarzy:

  1. Jak to dobrze, że ja mam taki nędzny i egalitarny gust!

    OdpowiedzUsuń
  2. 2Anonimowy: A tak może coś więcej? Jakoś kontekstu brak.

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest nie "światopoglądowe", w sensie: mierzi mnie sci-fi, ale na film i tak pójdę, bo a nuż..., czy też jest to nie miłośnika gatunku, kina w ogóle, a film jest faktycznie cienki jak węgierski big-bit? Sarkanie dla sarkania odrzucam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. 2Nieprosty: Gejowski ma zamiar wysmażyć coś o tym filmie, to nie będę mu odbierał przyjemności wypowiedzenia się. Uwielbiam sci-fi, przenoszenie się w inne światy, przewidywanie zetknięcia z nieznanym, bardzo mnie to pociąga. Ten film jest czystą rozrywką, ale zupełnie nie intelektualną. Oczy cieszą kolory (Gejowski na całą salę krzyknął przy pierwszej kolorowej scenie "plastic is fantastic") i 3D. Fabuła, uwierz mi na słowo, jest cienka. Gra aktorska żałosna. Pomysły na faunę i florę obcej planety wtórne. Cały film jest skupiony wyłącznie na efektach specjalnych i to jest jedyny powód, żeby go zobaczyć. I podkreślam, tylko w IMAX!!! I tylko raz, skazanie się na oglądanie tego filmu dwa razy byłoby zbyt uciążliwe. Acha, koniecznie przed seansem należy opróżnić pęcherz i wziąć ze sobą coś do picia. Aviomarin też się przyda.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kontekst? Po prostu dociera do mnie, jak nędzny mam gust, kiedy czytam recenzje tak wielkich znawców. Czasem cygaro jest tylko cygarem, a ogladadło/czytadłem zwykłą rozrywką. Taki ze mnie wyznawca Veblena.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jasne, że IMAX. Toż to oczywista oczywistość. Co do reszty zaś... Wiesz, do filmów Jamesa Camerona mam słabość, bo choć facet nie jest szczególnie płodny pod tym względem, w moim odzuciu trzyma dość wysoki poziom swoich prac (z jednym wszak wyjątkiem, ale to debiut, więc mu odpuśćmy). Dlatego chwilowo nie przyjmuję do wiadomości, że mu wyszła czerstwa buła. Swoją drogą ciekawe, co byś powiedział po obejrzeniu drugiej części filmowych Transformersów ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. SleezyScreenName26 gru 2009, 19:39:00

    Na takie filmy zabo nie chodzi sie dla wciagajacej zajebistej fabuly tylko wlasnie dla tych kolorowych efektow, jesli chodzi o gre aktorska to ja nie wiem do czego ty sie czepiasz, tego fajnego wlochatego miska z piegami? Zagral wysmienicie wedlug mnie!

    OdpowiedzUsuń
  8. 2Nieprosty: Na szczęście żadnych transformersów nie widziałem i nie zobaczę. I lepiej nie pytaj, co bym powiedział po obejrzeniu ;)

    2SSN: Drogi SSN, to nie był film porno, żeby patrzeć na "włochate miśki". Jakby te "włochate miśki" pieprzyły się, to by było na co popatrzeć. Ale, że tego nie robiły, to się przyczepiłem ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. a ja własnie wybieram sie drugi raz :) mimo że oglądaliśmy to tego samego dnia i w tej samej sali :)

    dla każdego z filmów istnieje jakis powód dla ktorego się go ogląda. nikt nie oczekuje np. w "rewersie" efektów specjalnych, ani w "epoce lodowcowej" - głebszych treści.

    istotny jest osobisty odbiór propozycji filmowej. i przyznaje że mnie 'avatar' odpowiadał. :)
    buzia

    OdpowiedzUsuń

W polu "Komentarz jako" wybierz "Nazwa/adres URL" i podaj swój pseudonim w polu "Nazwa".

Nie wybieraj "Anonimowy", żeby nie być anonimowym właśnie ;)