Głosowanie na najlepsze cytaty na stronie Głosowanie (dostępna też w lewym panelu w części "Najlepsze cytaty na blogu").
NIE ZWLEKAJ! ZAGŁOSUJ JUŻ DZIŚ!
W niedzielę nie umierałem po sobotnich szaleństwach w przeciwieństwie do wszystkich cooleżanek. Pewien młody człowiek wyciągnął mnie na miasto. Aby naszemu spotkaniu przydać splendoru odbyliśmy rajd po łódzkich galeriach niehandlowych.
Galeria Willa prezentuje prace Piotra C. Kowalskiego. "Dzieła powstają w wyniku bezpośredniego oddziaływania natury i cywilizacji. Miejscem ich powstawania była przestrzeń cywilizacyjna - ulice, chodniki, budynki i plener. Udział w powstawaniu tych prac mógł mieć każdy przypadkowy przechodzeń zostawiając swój ślad." Moją uwagę zwróciły odciski fragmentów ulic z różnorodnymi włazami. Kapitalne, chętnie ze trzy powiesiłbym u siebie w domu.
Opis i zdjęcia: Piotr C. Kowalski, ArtInfo.pl
Atlas Sztuki prezentuje słynną pracę Krzysztofa Wodiczko pt. "Goście". Warto wejść i rzucić okiem. Niestety dzieło zostało podzielone na dwie części i nie robi takiego wrażenia jak w Wenecji na Biennale, gdzie miałem ją okazję oglądać w jednym kawałku w zeszłym roku.
Zdjęcie: Krzysztof Wodiczko, O.pl
I wreszcie Miejska Galeria Sztuki, Ośrodek Propagandy Sztuki, w parku im. H. Sienkiewicza. Galeria prezentuje prace zakwalifikowane do konkursu im. Eugeniusza Gepperta. Wystawa jest bardzo przekrojowa. Grand Prix mnie nie zachwyciło, ale szanownym czytelnikom polecam video Julii Zborowskiej (rocznik 1985) "Trwała parowa". Film trwa około pół godziny, można poprosić obsługę o puszczenie od początku. Grzegorz Sztwiertnia tak pisze o pracach autorki: "Surrealizujące często elementy prac ukazują raczej modele rzeczywistych międzyludzkich relacji, które zawsze ogołocone z kulturowych naleciałości, okazują się groteskowe."
Zdjęcie: kadr z filmu "Trwała parowa", Julia Zborowska, Konkurs Gepperta
Notki "kulturalne" nie cieszą się specjalnym zainteresowaniem czytelników tego bloga. Wiem, ale zachęcać nie przestanę. A jakby ktoś miał ochotę, to mogę towarzysko pójść jeszcze raz.
Zdjęcie z konkursu Gepperta przypomina mi wizytę u Gejowskiego w sobotę ok. 19.00.
OdpowiedzUsuńskoro Teresa musiała obcować ze sztuka to znaczy, że "pewien młody człowiek" raczej nie miał silnej mocy sprawczej...
OdpowiedzUsuńAutopoprawka. Zdjęcie z konkursu Gepperta to "jajeczko u Teresy. 4 nad ranem". Raszpla w czerwonej bluzce przypomina Krowę Morską ;)
OdpowiedzUsuńA matrona w żółciach to Metka Boska ;)
OdpowiedzUsuńdenatka w różu zaś to nie kto inny jak Tereza :)
OdpowiedzUsuńEch, ładne z nas Trio ;)
OdpowiedzUsuń2 Teresa: "pewien młody człowiek"... Pardonemła?!
OdpowiedzUsuń2Jakiś: Ja nic na to nie poradzę, że mam dobry kontakt z młodymi ludźmi. Coś im daję, coś biorą i odwrotnie. Niektórzy z nich potrafią wyjść poza schemat i wtedy może być nawet intymnie. Życie ... ;)
OdpowiedzUsuńPoje.... was?
OdpowiedzUsuń2Anonimowy: A może by tak konkretniej.
OdpowiedzUsuń