poniedziałek, 8 lutego 2010

Ciotowska bezczelność

Głosowanie na najlepsze cytaty na stronie Głosowanie (dostępna też w lewym panelu w części "Najlepsze cytaty na blogu").
NIE ZWLEKAJ! ZAGŁOSUJ JUŻ DZIŚ!

Nie uwierzycie mi pewno, ba ja sam sobie nie wierzę, a konkretnie moim oczom. Dostałem smsa. Przeczytałem go już kilkanaście razy i po prostu w pale mi się nie mieści, że można być tak bezczelnym! ;)

Rozpoznałem cię wczoraj w narra, tydzień wcześniej widziałem w Gdańsku, byłeś z przystojnym gościem... to twój facet? Jeśli nie to może dasz na niego namiar?

Mam pewne domysły, kto to może być. I musi to być ktoś z kim mam wspólnych znajomych, bo niby jak zdobył mój numer telefonu, po kiblach go nie piszę. Która ciota podaje mój numer na prawo i lewo, a w szczególności podała go komuś w Narra w minioną sobotę? Przyznawać mi się zaraz!

Uwaga towarzyska
Drodzy Młodzi Geje (bo Starzy Geje raczej o tym wiedzą), jeśli ktoś was poprosi o jakiekolwiek namiary do jakiegoś waszego znajomego, to absolutnie nigdy ich nie przekazujcie bez wiedzy zainteresowanego. W takiej sytuacji albo należy dokonać prezentacji, albo poprosić pytającego o jego numer i przekazać zainteresowanemu, żeby sam podjął decyzję, czy chce się kontaktować, czy nie.

9 komentarzy:

  1. Teresa, jesteś śledzona. Ta ciotka za Tobą jeździ. Pewnie jutro dostaniesz smsa o treści "Widziałem, jak srasz w swoim domu w kiblu. Masz fajny papier toaletowy. Będzie Ci jeszcze potrzebny? Jeśli nie, to daj znać".
    Jak wysiadasz z samochodu - patrz we wsteczne lusterko. Pewnie stoi za bagażnikiem lampucera z siekierą, żeby Ci odrąbać ucho z kolczykiem, bo jej się spodobał.
    Cioty są bezwzględne :)

    Poza tym pragnę nadmienić, że jesteś obrzydliwą krową, Tereso. Czy naprawdę uważasz, że jestem stary tylko dlatego, że wiem, iż nie daje się czyjegoś numeru bez zezwolenia dysponenta?

    OdpowiedzUsuń
  2. Umówmy się moja droga, przy takim spamowaniu całego romka twoim numerem nie powinnaś mieć problemów ze zrozumieniem, czemu wszyscy ten numer znają. :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. 2Metka Boska: "Czy naprawdę uważasz, że jestem stary tylko dlatego, że wiem, iż nie daje się czyjegoś numeru bez zezwolenia dysponenta?" Oczywiście nie tylko z tego powodu. ;)

    2Gejowski: Mylisz się.

    OdpowiedzUsuń
  4. boszzz chociaż raz jestem absolutnie poza jakimikolwiek podejrzeniami :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. 2Teresa: Co ci się w głwie nie mieści? To, że komuś brak ogłady, czy to, że gdański "przystojny gość" wzbudził większe zainteresowanie, niż Ty? A swoją drogą ciekawe z kim tak lansowałaś się w tym Gdańsku? Czy to był pewien "słodki ptak młodości"?
    No i ciekaw jestem, czy podzieliłaś się nr. tel., z zainteresowanym (zdaje się nie Tobą - zatem cham to okropny i bezguście) czy egoistycznie zachowałaś numer dla siebie żmijo?

    OdpowiedzUsuń
  6. 2Jakiś: To, że przystojniak z jakim byłem w Gdańsku wzbudził zainteresowanie wcale mnie nie dziwi. To normalne. Mówiłem Ci, że każdy z kim sie pojawiam wzbudza zainteresowanie i cooleżanki natychmiast przystępują do operacji odbijania. Ja im nie bronię, bo jak delikwent chce, to sam się obroni. A trzeba się dzielić, mam altruistyczną naturę.
    Jednak dostępem do danych osobowych dzielić się nie zamierzam. Egoistycznie zachowuję je dla siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Równie wkurzające jest bezmyślne szastanie cudzym adresem e-mail. Niektórzy mają zwyczaj spamować znajomych jakimiś durnymi prezentacjami Power Pointa. A to jakieś obrazki, a to inne prawdy objawione i mądrości życiowe. Jako bonus cała zawartość książki adresowej widoczna w polu "Do".

    OdpowiedzUsuń
  8. 2Teresa: a ja myślę,że nie trzeba dzielić się wszystkim (wszystkimi). Może Tereso znajdziesz w tym ziarnko prawdy?

    OdpowiedzUsuń

W polu "Komentarz jako" wybierz "Nazwa/adres URL" i podaj swój pseudonim w polu "Nazwa".

Nie wybieraj "Anonimowy", żeby nie być anonimowym właśnie ;)